#JedyneTakieDerby Warta Poznań chce przerwać serię w meczach z Lechem Poznań
– W tym roku dobrze punktujemy z drużynami z najlepszej trójki w lidze: z Rakowem Częstochowa mieliśmy dwa remisy, z...
– W tym roku dobrze punktujemy z drużynami z najlepszej trójki w lidze: z Rakowem Częstochowa mieliśmy dwa remisy, z Legią Warszawa wygraliśmy, więc teraz pora na Lecha Poznań – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed derbami stolicy Wielkopolski. Spotkanie 8. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozpocznie się w niedzielę o godz. 17:30, a na stadionie przy Bułgarskiej zapowiada się rekordowa, jak na derby, frekwencja.
W sobotę po południu licznik osób uprawnionych do wejścia na #JedyneTakieDerby pokazywał już blisko 24,5 tys. osób. Jest więc właściwie przesądzone, że będzie to najwyższa frekwencja na meczu „Zielonych” w Ekstraklasie, a także derby Poznania, między Wartą i Lechem, z najbardziej liczną widownią w historii.
WSZYSTKO O WEJŚCIÓWKACH NA TEN HISTORYCZNY MECZ
Wstępem do starcia dwóch najlepszych drużyn piłkarskich w mieście była – tradycyjnie już – wspólna konferencja prasowa z udziałem trenerów obu drużyn. W piątkowe popołudnie na stadionie przy Bułgarskiej za zielonym stołem konferencyjnym usiedli John van den Brom i Dawid Szulczek. Jak zwykle, było sporo uśmiechów i kurtuazji z obu stron. Dziennikarze wykorzystali jedną z dwóch w roku okazji do tego, by zadać m.in. wspólne pytania obu szkoleniowcom.
Gdy pojawiła się kwestia tego, co jeden trener „wziąłby” od drugiego, Dawid Szulczek wskazał na ogromne doświadczenie zdobyte zarówno w meczach ligowych, ja i w europejskich pucharach. Z kolei Holender odpowiedział tak: – Wiecie, że lubię ofensywny futbol, a Warta trenera Szulczka coraz lepiej spisuje się właśnie w ofensywie. Cieszę się, że trener pracuje już tak długo w klubie, dobrze zna ligę i wykonuje w Warcie dobrą robotę, nie tylko w tym sezonie, ale także w poprzednich.
Dla Dawida Szulczka będzie to już piąty pojedynek z lokalnym rywalem. Niestety, poprzednie cztery, tak jak wcześniejsze dwa za kadencji trenera Piotra Tworka kończyły się po myśli „Kolejorza’. Ostatni raz Warta pokonała Lecha w połowie maja 1995 roku, gdy po dwóch bramkach Piotra Prabuckiego niespodziewanie wygrała 2:1 przy Bułgarskiej.
Teraz trener „Zielonych” przypomina, że współczesne mecze derbowe nie były tak jednostronne, jak mogłaby na to wskazywać seria zwycięstw Lecha. – Jest taka statystyka, która podpowiada, że w derbach czas teraz na Wartę. Nie jest tak, że w ostatnich 6 meczach zasłużylimy na zero punktów. Zdecydowanie powinniśmy mieć już jakąś zdobycz w derbach z Lechem – uważa Dawid Szulczek i dodaje: – Próbujemy doszlifować rzeczy, które nam wychodziły i próbujemy naprawić to, co nam nie wyszło w dwóch ostatnich meczach z Lechem. W tym roku dobrze punktujemy z drużynami z najlepszej trójki w lidze: z Rakowem Częstochowa mieliśmy dwa remisy, z Legią Warszawa wygraliśmy, więc teraz pora na Lecha Poznań.
Do meczu z lokalnym przeciwnikiem Warta przystępuje z wyższego miejsca w tabeli – jest na ósmej pozycji, a Lech zajmuje 10. lokatę. Ma 8 pkt, czyli punkt mniej od „Zielonych”, ale też dwa mecze do rozegrania więcej. Te zaległości powstały przez udział drużyny (oraz jej rywali) w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy – od 20 sierpnia zespół z Bułgarskiej rozegrał tylko jedno oficjalne spotkanie (1:1 z Górnikiem Zabrze), wcześniej przegrał po 1:3 ze Śląskiem Wrocław i – sensacyjnie – ze Spartakiem Trnawa. Na wygraną w Ekstraklasie Lechici czekają od ostatniego weekendu lipca, kiedy to pokonali 2:0 Radomiaka Radom.
To dlatego trener John van den Brom musiał odpowiadać na pytania, czy w czasie przerwy reprezentacyjnej znalazł sposób na poprawę gry i skuteczności swoich zawodników. – Po analizie musieliśmy zastanowić się, skąd bierze się problem z kreowaniem sytuacji i gole stracone przez nie najlepszą organizację gry. Do tego strona fizyczna. Pracowaliśmy nad tym wszystkim i liczymy na to, że efekty tej pracy będzie widać w niedzielę. Jeśli tak się nie stanie, to będzie to oznaczało, że gdzieś popełniliśmy błędy – mówi Holender.
Dawid Szulczek uważa, że Śląsk i Górnik miały sporo szczęścia w starciach z „Kolejorzem”. – Lechowi takie mecze nie zdarzają się często, a już na pewno nie po 3-4 z rzędu, więc musimy być uważni, żeby nie dopuszczać do sytuacji strzeleckich, bo fakt, że ostatnio brakowało Lechowi skuteczności nie oznacza, że w kolejnych spotkaniach też tak musi być – mówi szkoleniowiec Warty i dodaje: – Jedyne, co możemy wyciągnąć z gry Śląska i Górnika to to, że te drużyny broniły nisko, zamykały przestrzenie, starały się wykorzystać kontratak i stałe fragmenty gry. W tych aspektach rzeczywiście można szukać podpowiedzi na temat tego, jak bronić się przeciwko Lechowi.
Trener „Zielonych” nie zgadza się z tym, że kibice znów mogą zobaczyć „zamknięty” mecz i mówi z uśmiechem: – Już ostatnie derby były całkiem niezłe w wykonaniu obu zespołów, a kibice zobaczyli sporo sytuacji bramkowych. Sam fakt, że sędzia Szymon Marciniak będzie prowadził to spotkanie, sprawia, że będziemy musieli zagrać trochę lepiej niż zazwyczaj gramy, bo inaczej nie wypada przy tak znakomitym arbitrze. Sędzia Marciniak jest przyzwyczajony do innej jakości, więc żeby mu nie zbrzydła Ekstraklasa, spróbujemy wejść na wyższy poziom.
W Warcie zabraknie Filipa Borowskiego, który jest wypożyczony z Lecha. Występ tego gracza wiązałby się z koniecznością zapłacenia dodatkowej kwoty, na co klub się nie zdecyduje. Smutną informacją jest też nieobecność Adama Zrelaka, który nabawił się uraz podczas zgrupowania reprezentacji Słowacji. – Jest kilku graczy, których występ stoi pod znakiem zapytania, ale nie powiem, o kogo chodzi, bo nie chcę ułatwiać zadania Lechowi. Jedna informacja już jednak wypłynęła, więc mogę ją potwierdzić, że Adam Zrelak ma dość poważny uraz i w derbach nie zagra – przyznaje trener Szulczek.
W ekipie rywali na boisku nie pojawią się pomocnicy Nika Kwekweskiri i Ali Gholizadeh (obaj urazy), a obrońca Elias Andersson został niedawno ojcem i dopiero w poniedziałek wróci ze Szwecji.
– Fajnie będzie znów rozegrać derby Poznania, które są wyjątkowe, i zmierzyć się z Wartą. Tym bardziej, że to zespół, który gra teraz coraz bardziej ofensywną piłkę. Mam nadzieję, że ucieszy to kibiców, jeśli zobaczą dwie drużyny walczące o zwycięstwo – mówi John van den Brom.
#JedyneTakieDerby rozpoczną się w niedzielę o godz. 17:30 na Inea Stadionie przy ul. Bułgarskiej. Wejdź na bilety.wartapoznan.pl i kup bilet na 17. pojedynek Warta Poznań – Lech Poznań w Ekstraklasie.