Mikołaj z Laponii i piłkarze Warty Poznań odwiedzili dzieci w szpitalu
Ile lat ma Mikołaj, jak długo zapuszczał brodę, czy ma żonę oraz dzieci i czy naprawdę rozdaje rózgi – m.in....
Ile lat ma Mikołaj, jak długo zapuszczał brodę, czy ma żonę oraz dzieci i czy naprawdę rozdaje rózgi – m.in. o to pytali mali pacjenci Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera Mikołaja z Laponii, który przyjechał do stolicy Wielkopolski na zaproszenie Warty Poznań. We wtorek o godz. 17:30 z gościem z Finalndii będzie można spotkać się na pl. Wolności.
– Dziękuję, Mikołaju, że mnie wysłuchałeś i przyjechałeś – mały Filip nie posiadał się z radości na widok siwiuteńkiego przybysza z długą brodą, czerwoną czapką i w skórzanych butach. Mikołaj poruszał się dostojnie, uśmiechał się, z każdym zamienił parę słów. No i oczywiście pozował do zdjęć. Nie tylko z dziećmi, ale również z lekarzami i personelem placówki przy ul. Szpitalnej w Poznaniu.
Wizyta w szpitalu była podzielona na dwie części. W pierwszej Mikołaj odwiedzał dzieci na oddziale onkologii i hematologii. Towarzyszyli mu piłkarze „Zielonych”, Adrian Lis i Michał Grobelny. Potem delegacja Warty Poznań udała się na spotkanie w auli z pacjentami z innych oddziałów. Tam Mikołaj najpierw opowiedział parę słów o sobie, o Laponii, z której pochodzi i o tym, jak wygląda życie tam. Następnie przyszła pora na pytania. Niecodzienny gość odpowiadał, że nie wie dokładnie, ile ma lat, ale że przy pomocy elfów ustalił, iż musi już żyć ok. 400 lat.
– A Mikołaj ma żonę i dzieci? – pytał kilkulatek
– Nie mam żony.
– A dzieci? – nie odpuszczał chłopiec, czym rozbawił uczestników spotkania.
– Każdy, kto wierzy, w to, że jestem, może być moim dzieckiem. Również dorośli.
Mikołaj tłumaczył, że długa siwa broda, którą nosi, rośnie ok. półtora roku. – O, ma prawdziwe, siwe brwi – zauważyła jedna z dziewczynek. Przybysz z Laponii wyjaśnił, że przyleciał do Polski samolotem, potem podróżował autem, a następnie na piechotę – sań będzie używał dopiero w Wigilię. Zapewnił też, że on nie rozdaje dzieciom rózg i że musi to być wymysł rodziców, którzy czasem tracą cierpliwość do swoich pociech. On natomiast wierzy w to, że wszystkie dzieci są dobre.
Na koniec spotkania dzieci otrzymały słodkie upominki od firmy Terravita oraz karty z autografami, które na bieżąco podpisywali Adrian Lis i Michał Grobelny. Zawodnicy Warty wręczali też klubowe gadżety. Na zakończenie przedstawiciele klubu przekazali szpitalnej szkole książki, które otrzymaliśmy od Domu Wydawniczego Rebis.
– Takiej wizyty jeszcze tu nie mieliśmy – podkreślały zgodnie lekarki.
Mikołaj przyjechał do Poznania na zaproszenie Warty Poznań. We wtorek O godz. 17:30 w „Betlejem Poznańskim” na pl. Wolności rozpocznie się spotkanie z Mikołajem, na które zapraszają „Zieloni” i miasto Poznań.