
Oni znowu to zrobili! Szóste zwycięstwo Warty z rzędu stało się faktem.
Warta Poznań z najlepszą serią od 8 lat! “Zieloni” pokonali w sobotę lidera Betclic II ligi, Olimpię Grudziądz 3:2 po...
Warta Poznań z najlepszą serią od 8 lat! “Zieloni” pokonali w sobotę lidera Betclic II ligi, Olimpię Grudziądz 3:2 po bramkach Kacpra Rycherta, Szymona Zalewskiego oraz Mateusza Stanka.
Spotkanie obfitowało w ogrom emocji, choć pierwsze jego fragmenty nie do końca na to wskazywały. Obie drużyny podeszły do siebie z respektem, nie ryzykując zbyt wiele i grając raczej ostrożnie.
Olimpia górowała warunkami fizycznymi, na co zwrócił zresztą uwagę na pomeczowej konferencji trener Maciej Tokarczyk, ale Warta miała inne atuty – choćby Kacpra Rycherta, byłego zawodnika grudziądzan, który był w gazie po przepięknym golu w poprzednim starciu z Podbeskidziem w Bielsku-Białej (3:2).
Fot. Sylwia Toroszewska – Wojtyniak
Były zawodnik grudziądzan znów błysnął i w pierwszej połowie otworzył wynik cudownym uderzeniem z dystansu. W 39. minucie huknął pod poprzeczkę, całkowicie zaskakując bezradnego Sebastiana Sobolewskiego.
Na to trafienie Olimpia odpowiedziała bardzo szybko i już po dwóch minutach wyrównał Oskar Sewerzyński, który wyskoczył najwyżej po zgraniu Kacpra Cichonia i głową z bliska wpakował piłkę do siatki.
Do przerwy mieliśmy zatem 1:1, a tuż po zmianie stron “Zieloni” znaleźli się w kłopotach, bo goście poszli za ciosem i po główce Macieja Masa objęli prowadzenie 2:1. To był trudny moment, lecz nasz zespół już nieraz w tym sezonie pokazywał, że potrafi sobie radzić przy niekorzystnym rezultacie.
Fot. Sylwia Toroszewska – Wojtyniak
Podobnie było w sobotę. Druga połowa była lepsza i odważniejsza w wykonaniu Warty niż pierwsza, co ostatecznie dało bardzo konkretne efekty. Znów sporo jakości wnieśli zawodnicy, którzy weszli na boisko z ławki rezerwowych. Na 2:2 trafił Szymon Zalewski. Zrobił to kilkadziesiąt sekund po tym jak zmienił Rycherta. Rezerwowy “Zielonych” skutecznie dobił strzał Kacpra Szymanka i trybuny w “Ogródku” cieszyły się po raz drugi.
Ostatnie słowo w tym spotkaniu też należało do gospodarzy. W 83. minucie Kacper Lepczyński uderzył bardzo mocno z narożnika pola karnego i Sobolewski nie zdołał złapać piłki. “Zatańczyła” ona w okolicach linii bramkowej i z tej okazji skrzętnie skorzystał Mateusz Stanek, trafiając głową z najbliższej odległości.
W końcówce Warta skutecznie pilnowała jednobramkowego prowadzenia i utrzymała je do ostatniego gwizdka. To oznacza, że odniosła szóste ligowe zwycięstwo z rzędu i osiągnęła najlepszą serię od pierwszej fazy sezonu 2017/2018, kiedy także wygrała pół tuzina meczów.
Okazja do wyśrubowania tego wyniku nadejdzie już w najbliższy piątek o godz. 18.00, gdy “Zieloni” rozegrają kolejne domowe spotkanie – z Hutnikiem Kraków.