W piątek Warta zmierzy się z mielecką Stalą w ósmym w historii starciu o punkty. Gdyby kierować się tylko wynikami poprzednich starć obu tych zespołów, za faworyta uznawać by trzeba klub z Poznania.

Pierwsze starcie pomiędzy Wartą a Stalą miało miejsce w 1956 roku, kiedy to oba zespoły były beniaminkami drugiego poziomu ligowego. W Poznaniu, po jednobramkowym zwycięstwie, z dwóch punktów cieszyli się gospodarze, w Mielcu zaś padł bezbramkowy remis. Na kolejne spotkanie na murawie oba zespoły musiały czekać prawie 40 lat.

Pod koniec września 1993 roku, w 12. kolejce ówczesnej I ligi, w Mielcu ponownie padł remis, tym razem 1:1. Biało-niebieskim udało się pokonać Dumę Wildy dopiero w czwartym bezpośrednim pojedynku, kiedy to w maju Stal zwyciężyła 1:2 w Poznaniu. W kolejnym sezonie, ostatnim dla Warty na poziomie ekstraklasy, podopieczni Krzysztofa Pawlaka przyjechali na mecz 7. kolejki do Mielca z nadzieją na pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach 1994/95. Niestety, po bramkach Mariusza Barnaka i Bogusława Cygana, Warciarze przegrali piąte spotkanie, a ich dorobek punktowy wynosił zaledwie dwa punkty. Szczęście odwróciło się w stronę Poznaniaków w rundzie wiosennej, kiedy to 15 kwietnia 1995 roku pokonali dwukrotnych mistrzów Polski 2:0, po golach Andrzeja Magowskiego i Grzegorza Matlaka.

W XXI wieku Warta ze Stalą mierzyła się dotychczas tylko raz – w trzeciej serii gier Fortuna 1 Ligi. 4 sierpnia 2018 roku w Grodzisku Wielkopolskim zwyciężyli Zieloni, po bramce Krzysztofa Biegańskiego w 21. minucie. Ogromna w tym zasługa Adriana Lisa, który na dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem obronił rzut karny wykonywany przez Bartosza Nowaka.