Warta Poznań gra w Łodzi z Widzewem i chce pokazać swoje lepsze oblicze
– Zapowiada się fajny mecz – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed wyjazdowym pojedynkiem z Widzewem Łódź w 23....
– Zapowiada się fajny mecz – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed wyjazdowym pojedynkiem z Widzewem Łódź w 23. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Początek spotkania w sobotę o godz. 15, transmisja w Canal+ Sport i MC Radiu.
Przed piłkarzami trenera Dawida Szulczka są teraz dwa mecze wyjazdowe – w sobotę z Widzewem Łódź i w środę z Wisłą Płock, w zaległym pojedynku 19. Kolejki. To okazja do tego, żeby poprawić – i tak już imponujący – dorobek „Zielonych” na obcych boiskach. Przypomnijmy, że poznaniacy wygrali dotąd w delegacji 6 spotkań (najwięcej w lidze, tyle samo ma tylko lider, Raków Częstochowa), a więcej punktów wywalczyły na obcych stadionach tylko drużyny Rakowa i Lecha Poznań. Przy czym Warta rozegrała jeden taki mecz mniej.
Najbliższy rywal „Warciarzy” pokazuje akurat, że nie robi mu różnicy, gdzie jest rozgrywany mecz. Najlepszy z obecnych beniaminków ma identyczny bilans spotkań u siebie i na wyjeździe. To 5 zwycięstw i po 3 remisy oraz porażki. Jedną z tych wygranych łodzianie odnieśli w sierpniu na stadionie w Grodzisku Wlkp. Po wyrównanym pojedynku, w którym to Warta Poznań była bliższa zgarnięcia trzech punktów, goście zdobyli zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry po przypadkowym uderzeniu piłki przez Patryka Lipskiego.
Był to jednak jeden z kilku takich występów Widzewa, z punktem lub punktami wyszarpanymi w końcówce spotkania. Tylko w tej rundzie łódzki zespół trzy razy ratował wynik w ostatnich minutach – gole na 3:3 z Pogonią Szczecin, 1:0 ze Śląskiem Wrocław czy 2:2 z Legią Warszawa strzelił w decydującej fazie meczów. Warta Poznań z kolei rzadko traci bramki w końcowym kwadransie. W tym sezonie zdarzyło jej się to tylko trzykrotnie i jest to w lidze najlepszy wynik, obok Rakowa Częstochowa.
Jedna z takich bramek padła w miniony weekend, ale nie miała wpływu imponujące zwycięstwo 5:1 z Koroną Kielce. – Gol stracony w końcówce jest małą rysą na meczu z Koroną. Nie możemy pozwalać na coś takiego – mówi stanowczo trener Dawid Szulczek. – Straciliśmy w tej akcji nasze warciane DNA, nie było maksymalnej walki o to, żeby nie stracić bramki. Nie było powrotu na sto procent, doskoku do rywala, blokowania w polu karnym. Nie ma akceptacji dla takiego zachowania i moja drużyna jest tego świadoma. Wierzę w to, że z Widzewem wszystko będzie OK pod tym względem.
Spotkanie z kielczanami zostanie jednak zapamiętane przede wszystkim ze względu na świetną skuteczność poznaniaków. Ostatni raz w Ekstraklasie Warta wbiła tyle bramek blisko 75 lat temu. Teraz zbiera owoce dobrej pracy na treningach. – Obyśmy w kolejnych meczach mieli choć połowę tej skuteczności, co ostatnio. Gdybyśmy w 7-8 sytuacjach zdobywali i 2-3 bramki, to byłoby super – mówi trener Warty Poznań i dodaj: – Potwierdzają się rzeczy, które mówiłem przed startem rundy, że poświęciliśmy sporo czasu na poprawę ataku pozycyjnego i wykonywanie stałych fragmentów gry. Wiosną zdobyliśmy 8 bramek w 4 meczach, a po stałych fragmentach już tyle samo, co w całej rundzie jesiennej.
Nic więc dziwnego, że „Zieloni” w piątkowe popołudnie ruszyli na mecz w dobrych humorach. – Nastroje są bojowe, pozytywne. Zawsze jesteśmy nakręceni do tego, żeby zagrać dobry mecz, niezależnie od tego, czy gramy na wyjeździe, czy u siebie. Teraz dochodzi do tego atmosfera, która jest na stadionie Widzewa. To dodatkowa nagroda za to, co robimy na co dzień, za to, że potrafimy w tej Ekstraklasie funkcjonować, zdobywać punkty. Mimo całej tej otoczki, nasze nastawienie się nie zmienia: zawsze podchodzimy na sto procent do swoich obowiązków. Takie podejście cechuje piłkarzy i sztab Warty Poznań – podkreśla szkoleniowiec.
Trener Dawid Szulczek uważa, że to jeden z powodów tego, że „Zieloni” tak dobrze punktują w roli gości. – Tylko gdy gramy przy Bułgarskiej w Poznaniu, moi zawodnicy nie są sobą – mówi. – W pozostałych meczach potrafimy pokazywać nasze lepsze oblicze. Liczę na to, ze w tej rundzie będziemy się dobrze prezentowali na każdym stadionie. Nie ma co ukrywać, że Widzew to potężna marka, a kibice są jednymi z najlepszych w kraju. My jednak okrzepliśmy i przyzwyczailiśmy się do atmosfery na meczach wyjazdowych. A poza tym napędzają nas sytuacje, gdy mamy dobry wynik na stadionie rywala. Gdy uzyskujemy przewagę, to gospodarzom gra się coraz trudniej.
Starcie Warty Poznań z Widzewem Łódź ma jeszcze jeden ciekawy podtekst. Znów naprzeciw siebie staną trenerzy młodego pokolenia, którzy zbierają pochwały komentatorów za to, co robią ze swoimi drużynami. – Cieszę się, że jesteśmy postrzegani jako trenerzy, którzy przywiązują dużą wagę do kwestii taktycznych, bo to ważny obszar kompetencji twardych trenera. Ale obszarów jest znacznie więcej. Potrafimy też funkcjonować w innych obszarach. Fajnie, że w Polsce jest coraz lepiej pod tym kątem. Także na niższych szczeblach jest coraz więcej dobrych trenerów, którzy są odpowiednio przygotowani do zawodu – uważa Dawid Szulczek.
W sobotę trener Warty Poznań będzie miał też swój osobisty cel do zrealizowania: – W dotychczasowych pojedynkach z trenerem Niedźwiedziem co najmniej raz zasłużyłem na to, żeby wygrać. Mam nadzieję, że teraz tak będzie, bo dotychczas mi się to nie udało.
Zdaniem Dawida Szulczka to będzie inne spotkanie niż to rozegrane pod koniec wakacji. – Zapowiada się fajny mecz. Pod względem taktycznym już tamten był niezły, mimo że pewnie nie za bardzo podobał się kibicom. Wówczas boisko było grząskie po opadach i obie drużyny bardziej skupiły się na neutralizacji mocnych stron rywala. Teraz będzie inaczej. Będziemy chcieli pokazać swoją piłkę – zapowiada trener poznaniaków.
Do drużyny po odcierpieniu kary za żółte kartki wraca Enis Destan. Ponadto zdolni do gry są wszyscy zawodnicy, którzy byli w kadrze zespołu na mecz z Koroną. Brakuje więc tylko Bartosza Kieliby i Mateusza Kupczaka, którzy wracają do zdrowia po urazach.
Mecz Widzew Łódź – Warta Poznań rozpocznie się w sobotę o godz. 15 na stadionie przy ul. Piłsudskiego. Na trybunach nie będzie zorganizowanej grupy kibiców „Zielonych”, gdyż gospodarze zamknęli sektor dla fanów gości. Do prowadzenia zawodów PZPN wyznaczył Łukasza Kuźmę, blisko 32-letniego sędziego z Białegostoku. Transmisja w Canal+ Sport oraz na antenie MC Radia.
Faworytem spotkania są łodzianie, natomiast kurs na wygraną Warty Poznań wynosi na totalbet.pl 3.40.
„TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem”.