Warta Poznań zremisowała ze Śląskiem we Wrocławiu – emocje do końca!
Pasjonujący bój stoczyli w pierwszej kolejce sezonu PKO Bank Polski Ekstraklasy piłkarze Warty Poznań i Śląska Wrocław. „Zieloni” prowadzili w...
Pasjonujący bój stoczyli w pierwszej kolejce sezonu PKO Bank Polski Ekstraklasy piłkarze Warty Poznań i Śląska Wrocław. „Zieloni” prowadzili w stolicy Dolnego Śląska 1:0, a potem uratowali punkt dzięki bramce zdobytej na kwadrans przed końcem spotkania. Niewiele brakowało, a wywieźliby z Wrocławia pełną pulę!
Zespół Jacka Magiery kroczy w tym sezonie od zwycięstwa do zwycięstwa w rozgrywkach Ligi Konferencji. Styl tych wygranych i fakt, iż niedzielny mecz był rozgrywany we Wrocławiu, gdzie gospodarze nie zwykli przegrywać, stawiał zespół Śląska w roli faworyta. Tymczasem w pierwszej połowie na boisku dominowała jedenastka trenera Piotra Tworka. Poznaniacy stworzyli sobie kilka świetnych okazji bramkowych i mogą żałować, że do przerwy prowadzili tylko 1:0.
Autorem tego trafienia był Jan Grzesik, który już w poprzednim sezonie imponował skutecznością w polu karnym rywali. Tym razem wykorzystał dobre zagranie Szymona Czyża i precyzyjnym uderzeniem, po którym piłka odbiła się jeszcze od słupka, pokonał Michała Szromnika.
Bramkarz Śląska i tak był jednym z bohaterów swojej drużyny w pierwszej odsłonie pojedynku. Już w 6. minucie w znakomitym stylu wybił piłkę, zmierzającą pod poprzeczkę po strzale Michała Jakóbowskiego. Po kolejnych sześciu minutach skrzydłowy „Zielonych” zagrał do Mateusza Kuzimskiego, a ten uderzył silnie po ziemi, jednak i tym razem Michał Szromnik obronił. Wreszcie, w 38. minucie bliski uzyskania drugiej asysty był Szymon Czyż, ale Milan Corryn nie potrafił zaskoczyć golkipera wrocławian, mimo że uderzył dobrze, przy słupku. Ponadto dobrą sytuację bramkową miał jeszcze Mateusz Kuzimski, ale kopnął nad bramką.
Wrocławski zespół nie był w stanie realnie zagrozić poznańskiej bramce, a jedyną groźniejszą interwencję Adrian Lis miał w 25. minucie po uderzeniu piłki głową przez Mateusza Praszelika. Strzał nie był mocny, bo piłka skozłowała jeszcze przed poznańską bramką. Tuż przed końcem pierwszej części Milan Corryn zablokował jeszcze Dino Stigleca i wkrótce oba zespoły udały się do szatni.
Na drugą część w składzie Śląska wyszli Robert Pich i Bartłomiej Pawłowski, zresztą były gracz Warty Poznań. Dynamiczni zawodnicy bardzo szybko odmienili mecz. Już w 50. minucie Robert Pich popisał się efektownym rajdem, po którym wbiegł w pole karne i strzałem przy tzw. bliższym słupku zaskoczył Adriana Lisa.
Gospodarze mieli dużą przewagę przez dobre 20 minut. Wyszli na prowadzenie po tym, jak Erik Exposito utrzymał się przy piłce, mimo to, że był osamotniony w pobliżu bramki. Znalazł sobie jednak pozycję do oddania strzału – piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce. Było 2:1 dla czwartej drużyny poprzedniego sezonu Ekstraklasy.
Teraz to trener Piotr Tworek zareagował na sytuację na boisku. W krótkim czasie wprowadził do gry czterech nowych graczy i „Zieloni” znów przejęli inicjatywę. Jeden z rezerwowych, Mateusz Czyżycki dopadł do piłki wybitej przez rywali po rzucie rożnym i strzałem z dystansu doprowadził do remisu.
Podział punktów nie urządzał żadnej ekipy, więc już do końca oglądaliśmy emocjonującą wymianę ciosów. Wrocławianie dwa razy zmusili Adriana Lisa do ofiarnych i skutecznych parad, a w doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Jan Grzesik – trafił jednak w poprzeczkę! Do pełni szczęścia zabrakło niewiele, ale podział punktów należy uznać za sprawiedliwy wynik.
Po wyczerpującym pojedynku, rozgrywanym przy dusznej, upalnej pogodzie, piłkarze i sztab Warty Poznań poszli podziękować kibicom, którzy w liczbie ok. 40 osób dopingowali zespół z trybun wrocławskiego stadionu.
ŚLĄSK WROCŁAW – WARTA POZNAŃ 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Grzesik (27. minuta), 1:1 Pich (50.), 2:1 Exposito (63.), 2:2 Czyżycki (76.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Jan Grzesik, Aleks Ławniczak, Robert Ivanov, Jakub Kiełb (76. Mario Rodriguez) – Mateusz Kupczak – Milan Corryn (61. Konrad Matuszewski), Łukasz Trałka Ż, Szymon Czyż (67. Mateusz Czyżycki), Michał Jakóbowski – Mateusz Kuzimski (76. Adam Zrelak).
Sędziował Łukasz Kuźma z Białegostoku.
Widzów 8278