Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Pogoń Szczecin
Kolejny emocjonujący pojedynek stoczyli piłkarze Warty Poznań! W 2. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy “Zieloni” w dziesiątkę uratowali punkt w...
Kolejny emocjonujący pojedynek stoczyli piłkarze Warty Poznań! W 2. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy “Zieloni” w dziesiątkę uratowali punkt w starciu z Pogonią Szczecin. Oto, jak remis 1:1 podsumowali trenerzy obu zespołów:
Trener Pogoni Szczecin, Kosta Runjaić: Zakładaliśmy, że ten mecz będzie trudniejszy, ale od początku wszystko szło w dobrym kierunku. Mam na myśli sytuację związaną z czerwoną kartką i rzutem karnym, po którym objęliśmy prowadzenie. Od tego momentu nasi zawodnicy dawali po sobie poznać, że to będzie łatwy mecz, jednak spotkania z Wartą Poznań nigdy nie są łatwe. Mieliśmy dużo szans, żeby podwyższyć wynik, ale Warta robiła wszystko co mogła, żeby tak się nie stało. Wiedzieliśmy, że to zespół niebezpieczny przy stałych fragmentach gry. Ostatecznie jest to sprawiedliwy remis, ze względu na energię, jaką Warta dała z siebie w tym spotkaniu. Dokładnie takiej energii zabrakło mojej drużynie, bo biorąc pod uwagę ile mieliśmy sytuacji, to powinniśmy ten mecz wygrać.
Trener Warty Poznań, Piotr Tworek: Przygotowując się do meczu z Pogonią Szczecin mieliśmy jeden cel – dobrze zainaugurować rozgrywki przed naszymi kibicami, czyli wygrać. Sytuacja skomplikowała się dosyć szybko, ponieważ straciliśmy Łukasza Trałkę i gola. Musieliśmy zrobić wszystko, żeby uratować jeden punkt i udało się to w końcówce meczu po uderzeniu głową Roberta Ivanova. Wybroniliśmy się, bo trzeba przyznać, że Pogoń mogła podwyższyć prowadzenie. Ten mecz kosztował nas dużo sił, dlatego teraz musimy się dobrze zregenerować i wygrać najbliższy mecz z Górnikiem Łęczna, bo brakuje nam zwycięstw i radości w szatni.
Paradoksalnie gra w osłabieniu zrobiła nam dużo dobrego. Zobaczyliśmy może nowy zespół, ale ze starą tożsamością i to jest dzisiaj nasze wielkie zwycięstwo. Zawsze będziemy grali o trzy punkty, niezależnie kto będzie w zespole. Każdy wie, że nie ma innej drogi. Tu trzeba grać o zwycięstwo. Zostawiamy serce na boisku i będziemy to robili dalej.
Nadal gramy w Ekstraklasie i każdy mecz będziemy dopisywali do tego, co już za nami. Nie ma nic piękniejszego niż gra dla Poznania w tej najwyższej lidze. To radość i święto, są to momenty, których się nie zapomina.
Jakub Sangowski wszedł na boisko w trudnym momencie, bo graliśmy w osłabieniu i przegrywaliśmy mecz. Wiedział, że nie wchodzi tylko po to, żeby zadebiutować, ale żeby pomóc zespołowi. Uważam, że to jeszcze nie jest chłopak gotowy do gry na poziomie Ekstraklasy, ale ma instynkt strzelecki i dobre uderzenie, jedynie trzeba go fizycznie odbudować. Dużo pracy przed nim, ale od tego jesteśmy my, trenerzy, aby go wyszkolić na dobrego napastnika.
Długo czekaliśmy na bramkę Roberta Ivanova. To jest bardzo sympatyczny chłopak i zawsze naturalnie się cieszy w szatni. To bardzo ważny gol dla niego i dla nas wszystkich. Decyzję o przekazaniu opaski kapitańskiej Robertowi podjął Michał Jakóbowski, gdy opuszczał boisko. Cieszy mnie to, że zespół podświadomie czuje takie decyzje i wie, kto w danej chwili może wziąć ciężar gry na siebie. Michał świetnie to wyczuł. Myślę, że ta opaska dla Roberta spowodowała, że dołożył od siebie jeszcze więcej, znalazł się w dobrym miejscu i uderzył celnie piłkę.