Warta Poznań zagra z Rakowem Częstochowa – ostatnio dotrzymuje mu kroku
Warta Poznań wygrała dwa mecze z rzędu i trzy ostatnie, wyjazdowe pojedynki w PKO Ekstraklasie. W niedzielę zagra z wiceliderem...
Warta Poznań wygrała dwa mecze z rzędu i trzy ostatnie, wyjazdowe pojedynki w PKO Ekstraklasie. W niedzielę zagra z wiceliderem rozgrywek, Rakowem Częstochowa – w Bełchatowie, skąd „Zieloni” mają ostatnio dobre wspomnienia. Początek spotkania o godz. 15, transmisja w Canal+ Sport i MC Radiu.
Ubiegłoroczny beniaminek Ekstraklasy może być wzorem dla innych klubów, które awansują do wyższej ligi. W poprzednim sezonie Raków Częstochowa utrzymał się bez większych problemów – na koniec rozgrywek miał aż 13 punktów przewagi nad strefą spadkową. Zajął 10. miejsce w tabeli. W obecnych rozgrywkach zespół trenera Marka Papszuna (pełni tę funkcję od kwietnia 2016 roku) jest już rewelacją rozgrywek. Do niedawna był też liderem, ale w miniony weekend na drugą pozycję zepchnęła go Legia Warszawa.
Co łączy te dwie drużyny z Wartą Poznań? Jeśli weźmiemy pod uwagę występy w 6 ostatnich kolejkach PKO Ekstraklasy, to najlepszy jest mistrz Polski (16 pkt), a za nim Raków i… właśnie „Zieloni”. Obie ekipy zdobyły w ostatnich dwóch miesiącach po 12 pkt. Częstochowianie nie przegrali ani razu (w ogóle mają na koncie tylko jedną porażkę w sezonie – 1:2 z Legią w pierwszej kolejce), za to poznański zespół wygrał 4 spośród 6 ostatnich meczów. Ma też serię trzech kolejnych zwycięstw na wyjeździe i dwóch z rzędu spotkań z kompletem punktów.
Dzięki tym wyczynom Warta Poznań zajmuje najwyższe miejsce spośród trójki tegorocznych beniaminków (jest 9. w tabeli). Na dodatek w całej lidze tylko Legia Warszawa oraz Pogoń Szczecin tracą mniej bramek od drużyny trenera Piotra Tworka. To bardzo obiecujący wynik. Tym bardziej, jeśli porównamy go z osiągnięciami Rakowa sprzed roku. Ówczesny beniaminek miał po 10 występach aż 7 porażek (2 więcej niż Warta teraz) i tylko 9 pkt na koncie. Zajmował wówczas 13. pozycję, tuż nad strefą spadkową.
9 pkt to tyle, ile Warta Poznań wywalczyła w tym sezonie w meczach wyjazdowych. To czwarty wynik w PKO Ekstraklasie, gorszy o 2 pkt od zdobyczy Rakowa, który nieznacznie lepiej spisuje się właśnie na obcych boiskach niż na stadionie w Bełchatowie. Występuje tam gościnnie w związku z modernizacją obiektu w Częstochowie. Akurat z bełchatowskim stadionem „Zieloni” mają ostatnio dobre wspomnienia – w poniedziałek minął rok od zwycięstwa 2:1 z GKS, które pozwoliło poznaniakom utrzymać pozycję lidera w Fortuna 1 Lidze.
Zespół trenera Piotra Tworka wraca do Bełchatowa w bardzo dobrych nastrojach. Nie chodzi tylko o dwie kolejne wygrane w Ekstraklasie i o okoliczności zwycięstwa nad Wisłą Kraków (od 0:1 do 2:1 bez zmian w składzie przez 90 minut), ale również o sytuację kadrową. Karę za czerwoną kartkę odcierpiał już Mateusz Spychała, a kolejni gracze znów są w pełni sił. – Wrócili Robert Janicki i Aleks Ławniczak, a w piątek w zajęciach z zespołem uczestniczył też Mariusz Rybicki. Jest zdecydowanie więcej piłkarzy na treningu, bardziej gwarno, radośnie i bardzo mnie to cieszy – mówi szkoleniowiec. – W ostatnim meczu wybitnie przestrzegaliśmy zasad reżimu sanitarnego, bo na ławce były dwumetrowe odległości między naszymi piłkarzami rezerwowymi. W tym meczu będzie troszeczkę ciaśniej – dodaje z uśmiechem trener Piotr Tworek, ale jednocześnie podkreśla: – Tak na poważnie, to życzyłbym sobie, żebyśmy mieli pełną, 20-osobową kadrę meczową i żebyśmy mieli taki komfort, jaki mają inni trenerzy. Nasi fizjoterapeuci usilnie nad tym pracują i jestem bardzo zadowolony z ich pracy, bo czynią cuda, żeby chłopców szybko wprowadzić do treningu. Do Bełchatowa pojedzie grupa, która będzie walczyła o kolejne zwycięstwo.
Na przedmeczowej konferencji prasowej dziennikarze żartobliwie pytali trenera Piotra Tworka o problemy w zespole, sugerując, że jeśli są takie, to dobry znak. Bo Warta Poznań jak nikt inny potrafi wyjść obronną ręką z niejednej opresji. – Mamy kolejne kłopoty, więc może to też prognostyk, że będzie dobrze. – uśmiecha się szkoleniowiec. – Teraz możemy sobie obrócić w żart naszą sytuację kadrową z meczu z Wisłą, ale, mówiąc poważnie, my ciągle jesteśmy wystawiani na próbę. A nasze możliwości i umiejętności mają przecież swój kres – uważa Piotr Tworek. – Życzyłbym sobie, żeby skończyło się już to wystawianie zespołu na próbę ze względu na wąską kadrę czy absencje spowodowane urazami i kartkami. Chcemy jechać na mecze pewni tego, że w każdej sytuacji będziemy mogli zareagować. Ostatnio tak nie było.
Dzień po zwycięstwie z Wisłą Kraków trener Piotr Tworek oglądał na żywo występ Rakowa Częstochowa na stadionie przy Bułgarskiej, przeciwko Lechowi Poznań. Goście wyrównali na 3:3 po akcji w ostatniej minucie. – Czeka nas zdecydowanie trudne spotkanie. Raków jest mocnym zespołem i postawi nam trudne warunki, ale jesteśmy przygotowani do tego meczu. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak może się on potoczyć. Mimo że rywal jest dobry jakościowo, jest wiceliderem, to uważam, że zrobimy wszystko, żeby pokusić się o niespodziankę i przywieźć komplet punktów.
Mecz Raków Częstochowa – Warta Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 15 na stadionie w Bełchatowie. Sędzią będzie międzynarodowy arbiter, 43-letni Daniel Stefański z Bydgoszczy. Ostatni raz prowadził on mecz „Zielonych” w sierpniu 2008 roku i był to pojedynek w Pucharze Polski: Kotwica Kołobrze – Warta Poznań 0:4.
Transmisję z Bełchatowa przeprowadzą Canal+ Sport oraz MC Radio na 102,7 FM.