Warta Poznań odwróciła losy meczu i wygrała ze Śląskiem Wrocław
Cztery uznane bramki i dwie nieuznane zobaczyli kibice na stadionie w Grodzisku Wlkp. W piątkowym pojedynku otwarcia 28. kolejki PKO...
Cztery uznane bramki i dwie nieuznane zobaczyli kibice na stadionie w Grodzisku Wlkp. W piątkowym pojedynku otwarcia 28. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy „Zieloni” przegrywali ze Śląskiem 0:1, ale wygrali 3:1 i nadal są na piątym miejscu w tabeli!
„Zieloni” wrócili do Grodziska Wlkp., z którym cztery tygodnie temu pożegnali się zwycięstwem z Lechią Gdańsk. Teraz mierzyli się z innym zespołem zaangażowanym w walkę o utrzymanie się w lidze, Śląskiem Wrocław. Goście czekają na wygraną od początku marca – w pięciu ostatnich spotkaniach zdobyli tylko 3 pkt w Ekstraklasie, a na dodatek pożegnali się z rywalizacją o Puchar Polski.
Niezbyt dobre nastroje w ekipie Śląska poprawiły się już w 3. minucie meczu z Wartą. Erik Exposito wywalczył rzut rożny, a po dośrodkowaniu z narożnika boiska piłkę w stronę własnej bramki skierował Dimitris Stavropoulos, a do siatki futbolówkę kopnął Robert Ivanov, który interweniował tuż przed linią bramkową.
Kibice każdej drużyny życzyliby sobie takiej reakcji na stratę gola, jaką zaprezentowali poznaniacy. Już w 11. minucie był remis i to po ładnej, cierpliwie zbudowanej akcji, w której na końcu strzelał Niilo Maenpaa, a zablokowaną przez rywali piłkę pięknym uderzeniem z półobrotu posłał między słupki Adam Zrelak!
„Zieloni” poszli za ciosem i nadal atakowali. Musieli tylko pilnować, by nie nadziać się na kontratak ze strony bardzo szybkich graczy ofensywnych Śląska, głównie Dennisa Jastrzembskiego i Johna Yeboaha. Te próby były na ogół skutecznie udaremniane.
O wiele groźniej było w polu karnym zespołu z Dolnego Śląska. W 25. minucie po raz drugi z bramki cieszył się Adam Zrelak. Słowak najpierw trafił tzw. przewrotką w bramkarza, ale po chwili skutecznie dobił piłkę do siatki. Gol został wprawdzie uznany, ale potem odwołano go po interwencji VAR, gdyż napastnik Warty był wcześniej na niewielkim spalonym przy zagraniu Konrada Matuszewskiego.
W żaden sposób nie załamało to jednak zespołu trenera Dawida Szulczka. W 29. minucie swoje zrobił pressing na połowie rywali: piłkę zagraną przez bramkarza Śląska przejął Miłosz Szczepański, podał do Kajetana Szmyta, który podbiegł kilka metrów, a następnie pięknie strzelił zza linii pola karnego. Piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Śląska i tym razem nie było już żadnych wątpliwości – było 2:1 dla poznaniaków!
Niezłą szansę na podwyższenie prowadzenia miał jeszcze Maciej Żurawski, ale w 36. minucie kopnął w środek wrocławskiej bramki. Akurat tam, gdzie stał bramkarz.
Dobre nastroje w obozie „Warciarzy” popsuł przed przerwą uraz Jakuba Kiełba. Kapitan zespołu musiał opuścić boisko w ostatniej minucie pierwszej części gry, a zastąpił go Kamil Kościelny, który grał ostatnio w wyjściowej jedenastce pod nieobecność Jana Grzesika.
Po zmianie stron Warta znalazła się w defensywie. Wprawdzie w pierwszej akcji tej części gry Adam Zrelak ładnie wystawił piłkę do Macieja Żurawskiego, który został zablokowany. Potem jednak inicjatywa była po stronie gości, którzy bardzo często zapędzali się w pole karne gospodarzy. Sporo pracy miał Adrian Lis, który w 60. minucie znakomicie wybił piłkę spod nóg szarżującego Johna Yeboaha, a dwie minuty później złapał piłkę po strzale głową Petera Schwarza z kilku metrów. Natomiast w 66. minucie po kolejnej szarży Dennisa Jastrzembskiego Konrad Matuszewski zablokował Diogo Verdaskę.
Gdy zanosiło się na wyrównujące trafienie, Warta Poznań jeszcze raz zaatakowała skutecznie. Kilkoma podaniami piłka została przeniesiona z prawej strony pola karnego na lewą, a tam Konrad Matuszewski świetnyn, prostopadłym podaniem stworzył Miłoszowi Szczepańskiemu sytuację sam na sam z bramkarzem. Ten wykorzystał ją z zimą krwią – kopnął spokojnie, po ziemi, obok bramkarza i było 3:1!
Po tym ciosie wrocławianie nie atakowali już z taką pasją jak wcześniej. Wprawdzie zdobyli jeszcze bramkę po strzale rezerwowego Patryka Szwedzika, ale znów interweniował VAR i gol został odwołany.
Warta Poznań wygrała drugi raz z rzędu w Grodzisku Wlkp. i zdobyła punkty w dziesiątym kolejnym meczu na tym stadionie. Na pewno po tej kolejce będzie na piątym miejscu w tabeli i za tydzień powalczy o przedłużenie passy – tym razem w starciu z Legią Warszawa.
WARTA POZNAŃ – ŚLĄSK WROCŁAW 3:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Robert Ivanov (3. minuta, sam.), 1:1 Adam Zrelak (11.), 2:1 Kajetan Szmyt (29.), 3:1 Miłosz Szczepański (69.),
Warta Poznań: Adrian Lis – Dimitris Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov – Jakub Kiełb (45. Kamil Kościelny), Niilo Maenpaa (71. Miguel Luis), Maciej Żurawski Ż (63. Michał Kopczyński), Konrad Matuszewski – Kajetan Szmyt, Miłosz Szczepański (71. Enis Destan) – Adam Zrelak (63. Stefan Savić).
Sędziował Bartosz Frankowski z Torunia
Widzów: 1756.