Pierwszy wyjazdowy mecz Warty Poznań – rywalem mistrz Polski
Opromieniony awansem do III rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów zespół Rakowa Częstochowa będzie rywalem piłkarzy Warty Poznań w sobotnim pojedynku...
Opromieniony awansem do III rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów zespół Rakowa Częstochowa będzie rywalem piłkarzy Warty Poznań w sobotnim pojedynku 3. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Początek spotkania o godz. 15. Transmisja z Częstochowy w Canal+ Sport, Canal+ Online oraz w MC Radiu.
Tego lata mistrzowie Polski są póki co skupieni głównie na rywalizacji w Europie. Rozegrali dotychczas sześć spotkań, z czego cztery miały miejsce na arenie międzynarodowej. Raków Częstochowa dwukrotnie pokonał Florę Tallin, a następnie zwyciężył u siebie Karabach Agdam, by w środę remisem przypieczętować awans do III rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. W ten sposób klub spod Jasnej Góry ma już zapewniony udział w fazie grupowej któregoś z europejskich pucharów.
Niejako przy okazji Raków rozegrał w ostatnich tygodniach dwa mecze w krajowych rozgrywkach. Najpierw bezbramkowo zremisował, a następnie przegrał konkurs rzutów karnych w pojedynku o Superpuchar Polski, a w 1. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy rozbił w Częstochowie Jagiellonię Białystok 3:0. W następnej kolejce już nie grał, bo mecz z Koroną Kielce został przełożony z uwagi na rywalizację w Europie. Teraz częstochowianie wracają na chwilę do gry w lidze – dwa dni po powrocie z Azerbejdżanu, a zarazem trzy dni przed wtorkowym starciem z Arisem Limassol zmierzą się z Wartą Poznań.
– Przede wszystkim to cieszę się, że Raków awansował i że nadal będzie zdobywał punkty do europejskiego rankingu. Gratuluję tego wyniku. Kibicuję wszystkim polskim drużynom, które grają w pucharach, bo to ważne, że żeby rósł poziom ligi, żeby odbiór Ekstraklasy na zewnątrz, w innych krajach był jeszcze lepszy – mówi trener „Zielonych”, Dawid Szulczek i dodaje, że nie liczy na żadne ulgowe podejście rywali do sobotniego pojedynku. – Ten awans nie będzie miał w sobotę większego znaczenia. Raków to taka drużyna, która, niezależnie od tego, czy wygra, czy przegra, to ma do zrealizowania krótkoterminowe zadania. W meczu z nami rywale będą chcieli postawić kolejny krok, bo po sukcesie w pucharach wszyscy wiedzą, że teraz czas na zdobywanie punktów w walce o mistrzostwo Polski. Nie wydaje mi się więc, że drużyna gospodarzy może być w jakiś sposób rozluźniona w sobotę.
Sztab Warty Poznań spodziewa się jednak tego, że w ekipie z Częstochowy może od pierwszej minuty pojawić się kilku piłkarzy, którzy są mniej zaangażowani w rywalizację w pucharach. – Pewnie będzie trochę zmian w składzie, bo ten środowy mecz jednak kosztował zawodników trochę zdrowia. Poza tym przed nimi pojedynek z Arisem. Ale biorąc po uwagę to, jacy zawodnicy siedzą w Rakowie na ławce rezerwowych, to będzie grała z nami rywalizowała taka jedenastka, że gdyby była osobną drużyną, to i tak walczyłaby o miejsce w najlepszej czwórce Ekstraklasy. Raków ma po prostu dwa bardzo silne składy – uważa Dawid Szulczek.
Najbliższy przeciwnik Warty Poznań dość płynnie przeszedł przez proces zmiany trenera. Po sezonie ze stanowiskiem pożegnał się Marek Papszun (prowadził zespół przez ponad 7 lat, od kwietnia 2016 roku), a jego następcą jest Dawid Szarga, dotychczasowy asystent. To zresztą rówieśnik Dawida Szulczka – obaj szkoleniowcy urodzili się w 1990 roku, a trener Warty Poznań jest starszy o ponad 8 miesięcy.
– Myślę, że w Rakowie ma miejsce raczej kontynuacja pracy z poprzedniego sezonu. Wszystkie zasady gry są zachowane, może jedyna różnica jest taka, że zespół podejmuje nieco więcej ryzyka i częściej próbuje grać w pobliżu swojego pola karnego – analizuje trener Szulczek, ale jednocześnie dodaje: – Faktycznie, Raków nadal jest może łatwym zespołem do rozczytania, ale co innego wiedzieć, co rywal będzie robił, a co innego się temu przeciwstawić, bo gracze Rakowa robią wszystko na dużej szybkości i z automatyzmami. Może więc pod kątem pracy analityka jest to przyjemne oglądać Raków, ale z perspektywy piłkarza, który musi przeciwko Rakowowi grać, to jest to już mniejsza przyjemność.
Akurat „Zieloni” mogą dobrze wspominać swój ostatni pojedynek z drużyną z Częstochowy. W styczniu, w Grodzisku Wlkp. zremisowali 1:1 z późniejszym mistrzem Polski i byli jedną z niewielu ekip w lidze, które odebrały wiosną punkty późniejszemu mistrzowi. Raków sięgnął po tytuł głównie dzięki znakomitej postawie na swoim stadionie, gdzie wygrał 14 z 17 spotkań w minionym sezonie, a jedyną porażkę (z Lechem Poznań) i jeden remis zanotował już po zdobyciu mistrzostwa. W ostatnich 19 meczach częstochowianie w roli gospodarzy zdobyli 50 na 57 możliwych punktów.
W historii pojedynków z Rakowem Częstochowa w Ekstraklasie Warta Poznań tylko raz cieszyła się z wygranej i było to bardzo dawno, bo w listopadzie 1994 roku. „Zieloni” wygrali wówczas na Stadionie im. Szyca 1:0 po golu Piotra Prabuckiego. Potem w sześciu meczach z rzędu górą był Raków, a passę tę przerwał dopiero wspomniany remis ze stycznia tego roku.
W poprzednim pojedynku tych drużyn na obiekcie przy ul. Limanowskiego Warta Poznań pokazała się z dobrej strony. Długo toczyła wyrównany bój z faworyzowanym Rakowem, który jednak w końcu zdobył zwycięską bramkę. Trener Dawid Szulczek uważa, że jego drużyna jest w stanie zagrać w sobotę na podobnym poziomie i z takim samym zaangażowaniem. Poznaniacy pojechali na mecz po wygranej z Górnikiem Zabrze – po powrocie do Ekstraklasy w 2020 roku jeszcze nie zdarzyło się, by po dwóch występach mieli na koncie jeden komplet punktów.
Mecz Raków Częstochowa – Warta Poznań rozpocznie się w sobotę o godz. 15 i będzie pierwszym tego dnia starciem w 3. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Do prowadzenia zawodów został wyznaczony Karol Arys, arbiter ze Szczecina. Transmisja z Częstochowy w Canal+ Sport, Canal+ Online oraz w MC Radiu na 102,7 FM.