Wypowiedzi trenerów po meczu Warta Poznań – ŁKS Łódź
Wypowiedzi trenerów po konferencji pomeczowej: Jakub Dziółka, trener ŁKS Łódź Gratuluję przede wszystkim zespołowi i sztabowi pierwszego zwycięstwa. Trochę na...
Wypowiedzi trenerów po konferencji pomeczowej:
Jakub Dziółka, trener ŁKS Łódź
Gratuluję przede wszystkim zespołowi i sztabowi pierwszego zwycięstwa. Trochę na nie czekaliśmy, ale jak powiedziałem po meczu z Kotwicą: jest duża złość w szatni i musimy zareagować. Dzisiaj też tak się to wydarzyło. Bardzo dobrze zareagowaliśmy na tę sytuację, w której się znaleźliśmy. Więc gratuluję zespołowi jeszcze raz. Rzadko to robię, ale myślę, że dzisiaj ta nasza młodzież, która wystąpiła od początku meczu, która też była gotowa na ławce, żeby wejść, zagrała dobre zawody i myślę, że to jest dla nich dobry bodziec do tego, żeby rozwijać się, żeby stanowić o sile dla naszego klubu. Wcześniej nawet jak przegrywaliśmy, to dążyliśmy do wyrównania czy do zwycięstwa i tak tez było tym razem . W przerwie mówiłem zawodnikom , że na pewno Warta nie będzie miała niczego do stracenia i nas zaatakuje. Popłynęliśmy błąd przy bramkach, ale zespół bardzo dobrze na to zareagował i dążył do strzelania bramki.
Piotr Jacek , trener Warty Poznań
Spodziewaliśmy się bardzo mocnego ŁKS-u, ponieważ ŁKS to drużyna, która ma jasny cel, aby awansować w tym roku. Ma doświadczonych piłkarzy. Byliśmy świadomi tego, że ŁKS będzie prowadził grę. Celowo graliśmy na dwóch napastników, bo ŁKS mocno presuje, zostawia obrońców jeden na jednego. Naszym planem było to, aby mieć dwóch napastników i mobilną dziesiątkę, żeby utrzymać piłkę i zagrażać ŁKS-owi długimi podaniami. Oczywiście drugie podanie musi być dokładne. Po drugie, to długie podanie trzeba utrzymać. Mieliśmy dużo błędów i strat własnych, błędów technicznych w strefie wysokiej. Wynikają one z pewnej nerwowości, a to nie powinno się dziać.
Za łatwo tracimy bramki. Są one bardzo często jak na poziomie juniorskim, a przecież jesteśmy w pierwszej lidze. Mamy wielu zawodników, którzy grali na wyższym poziomie, bo grali w Ekstraklasie. Nie możemy dopuszczać do goli z piątego, siódmego metra. Absolutnie powinniśmy blokować takie strzały. To nam na ten moment nie wychodzi. Obrona nie może wyglądać w ten sposób. Pierwszą połowę przegraliśmy w dwie minuty.
Pozytywem jest druga połowa. Dokonaliśmy trzech zmian. Trzeba było tchnąć trochę więcej energii w drużynę, trochę więcej pewności i odwagi. Cała trójka, która weszła, te walory nam dała. Załapaliśmy kontakt. Niestety smutne jest to, że zaraz po bramce na 2-1 znowu z bliska oberwaliśmy na 3-2. A mimo tego goniliśmy dalej. To było 20-30 minut, kiedy Warta grała jak prawdziwa Warta, taka, która goni, która dąży do zwycięstwa, która jest ofiarna.
Jest dużo mankamentów, natomiast nie chcę uderzać w moich piłkarzy. Naszym zadaniem jest wykorzystać ich najlepsze cechy, a mankamenty ukryć. Staramy się to robić na każdym treningu. Na razie wychodzi to średnio, ale ważniejsze jest to, co przed nami. Za moment znów jedziemy na mecz w piątek. Gramy z Polonią Warszawa. Absolutnie w tym spotkaniu trzeba zdobyć punkty. Na razie jest to smutny tydzień, bardzo słaby sportowo. Osiem straconych goli to strasznie dużo. Teraz całe siły, od momentu odnowy biologicznej i treningu wyrównawczego, koncentrujemy na Polonii Warszawie.