Warta Poznań zremisowała w Niecieczy po bardzo dobrym meczu
Warta Poznań była zdecydowanie lepszym zespołem od Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, ale remis 1:1 uratowała dopiero w końcówce meczu. Świetną zmianę...
Warta Poznań była zdecydowanie lepszym zespołem od Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, ale remis 1:1 uratowała dopiero w końcówce meczu. Świetną zmianę dał Adrian Laskowski, który zagrał w meczu ligowym po raz pierwszy od blisko półtora roku i przejściu dwóch operacji ścięgien Achillesa.
Od początku spotkania to Warta prowadziła grę. Piłkarze trenera Piotra Tworka utrzymywali się przy piłce dłużej od zespołu gospodarzy, jednak początkowo, poza groźnym strzałem Mateusza Kupczaka, nie byli w stanie zbytnio zagrozić bramce gospodarzy.
Sytuacja zmieniła się w 23. minucie, kiedy to po ryzykownej interwencji poza obrębem własnego pola karnego kontuzji doznał bramkarz Termaliki Łukasz Budziłek. Zastąpił go Karol Dybowski, który już od pierwszych minut dostał kilka okazji na wykazanie się. Najpierw na jego bramkę uderzał Michał Jakóbowski, chwilę później zaś doskonałą okazję na wyprowadzenie Warty na prowadzenie miał Robert Janicki, jednak z obu sytuacji obronną ręką wyszedł golkiper gospodarzy.
Niedługo potem groźnie odpowiedział zespół z Niecieczy. Po dośrodkowaniu jednego ze skrzydłowych efektownym strzałem przewrotką popisał się Matej Jelić, piłka minęła jednak bramkę strzeżoną przez Adriana Lisa.
Tuż przed gwizdkiem na przerwę kolejną znakomitą okazję na strzelenie gola mieli Zieloni. Po dwójkowej akcji Roberta Janickiego z Gracjanem Jarochem ten drugi oddał groźny strzał na bramkę gospodarzy, jednak kolejny raz dobrą interwencją popisał się Dybowski. Do przerwy więc mieliśmy bezbramkowy remis, jednak przez większą część meczu to Warta dyktowała tempo gry, stwarzając sobie ponadto więcej szans na zdobycie bramki.
Druga połowa rozpoczęła się jednak bardzo źle dla poznaniaków. Już po dwóch minutach na prowadzenie wyszła drużyna z Niecieczy. Matej Jelić po dobrej indywidualnej akcji wymanewrował dwóch obrońców Warty, po czym pokonał Adriana Lisa.
Stracona bramka podziałała wyraźnie pobudzająco na poznańskich piłkarzy , którzy od razu ruszyli szturmem na bramkę gospodarzy. Stworzyli sobie kilka dogodnych okazji na strzelenie gola wyrównującego. Najpierw z narożnika pola karnego groźny strzał oddał Janicki, jednak na posterunku po raz kolejny był Dybowski. Chwilę później zaś po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Mateusz Kupczak, jednak kolejny raz skuteczną interwencją popisał się rezerwowy bramkarz niecieczan.
Napór “Zielonych” na bramkę Bruk-Betu jeszcze bardziej wzrósł od momentu, gdy na boisku w 81. minucie po niespełna półtorarocznej przerwie pojawił się Adrian Laskowski. Już minutę po wejściu na plac gry popisał się on świetną indywidualną akcją, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem górą był Dybowski. Później Adrian Laskowski był jeszcze dwukrotnie bliski zdobycia bramki.
Warta Poznań dopięła swego w 87. minucie, kiedy to po rzucie karnym podyktowanym przez sędziego za dotknięcie piłki ręką przez Romana Gergela bramkę wyrównującą zdobył Mateusz Kupczak. W końcówce spotkania „Zieloni” próbowali jeszcze rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść, jednak ostatecznie nie udało im się strzelić gola na wagę zwycięstwa i ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Warta Poznań 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Jelić (47. min), 1:1 Kupczak (87., karny)
Warta: Lis – Kiełb, Kieliba, Ławniczak, Fiedosewicz – Kupczak, Trałka – Rybicki (81. Laskowski), Janicki, Jakóbowski (65. Napołow) – Jaroch Ż (70. Kiklaisz).
Sędziował Damian Sylwestrzak z Wrocławia
Widzów 1736