Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Górnik Zabrze
Warta Poznań wygrała z Górnikiem Zabrze 2:1 w pierwszym sobotnim meczu PKO Bank Polski Ekstraklasy. Oto, jak spotkanie 25. kolejki...
Warta Poznań wygrała z Górnikiem Zabrze 2:1 w pierwszym sobotnim meczu PKO Bank Polski Ekstraklasy. Oto, jak spotkanie 25. kolejki ligowej podsumowali trenerzy na konferencji prasowej w Grodzisku Wlkp.:
Jan Urban, trener Górnika Zabrze: Do końca sezonu zostało 9 kolejek i każdy stara się walczyć o swój cel, ale jak przyjeżdżam i widzę te pola ryżowe, na których zawodnicy muszą grać, to naprawdę im współczuję. Na takim boisku decyduje przypadek i nie ma przyjemności gry. Nie mówię tego, żeby usprawiedliwić przegraną, ale zwyczajnie powinno to trochę inaczej wyglądać. Nie jest to nasz pierwszy mecz na takim boisku i wiemy, że trudno wtedy o stworzenie sytuacji. Warta Poznań wykorzystała swoje atuty i wygrała mecz zasłużenie. Z powodu boiska nie było płynności w grze, może jedynie więcej ze strony Warty, bo jest może przyzwyczajona do gry w takich warunkach.
Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: Nareszcie zagraliśmy dwie dobre połowy. Od pierwszej do ostatniej akcji byliśmy skoncentrowani i wypełnialiśmy swoje zadania w pressingu oraz strukturze gry. Brakuje jeszcze spokoju po odebraniu piłki i podaniach w strefie środkowej boiska, natomiast idziemy do przodu i z meczu na mecz wygląda to lepiej. Dzisiejszy wynik to efekt fantastycznych uderzeń, ale sami sobie pomogliśmy, bo oddaliśmy sporo strzałów, w przeciwieństwie do Górnika Zabrze.
Skoro trener Jan Urban tak powiedział o murawie, to na pewno ma rację. Widział już dużo boisk i ma porównanie. Natomiast my potrafiliśmy się do tego dostosować. Gra się tak, jak warunki pozwalają. Nie znam się fachowo na murawie, więc ciężko jest mi to skomentować. Nie skupialiśmy się na tym czy boisko jest dobre, tylko robiliśmy swoje.
W tym tygodniu zamknęliśmy temat związany z poprzednim meczem i Frankiem Castanedą. Oczywiście sposób rozwiązania tej sprawy zostaje w szatni, ale efekt jest taki, że dzisiaj Frank zagrał dobrze. Realizował też założenia gry w obronie na wyższym poziomie. Myślę, że też czuje się coraz lepiej fizycznie, dlatego mógł zagrać prawie cały mecz.
Natomiast Niilo Maenpaa miał zagrać już w pierwszym meczu z Górnikiem Łęczna, ale nie trenował przez kilka dni podczas obozu, a później nie był jeszcze w pełni dyspozycyjny, dlatego musieliśmy trochę poczekać. Nikogo przed transferem nie oglądałem tak długo jak jego i jestem przekonany, że to piłkarz, który jeszcze w tym sezonie pokaże swoje umiejętności i jest w stanie osiągnąć dużo więcej.
Jeżeli chodzi o sposób gry, to nie zmieniliśmy liczby podań, ale skorygowaliśmy trochę kierunek tych zagrań. Nie koncentrujemy się na akcjach opartych na wielu podaniach, tylko w jak najmniejszej liczbie podań chcemy stworzyć jak najwięcej okazji strzeleckich. Taki jest cel naszej pracy. Trzeba podawać mało, ale skutecznie. Myślę, że ta kontrola meczu też będzie się zwiększała, bo nie chodzi o to żeby notować straty i gonić za piłką, ale żeby nad nią panować. Dzisiaj te momenty z piłką przy nodze wyglądały pozytywnie. Istnieje też szansa, że zmienimy system na 1-4-1-4-1, bo mamy dużo zawodników, którzy mogą grać na różnych pozycjach w środku pola. Na teraz wydaje mi się, że jesteśmy drużyną, która robi mocny krok do przodu jeżeli chodzi o grę z piłką przy nodze. Potrafimy w taki sposób się ustawiać, żeby stworzyć problem przeciwnikowi. Gdy nie mamy piłki, to ta gra też wygląda dobrze i jestem z tego zadowolony.
Musze jeszcze zrobić dokładną analizę, ale na pewno był to dobry mecz. Więcej graliśmy w piłkę i tworzyliśmy szanse z ataku pozycyjnego i kontrataku, ale myślę, że to spotkanie jest w pierwszej trójce. Po analizie powiem, czy najlepsze.