Podziałem punktów po remisie 1:1 zakończył się piątkowy pojedynek Warty Poznań ze Stalą Mielec w 17. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Oto, co po meczu rozegranym na stadionie w Grodzisku Wlkp. powiedzieli trenerzy obu drużyn:

Adam Majewski, trener Stali Mielec: Przed meczem mówiłem, że będzie to brzydkie spotkanie: wiedziałem, że takie będzie, ponieważ przyjęliśmy brzydką taktykę. Po części była to strategia Warty:  wycofaliśmy się zarówno w pierwszej,  jak i drugiej połowie.  Spodziewaliśmy się, że nie stworzymy zbyt wielu sytuacji: być może jedną, dwie, trzy i rzeczywiście tak też się stało. Niektóre mecze wygrywa się efektownie, w innych decyduje jedna bramka i tak też było dzisiaj.

To kolejny mecz, w którym wydawało się, że już nic nie może się wydarzyć, ponieważ przeciwnicy nie stworzyli żadnej sytuacji. Niestety, w 90 minucie zawodnik Warty oddał piękny strzał. Pewnie na dziesięć takich prób jedna znalazłaby drogę do siatki, akurat dzisiaj się udało.

Chciałbym podziękować swojej drużynie za tę rundę. Nie będę niczego umniejszał w związku z dzisiejszym remisem. Udało nam się bardzo dużo osiągnąć, za co dziękuję. Jestem bardzo dumny z postawy całego zespołu. Myślę, że Warta Poznań tak samo jak i my była wybrykiem natury w tej rundzie. Nikt na nas nie liczył. Natomiast zobaczymy, gdzie skończymy. Póki co mamy trzecie miejsce i czas na odpoczynek, a następnie przygotowania do drugiej rundy.

Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: Arkadiusz Szczerbowski i Daniel Wojtasz to dwie osoby, dzięki którym w ogóle było możliwe, żebym trafił do Warty, za co im z tego miejsca serdecznie dziękuję, ponieważ dzięki temu mogę przeżywać te piękne chwile, które spotykały nas w tym roku. Już w poprzednim klubie bardzo mi pomagali i wykonywali świetną robotę i dołożyli ogromną cegłę do tego, że mogłem się tu pojawić.

To, co wydarzyło się w tym roku przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Dziękuję całej społeczności klubowej: pracownikom, mojemu sztabowi, piłkarzom, którzy podchodzą do swoich obowiązków bardzo profesjonalnie oraz wszystkim kibicom i dobrym ludziom, którzy dbają o to, żeby niczego nam nie brakowało.

Jeżeli chodzi o mecz ze Stalą, to cały czas powtarzam, że chcemy grać coraz lepiej. W ostatnich pięciu meczach można być naprawdę dumnym z tego jak prezentuje się Warta i nie chodzi tylko o sposób w jaki się bronimy, ale też o konstruowanie akcji.

Dzisiaj rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Przebiegało dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Niestety, nie ustrzegliśmy się błędów. Po meczu z Radomiakiem mówiłem, że Kobylak w wielu spotkaniach bronił dobrze, ale przydarzył mu się błąd. Podobnie było dzisiaj w przypadku Jędrka, ale trudno. Młodość ma to do siebie. Czasem zdarzają się błędy, a nie popełnia ich tylko ten, co nic nie robi. Nie zapominajmy jednak, że wcześniej kilka razy zachowywał czyste konto i pomagał zespołowi.

Myślę, że całościowo mecz był ze wskazaniem na nas, ale cieszymy się z tego punktu. Zrobiliśmy bardzo dużo żeby zdobyć trzy punkty w tym meczu, niestety nie udało się. Jednak chciałbym zauważyć, że w ostatnich czterech meczach w Grodzisku Wielkopolskim zawsze zdobywaliśmy punkty, także twierdzenia, że na naszym obiekcie nam nie idzie można już włożyć między bajki.

W dzisiejszym spotkaniu byliśmy o wiele częściej z piłką w polu karnym przeciwnika, a to, że sytuacji stuprocentowych nie było zbyt wiele, wynikało z faktu, że u rywala stało bardzo wielu zawodników przed bramkarzem, którzy blokowali nasze próby i wybijali piłki.

Cały rok był fantastyczny. Gdyby ktoś rok temu w styczniu powiedział mi, że w tabeli za 2022r. będziemy na piątym miejscu to pewnie odesłałbym go do odpowiedniej placówki.

Obecnie gramy o jak najszybsze przekroczenie granicy 40 punktów, bo to powinno nam dać utrzymanie się w lidze. Mam nadzieję, że w rundzie wiosennej tych bramek dla nas będzie padało więcej, ale żebyśmy utrzymali też obecną skuteczność w obronie.