Łukasz Trałka: Bardzo ważne punkty zdobyte po dobrym spotkaniu
– Bardzo się z cieszę, bo to był chyba mój pierwszy strzał z rzutu wolnego w lidze, a gol z...
– Bardzo się z cieszę, bo to był chyba mój pierwszy strzał z rzutu wolnego w lidze, a gol z wolnego na pewno pierwszy. Także skuteczność jest dobra – mówi z uśmiechem piłkarz Warty Poznań, Łukasz Trałka, który w meczu z Górnikiem Zabrze (2:1) zdobył bramkę na 1:0 po przepięknym uderzeniu z ok. 25 metrów.
Najbardziej doświadczony zawodnik „Zielonych” był jednym z bohaterów zwycięskiego spotkania 25. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Blisko 38-letni Łukasz Trałka, który rozgrywał swój mecz numer 423 w najwyższej lidze w Polsce, strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie, a zarazem już 28. w karierze w Ekstraklasie.
Oto, co obrońca poznańskiej drużyny powiedział po sobotnim występie:
Wygraliśmy ten mecz zasłużenie, w całym spotkaniu mieliśmy więcej sytuacji. Myślę, że do przerwy wynik 1:1 oddawał to, co działo się na boisku, a w drugiej połowie tych klarownych okazji mieliśmy więcej i mogliśmy podwyższyć prowadzenie. Natomiast Górnik, poza strzałem sytuacyjnym Lukasa Podolskiego, nie stworzył już sobie żadnych okazji. Bardzo się cieszę, bo to bardzo ważne punkty zdobyte po dobrym spotkaniu.
Nie byłem wyznaczony do wykonania rzutu wolnego, ale poczułem dobrą energię. W piątek zostałem dłużej po treningu, żeby wspólnie z Mateuszem Kupczakiem poćwiczyć uderzenia z daleka i sam byłem zaskoczony, że – jak to trener powiedział – jest potencjał. Dlatego w meczu wziąłem piłkę i uderzyłem. Pierwszy pomysł był taki, żeby uderzyć nad murem, ale zobaczyłem, że Daniel Bielica stoi bliżej środka bramki. Pomyślałem sobie, że skoro troszkę wieje, to uderzę „po długim słupku”, a piłka nabierze rozpędu i wpadnie. Cóż, nie spodziewałem się, że aż tak ładnie to wyjdzie. Bardzo się z tego cieszę, bo to był chyba mój pierwszy strzał z rzutu wolnego w lidze, a gol z wolnego na pewno pierwszy. Także skuteczność jest dobra [uśmiech].
Nigdy nie byłem na polu ryżowym, więc ciężko mi się odnieść do tego porównania, którego trener Jan Urban użył w stosunku do boiska w Grodzisku Wlkp. Na pewno nie będę tutaj wchodził w jakieś gierki z moim serdecznym znajomym, jakim jest trener Urban. Bardzo się lubimy, a przy okazji pozdrawiam go i ściskam. Pewnie emocje jeszcze w nim siedziały po tym spotkaniu. A boisko było przecież dla nas takie samo, jak dla Górnika. Nam udało się stworzyć kilka sytuacji i wygrać mecz.
Wszystko wskazuje na to, że po sezonie zakończę karierę. Mam jeden procent niepewności gdzieś z tyłu głowy, ale raczej jestem zdecydowany. Aczkolwiek przed tym sezonem też już myślałem o zakończeniu kariery, choć tych szans na kontynuowanie było więcej, może z siedem procent [uśmiech]. Gram i bardzo się z tego cieszę, bo, odpukać, czuję się dobrze, jest zdrowie. Cieszę się więc każdym ligowym meczem, bo koniec zbliża się nieuchronnie, tych meczów ligowych jest coraz mniej, więc trzeba czerpać radość z każdego z nich.