Warta Poznań zremisowała z Wisłą Kraków – ogromny niedosyt
Bramka stracona w przedostatniej minucie doliczonego czasu gry spowodowała, że piłkarze Warty Poznań tylko zremisowali z Wisłą Kraków 1:1 w...
Bramka stracona w przedostatniej minucie doliczonego czasu gry spowodowała, że piłkarze Warty Poznań tylko zremisowali z Wisłą Kraków 1:1 w poniedziałkowym meczu 17. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Warta Poznań i Wisła Kraków przegrały dwa swoje ostatnie mecze i walczyły o to, żeby przełamać się w pojedynku ostatniej kolejki pierwszej części sezonu. Spotkanie było rozgrywane 6 grudnia i było widać, że żadna z drużyn nie chciała być tego dnia Mikołajem, który będzie rozdawał prezenty rywalom. Obie ekipy skupiły się przede wszystkim na obronie, a jeśli już atakowały, to niezbyt licznymi siłami. Dlatego przez pierwsze 45 minut oglądaliśmy niewiele sytuacji bramkowych.
Kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby w 1. minucie Mateusz Kuzimski w prawidłowy sposób zdobył bramkę. Trafił piłką do siatki po strzale Roberta Ivanova i zagraniu Adama Zrelaka, ale asystent sędziego pokazał, że był w tej akcji spalony. Analiza VAR potwierdziła tę sygnalizację i nadal było 0:0.
Mateusz Kuzimski wskoczył do składu w miejsce zawieszonego za żółte kartki Jaysona Papeau. Trener Dawid Szulczek – tak jak zapowiadał – zrezygnował z gry klasycznymi skrzydłowymi, a za to chętniej do akcji wzdłuż linii bocznych angażowali się wahadłowi: Jan Grzesik i Jakub Kiełb. To właśnie po dośrodkowaniu tego drugiego padła nieuznana bramka z pierwszej minuty.
Pozostałe groźne akcje w polu karnym krakowian miały miejsce po stałych fragmentach gry. W 10. minucie i wrzucie piłki z autu zablokowany został Łukasz Trałka, a po dobitce z dystansu w wykonaniu Szymona Czyża piłka ugrzęzła w nogach obrońców Wisły. Jedenaście minut później Adam Zrelak wymanewrował Michala Frydrycha, zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale nikt z „Zielonych” nie zdążył skorzystać z tej szansy. Wreszcie 5 minut przed przerwą Szymon Czyż kopnął po ziemi z okolic narożnika pola karnego, jednak Paweł Kieszek pewnie chwycił piłkę.
Przy swoich nielicznych interwencjach nie mylił się też Adrian Lis. Próby miał tak naprawdę dwie. W 7. minucie po strzale Yaw Yeboaha i w 32. minucie, gdy z linii 16 metrów lekko strzelał Georgij Żukow. W obu przypadkach piłka zmierzała w środek bramki.
Bramkarz Warty Poznań krótko przed przerwą wygrał jeszcze pojedynek z Felicio Brown Forbesem, ale potem okazało się, że potężny napastnik zespołu gości był wcześniej na spalonym.
Po zmianie stron mecz wyglądał podobnie. „Zieloni” nadal próbowali dostać się pod bramkę szybkimi akcjami. W 54. minucie Jan Grzesik znalazł się z boku bramki, ale jego strzał obronił Paweł Kieszek. Po chwili z zza linii pola karnego uderzał Mateusz Kupczak – piłka po rykoszecie przeleciała jednak obok słupka.
Przełomowa okazała się sytuacja z 66. minuty. Robert Ivanov włączył się do ataku pozycyjnego i oddał strzał z dystansu. Próba nie była zbyt udana, bo piłka nie zmierzała w stronę bramki. Trafiła jednak do Adama Zrelaka, który w sytuacji sam na sam z kilku metrów pokonał bramkarza Wisły!
Dopiero po raz drugi w tym sezonie poznaniacy prowadzili w meczu na stadionie w Grodzisku Wlkp. Poprzednio Jagiellonia Białystok wyrównała dość szybko. Teraz wszystko wskazywało na to, że wreszcie uda się wywalczyć komplet punktów.
Dziesięć minut po strzeleniu gola Adam Zrelak znów szarżował w polu karnym gości. Minął rywala i oddał silny strzał prawą nogą, ale przeciwnik ofiarnie zablokował słowackiego napastnika Warty Poznań.
W ostatnim kwadransie „Zieloni” bronili skromnej przewagi głęboko cofnięci. Dośrodkowania graczy Wisły nie były jednak w stanie zrobić krzywdy poznańskiej defensywie. W 84. minucie rezerwowy Dor Hugi oddał groźny strzał z ok. 17 metrów, ale Adrian Lis penie złapał piłki. Pięć minut później Felicio Brown Forbes posłał piłkę do siatki, ale było to już po gwizdku arbitra, gdyż wcześniej rywale staranowali Dawida Szymonowicza.
Czas uciekał i zanosiło się na to, że Warta Poznań wygra, wydostanie się ze strefy spadkowej i zbliży się do Wisły Kraków (a także Zagłębia Lubin) na odległość zaledwie trzech punktów. Niestety, ostatnia akcja gości dała im wyrównanie… Michal Frydrych strzałem głową z bliska zaskoczył Adriana Lisa.
WARTA POZNAŃ – WISŁA KRAKÓW 1:1 (0:0)
Bramka: 1:0 Adam Zrelak (66. minuta), 1:1 Michal Frydrych (90. +3)
Warta Poznań: Adrian Lis – Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Łukasz Trałka – Jan Grzesik, Michał Kopczyński, Mateusz Kupczak, Szymon Czyż (62. Jakub Sangowski), Mateusz Kuzimski (62. Mateusz Czyżycki), Jakub Kiełb – Adam Zrelak (81. Mario Rodriguez).
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów 1088