Warta Poznań gra z Lechem Poznań w rocznicę ostatniego zwycięstwa w derbach
– Osiągnęliśmy swój cel, ale stawiamy sobie kolejne: chcemy zakończyć sezon w pierwszej dziesiątce – mówi Dawid Szulczek, trener Warty...
– Osiągnęliśmy swój cel, ale stawiamy sobie kolejne: chcemy zakończyć sezon w pierwszej dziesiątce – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed pojedynkiem w derbach miasta z Lechem Poznań. Początek starcia na stadionie w Grodzisku Wlkp. w sobotę o godz. 15. Transmisja w Canal+ Sport, TVP Sport i MC Radiu.
Zwycięstwo 3:0 w Płocku z Wisłą i pomyślne dla Warty Poznań wyniki innych spotkań w poprzedniej kolejce sprawiły, że „Zieloni” są już pewni tego, że zagrają w Ekstraklasie także w przyszłym sezonie. To duże osiągnięcie, zważywszy na to, w jak trudnej sytuacji w tabeli zespół był jeszcze pół roku temu. Nic więc dziwnego, że niemal każde pytanie na przedmeczowej konferencji było poprzedzone gratulacjami dla trenera Dawida Szulczka.
– Bardzo dziękuję w imieniu sztabu, który wykonuje kawał znakomitej roboty, w imieniu piłkarzy, bo świetnie funkcjonują, całej drużyny, pracowników i innych osób związanych z klubem. Cieszymy się, że zrealizowaliśmy cel, który został postawiony przed zespołem i przed moją osobą – mówi szkoleniowiec i dodaje: – Teraz stawiamy sobie kolejne cele. Chcemy zakończyć sezon w pierwszej dziesiątce, walczymy o jak najwyższe miejsce, o pieniądze dla klubu, lepszy wpis do CV i premie dla zawodników. Na pewno mamy o co walczyć w tych dwóch meczach.
I ta deklaracja powinna tak naprawdę wystarczyć, ale trener „Zielonych” musiał odpowiadać jeszcze na wiele innych pytań, które dotyczyły tego, jak Warta Poznań podejdzie do meczu z Lechem Poznań, którego strata punktów w derbach może kosztować utratę pozycji lidera. Dawid Szulczek zapewnia, że fakt, iż „Warciarze” są pewni utrzymania się w lidze, w żaden sposób nie zmieni podejścia zespołu do derbów. – Będziemy grali z pełnym zaangażowaniem, jak zawsze. A to, że już się utrzymaliśmy, może sprawić, że będziemy drużyną lepszą o jeszcze kilka procent. Jeżeli do końca walczy się o to, na co pracuje się cały sezon, to obojętnie, czy jest to utrzymanie czy mistrzostwo, to czasami może wystąpić delikatny paraliż i mogą pojawić się nerwy. My już nie mamy tej presji i po zachowaniu zawodników na treningu widzę, że jest to nasz atut, a nie obciążenie – wyjaśnia trener Warty Poznań. – Wszystkie insynuacje, które się pojawiają, są rozdmuchiwane tylko medialnie. Jakoś w szatni specjalnie nie poruszamy tego tematu i szykujemy się jak do kolejnego starcia w sezonie. Traktujemy mecz z Lechem jako pojedynek z liderem, najlepszą obecnie drużyną w kraju. Postaramy się o to, żeby rywal znów miał z nami przygody, tak jak we wszystkich derbach po powrocie Warty do Ekstraklasy.
Bilans starć najlepszych obecnie drużyn piłkarskich w Poznaniu jest zdecydowanie bardziej korzystny dla Lecha. Będzie to 29. oficjalny pojedynek obu zespołów, ale dopiero 14. w najwyższej lidze piłkarskiej w kraju. „Zieloni” wygrali tylko dwa razy, po raz ostatni w 1995 roku. W sobotę, czyli w dniu meczu w Grodzisku Wlkp. będziemy mieli dokładnie 27. rocznicę spotkania, w którym Piotr Prabucki zdobył dwie bramki na stadionie przy Bułgarskiej i zapewnił swojej drużynie sensacyjne punkty w derbach.
W meczach rozgrywanych już w tym stuleciu Warta za każdym razem stawiała Lechowi twarde warunki, ale to rywale wygrywali. W poprzednim sezonie po golach strzelonych w doliczonym czasie gry. Jesienią 2021 roku z kolei goście mądrze bronili się na boisku faworyta, mieli swoje okazje, ale to ostatecznie zespół w niebieskich koszulkach zdobył zwycięskie bramki.
Trener Warty Poznań nie pozostawia wątpliwości, co do tego, czy zamierza w ostatnich meczach sezonu eksperymentować z taktyką i składem: – Wszelkie nowe pomysły na grę będziemy wdrażali dopiero w okresie przygotowawczym. W meczach o punkty będziemy chcieli korzystać z tego, co jest skuteczne. Teraz nie jest czas na przegląd wojsk czy testowanie nowych rozwiązań. Kibice nie powinni się spodziewać na boisku zawodników, którzy grali mało albo w ogóle. Zagrają ci, którzy ostatnio grali lub wchodzili z ławki. Będziemy się opierali na tej grupie z kilka powodów. Zawodnicy mają premie indywidualne za grę i walczą o to, żeby być na boisku. Poza tym, z szacunku do wszystkich rywali walczących o mistrzostwo czy utrzymanie się podchodzimy do meczów na 100 procent i wystawimy najmocniejszą możliwą jedenastkę.
Zdaniem szkoleniowca nie ma mowy o rozluźnieniu w drużynie, które teoretycznie mogłoby się pojawić po osiągnięciu podstawowego celu. – Zawsze pilnujemy granic, dlatego nigdy nie było u nas hurraoptymizmu, co mogłoby mieć później negatywny wpływ na grę. Dbamy też o to, żeby nic nas nie podłamało, przez co mogłaby siąść atmosfera. Zawsze trzeba to wyważyć. Dlatego po wywalczeniu utrzymania się był uśmiech na treningach, ale mocno koncentrowaliśmy się na tym, jak zagrać przeciwko Lechowi, żeby zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo – opowiada Dawid Szulczek.
– Wiemy, że czeka nas piekielnie trudne zadanie, ale chcemy wygrać mecz z liderem i bardzo silnym rywalem. Lech zdobył najwięcej bramek, stwarza mnóstwo okazji, a przeciwnicy w meczach z nim dochodzą do niedużej liczby sytuacji. Lech ma wiele indywidualności, ale też jako zespół wygląda bardzo dobrze. Skupiamy się na tym, jak my, jako drużyna, możemy temu przeciwdziałać – przypomina trener i podkreśla, że w ostatnich kolejkach sezonu nie będzie patrzył na to, czy sukcesy „Zielonych” pokrzyżują plany rywali: – Satysfakcję zawsze sprawia mi to, gdy wygrywamy mecze i dopisujemy kolejne punkty do swojego konta. Nie sprawia mi satysfakcji, czy my którejś drużynie coś zabieramy, a to, co osiąga Warta. Koncentrujemy się na swojej zdobyczy punktowej.
Pod znakiem zapytania stoi występ w derbach Poznania Łukasza Trałki i Adama Zrelaka. – Łukasz w tym tygodniu nie trenuje. Wszystko przez uraz, z powodu którego musiał w Płocku opuścić boisko w drugiej połowie. Wiemy, że Łukasz bardzo chciałby pomóc drużynie w końcówce sezonu. Jedzie z nami na zgrupowanie, a decyzja o tym, czy wystąpi w meczu, zapadnie w sobotę rano – tłumaczy trener. – Adam Zrelak nie trenuje z nami już drugi tydzień. Przechodzi rehabilitację w Poznaniu i zobaczymy, czy pomoże nam jeszcze w tym sezonie. Jego szanse na występ w derbach oceniam niżej niż Łukasza Trałki.
Faworytem do zwycięstwa w derbach są goście. Kurs na zwycięstwo Warty Poznań na wynosi na totalbet.pl 7.80.
Początek meczu Warta Poznań – Lech Poznań w sobotę o godz. 15. Wszystkie bilety wstępu na stadion w Grodzisku Wlkp. rozeszły się w przedsprzedaży, a to oznacza, że na widowni będzie komplet ponad 5 tys. widzów. Zawody poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
Transmisja z derbów w Canal+ Sport, TVP Sport oraz na antenie partnera Klubu, MC Radia na 102,7 FM.
TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.