Warta Poznań zagra ze Stalą Mielec, „drużyną o dwóch obliczach”
Drugi wyjazdowy mecz, znów z sąsiadem w tabeli, rozegrają piłkarze Warty Poznań, którzy na zakończenie 12. kolejki PKO Bank Polski...
Drugi wyjazdowy mecz, znów z sąsiadem w tabeli, rozegrają piłkarze Warty Poznań, którzy na zakończenie 12. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy zmierzą się ze Stalą Mielec. Początek spotkania w poniedziałek o godz. 19, transmisja w Canal+ Sport i MC Radiu.
Oba zespoły wracają do ligowej rywalizacji z nadzieją, że będą sobie radziły lepiej niż przed przerwą reprezentacyjną. W czterech kolejkach od połowy września Stal Mielec zdobyła 3 pkt (po zwycięstwie 4:2 z Zagłębiem Lubin) i ma na koncie trzy porażki z rzędu w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Warta Poznań wywalczyła w tym czasie tylko 1 pkt (wygraną w Kielcach z Koroną straciła w ostatniej akcji meczu). W efekcie poniedziałkowi rywale niebezpiecznie zbliżyli się do strefy spadkowej. Są sąsiadami w tabeli, a ewentualna wygrana „Zielonych” pozwoli im przeskoczyć Stal – gdyż tracą do niej tylko 2 pkt.
W trakcie 17-dniowej przerwy w grze zespół trenera Dawida Szulczka wystąpił w dwóch meczach kontrolnych. Najpierw pokonał 1:0 Wisłę Płock po golu Wiktora Pleśnierowicza, a w środę okazał się lepszy od Zagłębia II Lubin (3:2) dzięki bramkom Miguela Luisa, Martona Eppela i Wiktora Kamińskiego. Był też czas na treningi, które – szczególnie w pierwszym tygodniu po meczu z w Kielcach – były intensywne. – Pracowaliśmy nad tym, żeby poprawić finalizację w polu karnym przeciwnika, ale też nad tym, żeby zagrać bez straty bramki. A wszystko po to, żeby wygrać kolejny mecz – mówi trener Dawid Szulczek.
Wspomniany Marto Eppel to napastnik, były reprezentant Węgier. Niespełna 32-letni piłkarz podpisał w piątek kontrakt z Wartą Poznań po tym, jak pokazał się z dobrej strony podczas dwutygodniowych testów oraz w meczach kontrolnych. – Marton zaprezentował się bardzo dobrze w dwóch sparingach. Jest typem zawodnika, którego potrzebujemy, bo nie mamy takiej osoby w drużynie – uważa szkoleniowiec Warty Poznań.
Czy przyjście nowego napastnika pomoże odzyskać drużynie skuteczność z początku sezonu? – W ostatnich meczach kluczową sprawą była nieobecność kontuzjowanego Adama Zrelaka, który wcześniej dawał dużo zespołowi. Nie tylko, jeśli chodzi o strzelanie goli, bo w tym sezonie jeszcze nie trafił do siatki, ale odciążał innych, bo obrońcy rywala bardziej koncentrowali się na nim – podkreśla trener Szulczek, a spadek skuteczności w ostatnich tygodniach tłumaczy tak: – Wcześniej mieliśmy zawyżoną liczbę strzelonych gole w stosunku do tzw. goli oczekiwanych, sporo bramek zdobyliśmy też z rzutów karnych. Potem się to odwróciło: nie strzeliliśmy karnego, nie wykorzystaliśmy kilku bardzo dogodnych sytuacji, były słupki, poprzeczka. Powinniśmy zdobyć więcej bramek, niż faktycznie zdobyliśmy.
Oprócz wspomnianego Adama Zrelaka, niezdolny do gry jest też młody obrońca, Kacper Przybyłko. Obaj zawodnicy wrócą do gry w rundzie wiosennej. Jeszcze w tym roku powinniśmy z kolei zobaczyć na boisku Jakuba Kiełba i Michała Kopczyńskiego. – Obaj są na końcowym etapie rehabilitacji i w listopadzie powinni wrócić do treningów – mówi Dawid Szulczek.
Drużyna z Mielca miała do niedawna imponującą serię spotkań bez porażki przed własną publicznością. Na tę passę złożyło się też zwycięstwo z Wartą Poznań na koniec poprzedniego sezonu. Od początku kwietnia, czyli krótko po przejęciu drużyny przez trenera Kamila Kieresia, do końcówki września, Stal nie przegrała łącznie 9 spotkań w Mielcu. Serię przerwała porażka 2:3 z Koroną Kielce. Mimo to zespół z Podkarpacia zdecydowaną większość swoich punktów wywalczył na swoim stadionie – 11 z 12 pkt. Na wyjazdach zanotował remis i cztery porażki.
– Uważam, że ostatnia zła passa Stali to „złudzenie optyczne”, bo wygrywała ona mecze, których wygrać nie musiała i przegrywała spotkania, w których nie prezentowała się gorzej od rywala. Całościowo, jest to drużyna o dwóch obliczach, która potrafi zagrać koncertowo, z rozmachem i strzelać dużo goli. Ale potrafi też mieć mecze, w których jest mało sytuacji, a przeciwnicy zawsze tworzą sobie coś w polu karnym Stali. Liczę na to, że my doprowadzimy do takiej sytuacji, że rywal nie będzie w stanie pokazać swoich atutów – mówi Dawid Szulczek.
Majowa przegrana 0:1 na stadionie przy Solskiego była dopiero pierwszą w najnowszej historii rywalizacji Warty i Stali w Ekstraklasie. Wcześniej „Zieloni” wygrali dwa razy w Mielcu po 1:0, a w Grodzisku Wlkp. padły trzy remisy – dwa po 0:0 i jeden 1:1.
– Uważam, że Stal to na pewno solidna drużyna. Jest tam kilku zawodników, którzy potrafią wziąć ciężar gry na siebie, pokazać się i przenieść grę od linii obrony do napastników. Do tego dochodzą niezłe stałe fragmenty gry. Myślę, że nie ma przypadku w tym, że Stal na kolejny sezon jest w Ekstraklasie i teraz zajmuje miejsce w środku tabeli – twierdzi trener poznańskiego zespołu.
Mecz Stal Mielec – Warta Poznań rozpocznie się w poniedziałek o godz. 19 na stadionie w Mielcu. Sędzią będzie Patryk Gryckiewicz, 28-letni arbiter z Torunia. Transmisja w Canal+ Sport, Canal+ Online oraz na antenie MC Radia, na 102,7 FM.