Emocjonujący remis Warty Poznań na boisku mistrza Polski
Piłkarze Warty Poznań dwa razy wychodzili na prowadzenie na boisku Rakowa Częstochowa, ale gospodarze za każdym razem wyrównywali i zacięty...
Piłkarze Warty Poznań dwa razy wychodzili na prowadzenie na boisku Rakowa Częstochowa, ale gospodarze za każdym razem wyrównywali i zacięty mecz z mistrzem Polski w 3. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy zakończył się remisem 2:2.
W ostatnich latach Warta Poznań i Raków Częstochowa spotykali się ze sobą wyjątkowo często – zarówno w II lidze, w I lidze, a teraz na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Do niedawna zespół spod Jasnej Góry wygrywał regularnie, a poznaniacy nie mogli nawet strzelić gola. Mimo że – tak jak choćby rok temu o podobnej porze – dobrze radzili sobie na boisku i przegrywali nieznacznie. Przełom nastąpił w styczniu tego roku, kiedy to „Zieloni” urwali punkty po remisie 1:1 z zespołem dość pewnie kroczącym po tytuł mistrzowski.
Teraz piłkarze Warty Poznań napisali kolejny rozdział w tej rywalizacji – po raz pierwszy w Ekstraklasie zdobyli punkt na terenie Rakowa Częstochowa. Co ważne, zasłużenie, a na dodatek po meczu, który z pewnością mógł się podobać. Sobotni pojedynek rozpoczął się od mocnego uderzenia, bo już w 5. Minucie Dario Vizinger skutecznie powalczył o piłkę z przed polem karnym rywali, a Miguel Luis zaskakującym uderzeniem z dystansu pokonał Kacpra Bieszczada. W ten sposób Portugalczyk wyprowadził zespół na prowadzenie w starciu ze swoim poprzednim klubem.
„Warciarze” prowadzili i wcale nie zamierzali na tym poprzestać. Nadal naciskali częstochowian w okolicach ich pola karnego. W 14. minucie mocno strzelał Dario Vizinger, ale tym razem bramkarz Rakowa obronił i złapał jeszcze piłkę po dobitce. W 32. minucie nieznacznie pomylił się Kajetan Szmyt – piłka po jego uderzeniu minęła słupek bramki rywali. Wreszcie, w 44. minucie Stefan Savić dobrze dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, ale Dario Vizinger głową uderzył niecelnie.
Przed przerwą przeciwnicy nie mieli zbyt wielu szans na zmianę wyniku, a Adrian Lis musiał obronić m.in. strzał Sonny’ego Kittela w 8. minucie oraz interweniować przy kilku dośrodkowaniach.
W drugiej części działo się zdecydowanie więcej. Przede wszystkim Raków wyrównał tuż po wznowieniu gry po tym jak Jakub Kiełb sfaulował z boku pola karnego Deiana Sorescu. Sędzia Karol Arys wprawdzie początkowo ukarał Rumuna żółtą kartą, podejrzewając go o symulowanie, ale po analizie VAR i sugestii obecnego tam Szymona Marciniaka, zmienił swoją decyzję i przyznał gospodarzom „jedenastkę”. Skutecznie wykonał ją Łukasz Zwoliński, który posłał piłkę w przeciwny róg od tego, w który rzucił się Adrian Lis.
Kto myślał, że to złamie Wartę, szybko dostał przeczącą odpowiedź. Już w 57. minucie świetnym zagraniem po przejęciu piłki popisał się Dario Vizinger, sam na sam z bramkarzem znalazł się Maciej Żurawski i spokojnie kopnął obok Kacpra Bieszczada, a tuż przy słupku jego bramki. „Zieloni” znów byli więc na prowadzeniu!
Potem przyszła pora na świetne parady bramkarzy. Adrian Lis kapitalnie obronił uderzenie Fabiana Piaseckiego w 63. minucie, a dwie minuty później Miguel Luis był o włos od strzelenia swojego drugiego gola tego popołudnia. Z rzutu wolnego uderzył niemal idealnie, blisko tzw. okienka bramki, ale Kacper Bieszczad tym razem świetnie spisał się między słupkami i odbił piłkę.
W końcówce gospodarze mocniej nacisnęli i zepchnęli Wartę do obrony, ale do remisu doprowadzili dość szczęśliwie. W 85. minucie Jean Carlos Silva po długiej akcji oskrzydlającej uderzył z woleja, a piłka pechowo odbiła się od głowy Dimitrisa Stavropoulosa i Adrian Lis był bez szans na obronę.
Oba zespoły walczyły o pełną pulę, ale wynik już się nie zmienił, a mecz po ponad 7 dodatkowych minutach zakończył się po strzale Stavrosa Svarnasa wprost w bramkarza Warty.
Zespół trenera Dawida Szulczka po meczach z trzema rywalami z czołowej szóstki Ekstraklasy poprzedniego sezonu ma na koncie po jednej porażce, zwycięstwie i remisie. Teraz Wartę Poznań czeka pojedynek z beniaminkiem – Ruchem Chorzów, 14 sierpnia w Grodzisku Wlkp.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – WARTA POZNAŃ 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Miguel Luis (5. minuta), 1:1 Łukasz Zwoliński (50., karny), 1:2 Maciej Żurawski (57.) 2:2 Jean Carlos Silva (83.)
Warta Poznań: 1. Adrian Lis – Jakub Bartkowski, Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz – Filip Borowski (73. Dimitris Stavropoulos), Mateusz Kupczak, Miguel Luis (73. Niilo Maenpaa), Jakub Kiełb – Kajetan Szmyt Ż (46. Maciej Żurawski), Stefan Savić (86. Wiktor Kamiński) – Dario Vizinger (66. Adam Zrelak).
Sędziował Karol Arys ze Szczecina
Widzów: 5236