Warta Poznań gra z Widzewem Łódź – walka zranionych bokserów
O czwartą z rzędu zdobycz punktową powalczą piłkarze Warty Poznań, którzy w sobotę o godz. 17:30 zagrają w Łodzi z...
O czwartą z rzędu zdobycz punktową powalczą piłkarze Warty Poznań, którzy w sobotę o godz. 17:30 zagrają w Łodzi z Widzewem w meczu 14. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. W obu zespołach zabraknie po czterech ważnych zawodników. Transmisja w Canal+ Sport i Canal+ Online oraz w MC Radiu.
W 2023 roku drużyna trenera Dawida Szulczka wygrała w lidze trzy mecze wyjazdowe – dwa z nich zostały rozegrane w Łodzi i zakończyły się zwycięstwami „Zielonych” po 2:0. Wiosną pokonali oni Widzew, a tej jesieni ŁKS (także z niedawnej wyprawy do Mielca poznaniacy przywieźli 3 pkt po pokonaniu Stali 1:0).
Teraz kolejna wygrana w Łodzi wygląda na spore wyzwanie. Widzew na swoim stadionie zdobył bowiem aż 12 ze swoich 15 pkt, które ma w tabeli. Gospodarze na stadionie przy ul. Piłsudskiego wygrali 3:2 z Puszczą Niepołomice, 1:0 ŁKS Łódź, 2:0 z Cracovią i 1:0 ze Stalą Mielec. Jedynej porażki doznali pod koniec sierpnia w starciu ze Śląskiem Wrocław (0:2).
Obu sobotnich rywali dzieli w tabeli Ekstraklasy 1 pkt, ale należy pamiętać, że Widzew ma do rozegrania jedno zaległe spotkanie. Mecz 12. kolejki z Ruchem Chorzów został bowiem odwołany po opadach deszczu i przeniesiony na 18 listopada. Nie zmienia to faktu, że w przypadku zwycięstwa Warty Poznań wyprzedzi ona Widzew i ma szansę odskoczyć od strefy spadkowej, z którą obecnie sąsiaduje.
U „Zielonych” wyprawa do Łodzi kończy intensywny tydzień, jakim jest rozegranie trzech oficjalnych meczów w 8 dni. Najpierw zremisowali w sobotę 1:1 z Piastem Gliwice i zanotowali trzecie z rzędu spotkanie ligowe ze zdobyczą punktową (łącznie 5 pkt, czyli ponad 1/3 obecnego dorobku), a we wtorek awansowali do III rundy Fortuna Pucharu Polski po wygranej 4:0 ze Stalą Brzeg. Widzew dopiero czeka podobny maraton – po starciu z Wartą Poznań łodzianie zagrają w środę w pucharze z Wisłą Puławy a w sobotę wystąpią na stadionie Zagłębia Lubin.
Dla obu sztabów trenerskich przygotowania do sobotniego starcie jest nie lada łamigłówką. W ekipie gospodarzy zabraknie lidera ofensywy, byłego gracza Warty, Bartłomieja Pawłowskiego, który z powodu urazu wypadł z gry na kilka tygodni, podobnie jak inny pomocnik, Sebastian Kerk. Zawieszeni za żółte kartki są ponadto dwaj inni gracze drugiej linii, Marek Hanousek i Juljan Shehu.
W poznańskiej ekipie zabraknie nie tylko Adama Zrelaka (i Kacpra Przybyłko), ale też Dario Vizingera, Mateusza Kupczaka i Macieja Żurawskiego. Dwaj ostatni byli w poprzednich meczach podstawowymi piłkarzami w środku pola. – Będziemy musieli sobie poradzić bez nieobecnych. Jesteśmy zaprawieni w bojach, bo przed transferem Bogdana Tiru, Tomasa Prikryla i Martona Eppela też mieliśmy trzech zawodników mniej. Graliśmy i sobie radziliśmy, jeśli chodzi o liczebność kadry. Nie ma więc problemu – mówi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek i dodaje: – W Widzewie też dwóch ważnych zawodników wypadło za kartki, mają też kilka kontuzji, więc walkę będzie toczyło dwóch delikatnie zranionych bokserów.
Dobrą wiadomością jest z pewnością powrót do zdrowia Jakuba Kiełba i Michała Kopczyńskiego. Obaj doświadczeni piłkarze trenują już z zespołem od kilku dni i – zgodnie z zapowiedzią trenera – znajdą się w kadrze na najbliższy mecz.
Gdy w poprzednim sezonie Warta rywalizowała z Widzewem, jego trenerem był Janusz Niedźwiedź, w przeszłości zawodnik m.in. „Zielonych”. Od 5 września drużynę prowadzi 38-letni Daniel Myśliwiec. Przez te blisko dwa miesiące łodzianie ponieśli tylko jedną porażkę w pięciu ligowych meczach (2:3 z Piastem w Gliwicach), a przed tygodniem wywalczyli punkt po remisie 1:1 na terenie mistrza kraju, Rakowa Częstochowa.
Zdaniem trenera Dawida Szulczka sposób gry Widzewa zbytnio się nie zmienił. – Jedna i druga drużyna stara się grać w piłkę. Widzew ma model gry, który stara się wdrażać. Jedyna duża różnica jest taka, że nasi najbliżsi rywale grają w innej strukturze organizacyjnej. Za trenera Niedźwiedzia grali na trójkę obrońców, a teraz na czwórkę. Jest jeden stoper mniej, a za to jeden środkowy pomocnik więcej. Ma to związek z tym, że trener chce mieć większą jakość na boisku i myślę, że tak zdefiniował to też trener Myśliwiec – mówi poznański szkoleniowiec. – Z mojej perspektywy nie jest to aż tak duża różnica. Ważne jest to, że Widzew to zespół, który stara się narzucić swój sposób grania. Mamy swoje pomysły, jak wykorzystać pewne mankamenty w grze przeciwnika, ale mogę o nich powiedzieć dopiero po meczu na konferencji.
To będzie dopiero dziewiąta konfrontacja Warty z Widzewem w najwyższej lidze. Pierwsza odsłona miała miejsce w 1948 roku, w sezonie, w którym „Zieloni” bronili mistrzostwa Polski. Poznaniacy wygrali wówczas oba mecze z łódzkim zespołem – 3:2 i 3:0. W latach 90. rywalizacja była już na korzyść Widzewa (trzy zwycięstwa i remis), a w poprzednim sezonie dwa razy górą w tych pojedynkach byli goście.
Mecz Widzew Łódż – Warta Poznań rozpocznie się w sobotę o godz. 17:30, a sędzią będzie Damian Kos. 34-letni arbiter z Gdańska nie rozstrzygał jeszcze w tym sezonie w meczu „Zielonych”, a łodzianom prowadził pojedynek z Górnikiem Zabrze (1:1). Transmisja z Łodzi w Canal+ Sport i Canal+ Online oraz w MC Radiu na 102,7 FM.