Warta Poznań kończy sezon PZU Amp Futbol Ekstraklasy na piątym miejscu
Kapitalny gol Marcina Oleksego i efektowne zwycięstwo nad Stalą Rzeszów na zakończenie VI turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy wystarczyły Warcie...
Kapitalny gol Marcina Oleksego i efektowne zwycięstwo nad Stalą Rzeszów na zakończenie VI turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy wystarczyły Warcie Poznań do osiągnięcia celu i awansu na 4. miejsce w końcowej tabeli rozgrywek. Mistrzostwo Polski obronili w Bielsku-Białej amp futboliści Wisły Kraków.
Po pięciu wcześniejszych turniejach w grze o tytuł były aż trzy drużyny: Legia Warszawa, Wisła Kraków i gospodarze ostatnich w sezonie ligowych zawodów – TSP Kuloodporni Bielsko-Biała. Za ich plecami toczyła się rywalizacja o czwartą pozycję. Tej lokaty wywalczonej przed rokiem broniła Warta Poznań, która w weekend musiała pokusić się o niespodziankę i zdobyć co najmniej punkt z którymś z czołowych zespołów. Tylko to dawało nadzieję na wyprzedzenie Nowych Technologii Różyca, które w Bielsku-Białej pauzowały.
Zespół trenera Dariusza Sylwestrzaka pojechał na turniej osłabiony brakiem kilku zawodników, ale do końca walczył o to, by zakończyć sezon tuż za podium. W pierwszym meczu turnieju „Zieloni” ulegli wprawdzie 0:4 Wiśle Kraków, ale w starciach z Legią Warszawa na zakończenie pierwszego dnia oraz z TSP Kuloodpornymi Bielsko-Biała w pierwszym niedzielnym występie, przegrywali nieznacznie – po 1:2.
– Gdyby mi ktoś powiedział 2 lata temu, że będziemy przegrywać 1:2 z Podbeskidziem czy Legią, to pewnie uznałbym te wyniki za postęp. Dzisiaj czujemy jednak niedosyt. Cały turniej graliśmy praktycznie bez zmian, gdyż na ławce byli tylko Monika Kukla i Oktawian Śniowski, osoby początkujące. W meczu z Wisłą nie udało się nawiązać rywalizacji, ale w pozostałych spotkaniach z kandydatami do tytułu było inaczej – mówi trener Warty Poznań, Dariusz Sylwestrzak. – W meczu z Legią wyszliśmy na prowadzenia, do przerwy remisowaliśmy 1:1, a w drugiej połowie rywale strzelili efektownego gola. Nam, mimo kilku okazji, nie udało się wyrównać. Tego meczu szkoda nam najbardziej. W niedzielę w meczu z gospodarzami szybko straciliśmy 2 gole. Po zmianie systemu gry w drugiej połowie, zdobyliśmy bramkę na 1:2, ale potem zabrakło czasu na wyrównanie, w które bardzo wierzyliśmy.
Przed ostatnim meczem z beniaminkiem, Stalą Rzeszów było więc jasne, że Warta Poznań może co najwyżej zrównać się punktami z drużyną z Różycy, ale nie wyprzedzi jej w końcowej tabeli, gdyż ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań.
Ta perspektywa nie podłamała jednak „Warciarzy”, którzy zagrali świetną pierwszą połowę, po której ustalili wynik na 4:0. Znakomitą partię rozegrał reprezentant Polski w barwach Warty, Marcin Oleksy. Sam zdobył dwie bramki, a dwie kolejne (Mateusza Warakomskiego i Dawida Kaczmarka) wypracował. Szczególnie to pierwsze trafienie było wyjątkowo rzadkiej urody, gdyż po dośrodkowaniu Dawida Nowaka Marcin Oleksy wsparł się na kulach, a następnie fantastycznie trafił do siatki tzw. nożycami! Lider poznańskiej drużyny odebrał na koniec nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju.
Po starciu Warty ze Stalą na boisko wyszły zespoły Wisły Kraków i TSP Kuloodpornych. Bezbramkowy remis w tym spotkaniu oznaczał, że to krakowianie znów sięgnęli po tytuł.
Drużyna z Wielkopolski wygrała w tym sezonie 5 spotkań, a trzy zremisowała, strzeliła 27 goli, a straciła 46. Swój czwarty sezon wśród najlepszych ekip amp futbolowych w kraju Warta skończyła z 18 pkt, czyli takim sam dorobkiem, co czwarty w tabeli zespół Nowych Technologii.
Fot. Cyfrasport / Amp Futbol Polska