Warta Poznań wygrała we Wrocławiu ze Śląskiem!
Grająca bez kilku podstawowych piłkarzy Warta Poznań pokonała 2:0 Śląsk Wrocław w ostatnim meczu 11. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy....
Grająca bez kilku podstawowych piłkarzy Warta Poznań pokonała 2:0 Śląsk Wrocław w ostatnim meczu 11. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dzięki poniedziałkowej wygranej „Zieloni” wydostali się ze strefy spadkowej i awansowali na 11. miejsce w tabeli.
Drużyna trenera Dawida Szulczka znów udowodniła, że na wyjazdach jest do bólu skuteczna. Właśnie odniosła czwarte w tym sezonie zwycięstwo na obcym stadionie – pod tym względem nie ma sobie równych w całej lidze. „Warciarze” wywalczyli trzy punkty, mimo że w stolicy Dolnego Śląska musieli sobie radzić bez podstawowego obrońcy, Dimitrisa Stavropoulosa i najgroźniejszego napastnika, Adama Zrelaka. Słowak zdobył dotąd połowę wszystkich bramek Warty Poznań w tym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy. Obaj zawodnicy byli zawieszeni za kartki, a dodajmy, że jeszcze przez kilka tygodni niezdolny do gry z powodu urazu będzie Jakub Kiełb.
Braki w składzie na pewno miały wpływ na sposób gry poznaniaków przeciwko Śląskowi. Miejscowi kibice wieszają w swoim sektorze flagę z napisem „Twierdza Wrocław” – tym razem taką budowlę nie do ruszenia zbudowali na boisku piłkarze ze stolicy Wielkopolski. Śląsk miał piłkę przez zdecydowaną większość meczu, ale z tej przewagi niewiele wynikało.
Już w 10. minucie natomiast goście wyszli na prowadzenie – Miłosz Szczepański dośrodkował pod bramkę, a Michał Szromnik tylko na chwilę złapał piłkę. Upuścił ją i zrobił prezent Enisowi Destanowi, który z bliska kopnął do siatki. Turek zdobył w ten sposób swoją pierwszą bramkę w PKO Bank Polski Ekstraklasie, a drugą w barwach „Zielonych” (poprzednio w Jastrzębiu Zdroju w meczu pucharowym).
Goście mogli prowadzić do przerwy wyżej, ale Miguel Luis nie wykorzystał dobrej okazji, którą po kilkudziesięciometrowym rajdzie stworzył mu Robert Ivanov. Portugalczyk został jednak zablokowany przez obrońcę.
W drugiej połowie gra toczyła się niemal wyłącznie na połowie Warty. W 50. minucie Adrian Lis obronił strzał Erika Exposito, oddany wprawdzie z bliska, ale w środek bramki. Potem bramkarz poznaniaków musiał się jeszcze sprężyć przy strzale z dystansu Adriana Łyszczarza – popisał się efektowną i skuteczną interwencją. Poza tym on i cała defensywa napracowała przy dużej liczbie dośrodkowań i prób wstrzelenia piłki pod bramkę. Obrona Warty była tego wieczoru niezawodna!
Ważnym momentem była sytuacja, która miała miejsce po godzinie gry. Sędzia Łukasz Szczech podyktował wówczas rzut karny po faulu Jana Grzesika. Potem jednak odwołał swoją decyzję po interwencji VAR i gdy obejrzał zdarzenie na monitorze.
„Warciarze” przetrwali trudne chwile we Wrocławiu, a w końcówce wyprowadzili kilka kontrataków. Po jednym z nich, już w doliczonym czasie gry Jan Grzesik strzelił bardzo mocno z ostrego kąta, ale bramkarz Śląska obronił. Michał Szromnik był jednak bez szans na interwencję w 4. minucie dodatkowego czasu gry. W akcji rezerwowych Kajetan Szmyt wbiegł w pole karne, minął obrońcę i zagrał piłkę przed bramkę, a tam Milan Corryn trącił futbolówkę głową i podwyższył prowadzenie! Było już wtedy wiadomo, że nikt już odbierze Warcie Poznań wygranej.
ŚLĄSK WROCŁAW – WARTA POZNAŃ 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Enis Destan (10. minuta), 0:2 Milan Corryn (90. +4)
Warta Poznań: Adrian Lis Ż – Mateusz Kupczak Ż, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov – Jan Grzesik, 8. Niilo Maenpaa (77. Kamil Kościelny), Michał Kopczyński, Konrad Matuszewski (58. Kajetan Szmyt) – Miłosz Szczepański (58. Maciej Żurawski), Miguel Luis (71. Wiktor Pleśnierowicz) – Enis Destan (58. Milan Corryn).
Sędziował Łukasz Szczech z Warszawy
Widzów: 5126