Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Jagiellonia Białystok
Warta Poznań przegrała 1:2 z Jagiellonią Białystok w piątkowym meczu 17. Kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy, rozegranym na Stadionie Respect...
Warta Poznań przegrała 1:2 z Jagiellonią Białystok w piątkowym meczu 17. Kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy, rozegranym na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. Przeczytaj, co po tym spotkaniu powiedzieli trenerzy obu zespołów:
Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii Białystok: – Zacznę od gratulacji dla drużyny za zwycięstwo i od podziękowań dla kibiców, którzy nas dzisiaj wspierali, mimo że dużo ich kosztuje jeżdżenie w takich warunkach. Bardzo im dziękuję. Uważam, że to był trudny mecz dla nas, tym większy szacunek dla piłkarzy, ze potrafiliśmy go przechylić na naszą korzyść. Zdaję sobie sprawę, ze mieliśmy szczęście na początku spotkania, bo szybko padła bramka, która tak naprawdę był efektem błędu lub warunków atmosferycznych. Gol został podarowany, co pomogło nam wejść w mecz i nim zarządzać. Uważam, że pracujemy mocno, żeby czasami mieć też szczęście.
Wracamy do Białegostoku i czekamy na wtorkowy mecz w Pucharze Polski, który chcemy wygrać. Mamy kolejne starcie z Wartą, więc chciałbym zostawić wnioski dla siebie, sztabu i zawodników, bo to strategiczna wojna. Wiemy, co chcemy skorygować, ale musimy też wziąć pod uwagę inne czynniki, jak chociażby stan murawy, która zmienia się zimą. Nie chcę więcej zdradzać, żeby nie ułatwiać trenerowi Dawidowi Szulczkowi.
Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: – Gratulujemy Jagiellonii zdobycia trzech punktów. Mierzyliśmy się z bardzo dobrą drużyną, natomiast mieliśmy pomysł na mecz i mimo że sprowokowaliśmy gola, to później staraliśmy się realizować założenia. To była dobra pierwsza połowa. Później wyglądało to nieźle do momentu straty bramki na 1:2 i czerwonej kartki, która spowodowała mocny spadek energii. Szkoda, bo dużo drużyn miało spory problem grając z Jagiellonią 11 na 11, a my radziliśmy sobie pozytywnie. Było wiele pechowych momentów, piłka niefortunnie podbiła się przy golu i wydaje mi się, że czerwonej kartki też dało się uniknąć. Musimy zrewanżować się we wtorek, a później szukać punktów w dwóch wyjazdowych spotkaniach, bo nie wyobrażam sobie, ze skończymy rundę z takim dorobkiem jak teraz.
Nie oczekujemy nerwowo na rozstrzygnięcia pozostałych meczów, bo na tabelę będziemy musieli patrzeć w maju, więc staramy się zbierać punkty w każdym spotkaniu. Wiele meczów przegrywaliśmy pechowo i w końcówkach, więc trochę mamy pecha w tej rundzie. Mam jednak świadomość, że druga runda musi być lepsza i musimy zrobić ponad 20 punktów, żeby się utrzymać. Wierzę w to, że moja drużyna jest w stanie to zrobić.