Pechowa porażka Warty Poznań ze Śląskiem Wrocław
Warta Poznań przegrała 0:1 ze Śląskiem Wrocław w 10. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy, ale na Stadionie Respect Energy w...
Warta Poznań przegrała 0:1 ze Śląskiem Wrocław w 10. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy, ale na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. rozegrała mecz, którego nie musi się wstydzić. Stworzyła sobie kilka świetnych okazji bramkowych, a w końcówce spotkania Kajetan Szmyt nie wykorzystał rzutu karnego.
Zespół trenera Jacka Magiery przyjechał do Grodziska Wlkp. po serii sześciu ligowych zwycięstw i z nadzieją na ustanowienie nowego, klubowego rekordu kolejnych wygranych. Aby to osiągnąć, musiał pokonać „Zielonych” po awansie w Pucharze Polski chcieli znów zapunktować w Ekstraklasie.
W pierwszych minutach pokazał się lider ofensywy Śląska Wrocław, Erik Exposito, który najpierw ładnie przyjął piłkę i strzelił z powietrza (Jędrzej Grobelny był tam, gdzie trzeba i pewnie złapał piłkę), a następnie próbował uderzenia z dystansu, ale było to bardzo nieudane zagranie.
Poznaniacy odpowiedzieli akcją, którą w 14. minucie zapoczątkował Wiktor Pleśnierowicz i to on później dośrodkował piłkę spod linii końcowej. Podał bardzo dobrze do Stefana Savicia, który jednak głową uderzył niecelnie z kilku metrów.
Kolejna sytuacja skończyła się już golem. Niestety, dla wrocławian. Po ich akcji lewą flanką piłka powędrowała na prawą stronę, gdzie Burak Ince przymierzył i uderzył technicznie pod poprzeczkę. Bramkarz Warty rzucił się w tamtą stronę, ale nie był w stanie odbić piłki kopniętej przez Turka.
Po wyjściu na prowadzenie goście wyraźnie skupili się na obronie. Próbowali dalekich podań do Erika Exposito, który był nieustannie pilnowany przez Dawida Szymonowicza. Wiele więc nie wskórał. Inni gracze „Zielonych” też toczyli męskie pojedynki z rywalami, a że czasem przekraczali przepisy, to skończyło się na aż trzech żółtych kartkach pokazanych przed przerwą: Dimitrisowi Stavropoulosowi, Wiktorowi Pleśnierowiczowi i Jakubowi Bartkowskiemu.
Przede wszystkim jednak poznaniacy stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia wyrównującej bramki. Po raz pierwszy w 25. minucie, gdy Stefan Savić dostarczył piłkę Dario Vizingerowi, ale ten nie opanował jej w polu bramkowym. Całą akcje zakończyła niecelna próba Wiktora Pleśnierowicza. W 29. minucie pięknym uderzeniem głową popisał się Dimitris Satvropoulos po zagraniu Konrada Matuszewskiego z rzutu wolnego. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale Rafał Leszczyński obronił i wybił piłkę na rzut rożny. Po nim znów zrobiło się tłoczno w polu karnym Śląska, a ten atak zakończył się zbyt lekkim strzałem głową Miguela Luisa.
Wreszcie, w 45. minucie goście znów byli w opałach. Tym razem tuż przed ich bramkarzem znaleźli się Stefan Savić i Dario Vizinger, ale żaden z nich nie był w stanie oddać strzału z pola bramkowego, aż wreszcie piłkę złapał Rafał Leszczyński. Już w doliczonym czasie gry z kilkunastu metrów strzelał Mateusz Kupczak, ale jedynym zyskiem z tej próby był rzut rożny, gdyż piłka po drodze otarła się od jednego z rywali.
Druga połowa była już wyjątkowo jednostronna. Drużyna z Wrocławia została zamknięta na swojej połowie, a „Zieloni” doszli do kilku dobrych i bardzo dobrych sytuacji, w których powinni zdobyć bramkę. W 58. minucie zaskakujący strzał prawą nogą oddał Konrad Matuszewski, a Rafał Leszczyński złapał piłkę z problemami. Dwie minuty później na prawym skrzydle błysnął Kajetan Szmyt, który dośrodkował w pole bramkowe, ale ciut za wysoko, bo Dario Vizinger nie zdołał skierować piłki w stronę bramki. Cztery minuty później po wrzucie z autu celnie po ziemi strzelił Wiktor Pleśnierowicz, jednak bramkarz Śląska był na miejscu.
Kwadrans przed końcem znakomitą szansę na gola miał Mateusz Kupczak, któremu piłkę z lewej strony dostarczył Stefan Savić. Kapitan Warty uderzył z kilku metrów głową – mocno, ale wprost w Rafała Leszczyńskiego! Natomiast dwie minuty potem głową strzelał Wiktor Pleśnierowicz, który jednak posłał piłkę tuż nad poprzeczką.
Napór trwał. W 84. minucie Maciej Żurawski strzelił w stronę bramki, a piłkę ręką odbił Łukasz Bejgier. Sędzia Marcin Szczerbowicz dopiero po interwencji VAR obejrzał sytuację na monitorze i przyznał „Zielonym” rzut karny. Podszedł do niego Kajetan Szmyt i strzelił mocno w dolny róg. Niestety, pomylił się, bo piłka trafiła w słupek!
Ta sytuacja też nie załamała drużyny, która do końca walczyła o wywalczenie choćby punktu. W 92. Minucie Bogdan Tiru ładnie i mocno strzelił głową, ale i tym razem Rafał Leszczyński interweniował skutecznie – odbił piłkę, która trafiła jeszcze w poprzeczkę i wyleciała za boisko. Szczęście było przy Śląsku także w 95. minucie. Piłka odbiła się wówczas rykoszetem od obrońcy i minęła bramkę…
WARTA POZNAŃ – ŚLĄSK WROCŁAW 0:1 (0:1)
Bramka: Burak Ince (18. minuta)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny Ż – Dimitris Stavropoulos Ż (78. Oskar Krzyżak), Dawid Szymonowicz Ż, Wiktor Pleśnierowicz Ż – Jakub Bartkowski Ż (78. Wiktor Kamiński), Mateusz Kupczak, Miguel Luis (70. Maciej Żurawski), Konrad Matuszewski (70. Tomas Prikryl) – Kajetan Szmyt, Stefan Savić (81. Bogdan Tiru) – Dario Vizinger.
Sędziował Marcin Szczerbowicz z Olsztyna
Widzów: 2386