Wiktor Pleśnierowicz: Z każdym tygodniem treningów czujemy się coraz lepiej
– Wierzę w to, że już w meczu z GKS Tychy zagramy dwie równe połowy i zaczniemy punktować – mówi...
– Wierzę w to, że już w meczu z GKS Tychy zagramy dwie równe połowy i zaczniemy punktować – mówi Wiktor Pleśnierowicz. Obrońca Warty Poznań zdobył jedyną bramkę dla „Zielonych” w starciu z Wisłą Płock (1:2) w 2. kolejce Betclic 1 Ligi.
Była 22. minuta sobotniego pojedynku, gdy Jakub Kiełb dośrodkował piłkę z narożnika boiska wprost na głowę Wiktora Pleśnierowicza. A obrońca Warty Poznań mocnym uderzeniem w górny róg bramki zaskoczył Macieja Gostomskiego i dał prowadzenie gospodarzom na stadionie w Grodzisku Wlkp. Niestety, w drugiej połowie do siatki trafiali już tylko goście z Płocka i wygrali 2:1.
Dla Wiktora Pleśnierowicza był to pierwszy gol strzelony w oficjalnym meczu Warty Poznań. Wcześniej były młodzieżowy reprezentant Polski zdobywał bramki dla „Zielonych” tylko w pojedynkach kontrolnych.
– No tak, pierwsza bramka w Warcie w meczu ligowym na pewno cieszy. Niestety, nie udało się wygrać tego meczu, bo wtedy mógłbym się cieszyć jeszcze bardziej. Aczkolwiek na gorąco mogę powiedzieć, że z każdym tygodniem, z każdym dniem treningów w tym nowym zespole czujemy się dużo lepiej – mówi 23-letni piłkarz. – Myślę, że to też widać w porównaniu do meczu z zeszłego tygodnia, że nasza gra wyglądała dużo lepiej. Uważam, że musimy kontynuować ten kierunek, który gdzieś tam obraliśmy, bo w końcu nam życie odda te punkty, które teraz gubimy. Zwłaszcza dzisiaj. Bo boli szczególnie strata drugiej bramki. Poszliśmy z Tomkiem Wojcinowiczem ofiarnie na piłkę, ale ta spadła zawodnikowi z Płocka drugi raz pod nogę i uderzył. Kuba Kiełb próbował ratować sytuację, ale po rykoszecie piłka wpadła do bramki. Wielka szkoda tego meczu, ale wierzę głęboko w to, że od przyszłego tygodnia zaczynamy punktować już za trzy i tak jak mówię z każdym tygodniem powinno być coraz lepiej z tym zespołem.
W Grodzisku Wlkp. powtórzył się scenariusz sprzed tygodnia i wyjazdowego starcia w Niecieczy, kiedy to po przerwie rywale Warty Poznań grali lepiej i strzelali gole. – Tak na gorąco też to czujemy z chłopakami, że po dobrych pierwszych połowach, w drugiej części wygląda to nieco gorzej. Myślę, że tutaj wychodzi właśnie ten krótki czas, który mieliśmy ze sobą w okresie przygotowawczym. Chodzi o zupełnie nową ekipę, którą teraz widzimy na boisku. Uważam jednak, że z każdym tygodniem będziemy przesuwać tę granicę i wierzę już, że w piątek przeciwko GKS Tychy będziemy już w stanie zagrać dwie równe połowy i wygrać ten mecz – opowiada Wiktor Pleśnierowicz.