Warciarze kończą udział w Enea Lech Cup na 7. miejscu
Zespół Chelsea Londyn został zwycięzcą zakończonej właśnie 15. edycji turnieju Enea Lech Cup. Młodzicy młodsi Warty Poznań walczyli bardzo ambitnie,...
Zespół Chelsea Londyn został zwycięzcą zakończonej właśnie 15. edycji turnieju Enea Lech Cup. Młodzicy młodsi Warty Poznań walczyli bardzo ambitnie, odnieśli trzy zwycięstwa, co pozwoliło na zajęcie ostatecznie 7. miejsca.
Jeszcze podczas piątkowego południa nikt nie spodziewał się, że Warciarze wezmą udział w rozpoczynającym się w sobotę turnieju Enea Lech Cup. Podopieczni Trenera Radosława Cegielskiego zastąpili awaryjnie Sporting Lizbona, którzy ze względów logistycznych nie dotarli do Poznania i w ostatniej chwili zrezygnowali z rozgrywek.
W pierwszym dniu zmagań drużyny mierzyły się ze sobą zgodnie z systemem “każdy z każdym”. “Zieloni” w dobrym stylu rozpoczęli pierwszą fazę turnieju, gdyż po trzech meczach mieli na koncie dwa efektowne zwycięstwa ze Slavią Praga 2:1 oraz 4:3 z Valencią CF i jedną porażkę 1:3 z Chelsea Londyn. Niestety dalsza część sobotnich spotkań nie ułożyła się już tak szczęśliwie, gdyż nasi młodzicy ulegli RB Lipsk 1:3, Lechowi Poznań 1:3 oraz KRC Genk 0:3 i zremisowali z Southampton 2:2.
Po komplecie rozegranych sobotnich spotkań nasi zawodnicy zgromadzili na swoim koncie siedem punktów, co pozwoliło na zajęcie siódmego miejsca i grę podczas drugiego dnia w turnieju tzw. Ligi Europy, dla zespołów z miejsc 5-8.
Niedzielne zmagania Warciarze rozpoczęli od dwóch remisów 1:1, najpierw ze Slavią Praga, a następnie RB Lipsk. Na zakończenie turnieju naszych zawodników czekał dwumecz z Southampton. Pierwsze spotkanie nasi zawodnicy przegrali 1:2, natomiast w decydującym pojedynku, który zadecydował o finalnym układzie tabeli i zajęciu siódmego miejsca, Warciarze wzięli ostry rewanż nad ekipą “Świętych” i pokonali ich aż 4:1.
Pierwsze miejsce w całym turnieju zajęli zawodnicy Chelsea Londyn, drugie przypadło KRC Genk, natomiast miejsce na najniższym stopniu podium zajęli Lechici.
Warciarzom gratulujemy, bo nie co dzień pokonuje się Valencię, Slavię Praga czy Southampton.
fot. Przemysław Szyszka