Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Górnik Zabrze
Żadna bramka nie padła w starciu piłkarzy Warty Poznań i Górnika Zabrze na stadionie w Grodzisku Wlkp. Oto, co po...
Żadna bramka nie padła w starciu piłkarzy Warty Poznań i Górnika Zabrze na stadionie w Grodzisku Wlkp. Oto, co po meczu 14. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozegranym w niedzielne popołudnie powiedzieli trenerzy obu zespołów:
Bartosch Gaul, trener Górnika Zabrze: Szanujemy ten punkt. Było widać, że nasz ostatni terminarz, czyli jeden mecz w czwartek o 20:30 i drugi w niedzielę o 12:30 był pewnym problemem w przypadku ograniczonych możliwości rotacji w kadrze. Po prostu czasem brakowało nam siły.
Było to szczególnie widoczne na początku spotkania, kiedy Warta dobrze nas naciskała. Mieliśmy dużo problemów z budowaniem akcji, pojawiało się dużo strat, złych decyzji i przegranych pojedynków jeden na jeden, poprzez co ciężko było nam utrzymać się przy piłce z przodu.
Warta miała wiele sytuacji w meczu, szczególnie po stałych fragmentach gry. Broniliśmy się całkiem skutecznie, mimo że rywale mieli sporą przewagę wzrostu.
W pierwszej części spotkania zabrakło nam nieco szczęścia i skuteczności. Paluszek strzelał głową po rzucie wolnym, w dodatku Kanji Okunuki miał świetną okazję. Jeżeli nie będziemy wykorzystywać takich szans, to zawsze będzie nam ciężko.
W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej taktycznie. Nie było już tylu pojedynków główkowych, więcej piłek posyłaliśmy w przestrzeń za stoperami. Co prawda Warta ponownie miała 2 lub 3 sytuacje po stałych fragmentach, jednak my też mieliśmy swoje szanse. Włodarczyk miał 2 dobre okazje.
Jednak ten punkt jest krokiem do przodu, więc go szanujemy. Mentalnie pokazaliśmy się z dobrej strony, walcząc do samego końca.
Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: To było trudne spotkanie. Wiemy, że Górnik jest drużyną, która gra intensywnie. Trener Gaul mówi o tym na konferencjach, widać to też podczas analizy gry tego zespołu. Górnik lubi przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, jego zawodnicy bardzo dużo biegają. W związku z tym staraliśmy się być skuteczni i mocni w obronie. Chcieliśmy też grać więcej w taki sposób jak z Jagiellonią. Natomiast sam fakt, że musieliśmy dużo przesuwać i biegać spowodował to, że nieco brakowało nam walorów z przodu. Myślę, że przez pierwsze 30 minut potrafiliśmy dobrze łamać pressing Górnika, utrzymać się przy piłce, dobrze doskakiwaliśmy do rywali, jednak zabrakło nam konkretów.
Akcja, po której Miguel Luis dośrodkował do Adama Zrelaka była tak naprawdę stuprocentowa. Wielka szkoda, że Adam źle trafił w piłkę. Natomiast najlepszą sytuację w całym meczu miał Górnik po naszym rzucie rożnym. Wszystko było dobrze przygotowane, jednak jeden z naszych zawodników, który miał stać na asekuracji pobiegł do innego wariantu rozegrania tego stałego fragmentu gry. W przyszłości musimy być bardziej odpowiedzialni. Na szczęście w bramce mamy Jędrka Grobelnego, który jest amuletem i nawet w takich okazjach przeciwnik nie strzela goli.
Natomiast w drugiej połowie mieliśmy dwie świetne sytuacje, kiedy Adam Zrelak już miał pustą bramkę, ale trafił w głowę przeciwnika oraz po strzale Enisa Destana, kiedy to już chyba wszyscy widzieliśmy piłkę w siatce, ale w ostatniej chwili jeden z obrońców interweniował.
W samej końcówce nie potrafiliśmy wyprowadzić kontrataku. Wydaje mi się, że problem polegał na tym, że byliśmy już trochę zmęczeni, szczególnie nasi środkowi pomocnicy i obrońcy, poprzez co ciężko było nam tę piłkę przetransportować do przodu. Dobrze, że w tym czasie nie straciliśmy bramki.
Uważam, że nasza defensywa jest bardzo dobra. Potwierdza to fakt, że w pierwszych czterech meczach straciliśmy osiem bramek, a w kolejnych dziesięciu już tylko pięć. Nie wiem, czy ktokolwiek w Ekstraklasie może pochwalić się podobnym wynikiem. Jest to rzecz, która pokazuje, że wykonujemy dobrą pracę. Jednak na pewno musimy zrobić krok do przodu w grze na połowie przeciwnika. Wiem, że są różne teorie na ten temat: ktoś powie, że potrzebujemy transferów. Natomiast ja uważam, że potrzebujemy nieco więcej odwagi. Jeżeli mamy większą chęć do tego, by rozrywać szyki obronne przeciwnika, to jesteśmy w stanie kreować sytuacje. Można trenować tę fazę gry, można kupować zawodników, można robić jedno i drugie, a ja uważam, że biorąc pod uwagę to jak zaprezentowaliśmy się z Jagiellonią można dużo rzeczy wyeksponować poprzez naszą pracę i na pewno będziemy do tego dążyć.
Górnik to klub, który ma większe ambicje. Jeżeli będą za nami na koniec sezonu to uznamy to za sukces, natomiast pewnie działacze z Zabrza nie będą zadowoleni. Utrzymujemy bezpieczny dystans nad strefą spadkową. Tak jak mówiłem na konferencji prasowej: to, że Górnik ma obecnie tyle punktów wynika z zawirowań, które mieli w lipcu i sierpniu, bo widać, że jest tam pomysł, zawodnicy potrzebują jeszcze zgrania, ale w przyszłości ta drużyna będzie silniejsza.