Minimalna porażka Warty Poznań z Rakowem Częstochowa
Bramka stracona w 79. minucie meczu zdecydowała o porażce piłkarzy Warty Poznań 0:1 z Rakowem Częstochowa w wyjazdowym pojedynku 1....
Bramka stracona w 79. minucie meczu zdecydowała o porażce piłkarzy Warty Poznań 0:1 z Rakowem Częstochowa w wyjazdowym pojedynku 1. kolejki nowego sezonu PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Od momentu powrotu do Ekstraklasy „Zielonym” nie udało się jeszcze zdobyć punktu w pojedynkach z drużyną trenera Marka Papszuna. W piątkowe popołudnie, kiedy to na stadionie w Częstochowie rozpoczął się nowy sezon ligowy, do remisu zabrakło kilkunastu minut. Gospodarze zwyciężyli dzięki golowi strzelonemu przez Vladislavsa Gutkovskisa w 79. minucie. Łotysz wykorzystał fakt, że znalazł się w dogodnej sytuacji w polu karnym i precyzyjnym uderzeniem w dolny róg bramki pokonał Adriana Lisa.
Do tego momentu bramkarz Warty Poznań spisywał się bardzo dobrze i był prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem na boisku. Więcej pracy miał dopiero w ostatnich 30 minutach spotkania, ale bronił pewnie i był nie do pokonania w kilku niezłych sytuacjach. Błysnął miedzy innymi w pojedynku z Ivim Lopezem – rzucił mu się pod nogi i odbił po silnym strzale jednej z gwiazd Ekstraklasy. Wcześniej świetnie zatrzymał piłkę przy próbie lobowania przez Vladislavsa Gutkovskisa.
„Zieloni” przegrali minimalnie z czołową drużyną w kraju, wicemistrzem Polski, zdobywcą Pucharu Polski i Superpucharu Polski. Przez godzinę spisywali się bardzo dobrze i Raków miał spore problemy ze stworzeniem sobie sytuacji bramkowej. Ba, tuż przed końcem pierwszej części gry to „Warciarze” omal nie wyszli na prowadzenie! Miłosz Szczepański uderzył piłkę głową, ale trafił w poprzeczkę. Przy dobitce Milan Corryn pomylił się nieznacznie i jeszcze długo nie mógł się pogodzić z tym, że z kilku metrów strzelił obok słupka.
Przez kilkanaście minut po zmianie stron poznaniacy mieli inicjatywę, atakowali i też kilka razy zagrozili bramce Vladana Kovacevicia. Znów nieznacznie pomylił się Miłosz Szczepański – piłka po jego uderzeniu z dystansu przeleciała tuż nad poprzeczką. Za wysoko strzelał też Robert Ivanov.
W 71. minucie boisko na noszach musiał opuścić Mateusz Kupczak. Kapitan zespołu w tym spotkaniu doznał urazu kolana i nie był w stanie kontynuować gry.
Przy stanie 1:0 dla częstochowian „Zieloni” starali się jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale gospodarze skutecznie się bronili. Jedyna groźna akcja, która mogła przynieść gola zakończyła się minimalnie za mocnym dośrodkowaniem Jakuba Kiełba do Jaysona Papeau.
Raków zgarnął wprawdzie trzy punkty, ale z pewnością nie przyszło mu to łatwo. Poznaniacy o pierwszą zdobycz powalczą już za tydzień, gdy w piątek podejmą w Grodzisku Wlkp. Wisłę Płock.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – WARTA POZNAŃ 1:0 (0:0)
Bramka: Vladislavs Gutkovskis (79. minuta)
Warta Poznań: Adrian Lis – Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Dimitris Stavropoulos – Jan Grzesik, Michał Kopczyński, Mateusz Kupczak (71. Jakub Kiełb Ż), Konrad Matuszewski (90. Michał Jakóbowski) – Miłosz Szczepański (56. Jayson Papeau), Milan Corryn, Niilo Maenpaa.
Sędziował Jarosław Przybył z Kluczborka
Widzów: 4837