Opinie trenerów po meczu Cracovia – Warta Poznań
Warta Poznań wygrała w Krakowie z Cracovią w pierwszym meczu 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przeczytaj, co po spotkaniu...
Warta Poznań wygrała w Krakowie z Cracovią w pierwszym meczu 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przeczytaj, co po spotkaniu powiedzieli trenerzy obu zespołów:
Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: To było trudne spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie. Cracovia postawiła trudne warunki i ciężko było się przebić w pole karne. Cieszy mnie to, że w drugiej połowie nasza gra wyglądała lepiej. Cracovia dużo dzisiaj zrobiła żeby zdobyć punkty. Jest zespołem zorganizowanym i robiącym postęp, natomiast my też jesteśmy lepsi i to zwycięstwo jest dla nas cenne. Myślę też, że do końca sezonu z tego stadionu niewiele drużyn wywiezie trzy punktów.
Tomas Prikryl występuje w roli wahadłowego. Na naszych wahadłach grają ofensywni zawodnicy, bo takie są wymagania, żebyśmy grali ofensywnie. Tak samo jest w środku pola. Jedyne co mogę jeszcze zmienić, to nie wystawić stopera i wstawić tam Martona Eppela, to już byłoby ultra ofensywne ustawienie. I wtedy zamiast 1:0 byłoby pewnie jakieś 2:4.
Bardzo bym chciał, żeby odbiór naszej gry był inny i żeby przyjemnie się nas oglądało. Uważam, że krok po kroku jesteśmy lepszą drużyną, ale oczekiwania są większe, bo jesteśmy już kolejny sezon w Ekstraklasie. Natomiast każde rozgrywki zaczynają się od zera, bo zmienia się zespół i bardzo doceniam, że co sezon potrafimy dobrze punktować. Mam nadzieję, że wygramy co najmniej 4 mecze do końca ligi, po drodze zanotujemy jakiś remis i będziemy mieli 40 pkt potrzebne do utrzymania się.
Jacek Zieliński, trener Cracovii: Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Mając takie sytuacje bramkowe, to trzeba strzelać i układać sobie spotkanie. My tego nie zrobiliśmy, popełniliśmy błąd w kryciu i skończyło się, jak się skończyło. Trudno mi powiedzieć coś więcej po tym meczu.
Zrobiliśmy zmiany, żeby dać więcej jakości w ofensywie i rozruszać zespół, ale te zmiany dzisiaj nie pomogły. Trzeba uderzyć się w pierś, bo tak było. Natomiast nikt nie spuszcza głów i jedziemy do Kielc odrobić to, co straciliśmy dzisiaj.