Warta Poznań przegrała z Jagiellonią Białystok – decydujące pół godziny
Nie udało się piłkarzom Warty Poznań odnieść trzeciego z rzędu zwycięstwa – w meczu 30. Kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy...
Nie udało się piłkarzom Warty Poznań odnieść trzeciego z rzędu zwycięstwa – w meczu 30. Kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy „Zieloni” ulegli w Białymstoku Jagiellonii 1:3 po bramkach straconych w pierwszych 31 minutach. Poznaniacy kończyli spotkanie z tylko jednym podstawowym obrońcą.
Nie ma szczęścia zespół trenera Dawida Szulczka na stadionie w Białymstoku. Przed rokiem Warta Poznań prowadziła tu 1:0, rywale grali w dziesiątkę, a mimo to udało im się wyrównać i zdobyć punkt. Tamten i ten mecz z Jagiellonią łączą jeszcze koszmarne kontuzje. W marcu 2022 roku z boiska do szpitala z rozbitym nosem trafił Michał Kopczyński. Teraz spotkanie zakończyło się przedwcześnie dla Wiktora Pleśnierowicza i Dimitrisa Stavropoulosa, którzy zderzyli się w walce o piłkę z Jesusem Imazem. O wiele gorzej skończyło się to dla Greka, który z rozciętą skórą na czole i złamanym nosem został zabrany do szpitala na dokładne badanie głowy. Wiktor Pleśnierowicz, na szczęście, nie ucierpiał tak bardzo – ma rozciętą skórę w okolicach łuku brwiowego.
Jeśli dodamy do tego uraz Roberta Ivanova z meczu z Legią Warszawa i nieobecość Fina w kadrze na sobotnie spotkanie, to wyjdzie na to, że Warta Poznań kończyła mecz w Białymstoku z jednym tylko podstawowym obrońcą, Dawidem Szymonowiczem. Wymuszone zmiany pokrzyżowały więc plany trenerowi Dawidowi Szulczkowi na ostatnie 20 minut meczu, gdy „Zieloni” walczyli o odrobienie strat z pierwszej połowy.
Jagiellonia miała trzybramkową przewagę już po niewiele ponad pół godzinie gry, mimo że tylko dwa razy celnie strzeliła na bramkę Adriana Lisa. Poznański bramkarz nie miał szans przy płaskim uderzeniu Marca Guala z 9. minuty gry i technicznym strzale z 31. minuty, gdy Nene posłał piłkę do siatki tuż przy słupku. W międzyczasie niefortunnie interweniował Dawid Szymonowicz – chciał przeciąć podanie przed bramkę, ale skierował piłkę do własnej siatki…
W pierwszych 45 minutach goście nie zagrozili poważnie bramce Zlatana Alomerovicia. Minimalnie niecelnie z dystansu strzelał Wiktor Pleśnierowicz, a w niezłej sytuacji przed bramką Michał Pazdan zablokował Adama Zrelaka.
Aż do mniej więcej 60. minuty nic nie zapowiadało tego, że Warta Poznań będzie w stanie strzelić gola. Po godzinie gry, wprowadzony w przerwie Jan Grzesik dobrze wypatrzył w polu karnym Adama Zrelaka, ale piłce na drodze stanął Miłosz Matysik. Gdyby nie on, napastnik „Zielonych” miałby idealną okazję.
Jedyna bramka dla gości padła po sprytnym podaniu Kajetana Szmyta do Stefana Savicia. Ten pięknie przymierzył w górny róg i trafił idealnie w tzw. okienko bramki Jagiellonii. Zlatan Alomerović był bez szans na skuteczną interwencję. Niestety, w innych sytuacjach, gdy w końcówce poznaniacy często wstrzeliwali piłkę w pole karne, bramkarz białostoczan był bezbłędny.
Po drugiej stronie boiska groźnie zrobiło się tylko raz – w 83. minucie Tomas Prikryl trafił z dystansu w zewnętrzną część słupka.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – WARTA POZNAŃ 3:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Marc Gual (9. minuta), 2:0 Dawid Szymonowicz (17., sam.), 3:0 Nene (31.), 3:1 Stefan Savić (81.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Dimitris Stavropoulos (70. Michał Kopczyński), Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz (70. Kamil Kościelny) – Jakub Kiełb Ż (46. Jan Grzesik), Niilo Maenpaa Ż (78. Mateusz Kupczak), Maciej Żurawski (70. Miguel Luis), Konrad Matuszewski – 24. Kajetan Szmyt, Stefan Savić – Adam Zrelak.
Sędziował Paweł Malec z Łodzi
Widzów: 8481.