Jakub Kiełb: Mamy mocną ekipę
– Gramy dobrze, jesteśmy w formie i musimy zbierać punkty. Maksimum, ile się da – uważa obrońca Warty Poznań Jakub...
– Gramy dobrze, jesteśmy w formie i musimy zbierać punkty. Maksimum, ile się da – uważa obrońca Warty Poznań Jakub Kiełb po wygranym meczu z Sandecją Nowy Sącz (2:1), drugim z rzędu w Fortuna 1 Lidze.
Zespół trenera Piotra Tworka wygrał sześć z pierwszych dziesięciu spotkań w sezonie, dwa zremisował i z 20 punktami jest na pierwszym miejscu w tabeli. W Nowym Sączu “Zieloni” znów byli lepsi od rywali i wygrali zasłużenie. – Już na początku meczu mieliśmy 3-4 klarowne sytuacje i grałoby nam się o wiele łatwiej, gdybyśmy wykorzystali choćby jedną z nich – uważa Jakub Kiełb, który sam był o włos od wyprowadzenia zespołu na prowadzenie po strzale z rzutu wolnego. – Idealnie na wysokości tzw. okienka piłka trafiła w słupek. Zabrakło centymetrów. Szkoda, może następnym razem wejdzie… Na szczęście w drugiej połowie wszystko ułożyło się po naszej myśli i tylko możemy żałować samej końcówki i straconej bramki, bo wkradło się w naszą grę trochę nerwowości. Uważam, że niepotrzebnie, bo daliśmy Sandecji nowe życie, bo do tego momentu rywale praktycznie nie istnieli.
Wygrana jest tym cenniejsza, że Warta Poznań rozegrała właśnie trzeci mecz w ciągu ośmiu dni. Zdobyła w tym czasie 7 pkt. W każdym z tych spotkań rzucało się w oczy ogromne zaangażowanie w grę i odważne naciskanie na przeciwnika. – Kosztuje nas to mnóstwo sił, ale jesteśmy dobrze przygotowani. W dwa tygodnie rozegramy w sumie 5 spotkań, teraz mamy za sobą trzy i jestem pewien, że będziemy w stanie utrzymać to tempo. Nawet grając tak odważnie i agresywnym pressingiem – twierdzi piłkarz “Zielonych”, który zdaje sobie sprawę z tego, że po takim otwarciu sezonu i tak efektownej grze rosną oczekiwania kibiców. – Presja w sporcie to żadna presja, bo ludzie w codziennym życiu mają poważniejsze kłopoty. Ale czujemy, że są już jakieś oczekiwania wobec nas – mówi Jakub Kiełb. – Powinniśmy jednak patrzeć z meczu na mecz, koncentrować się na kolejnym występie, starać się powtarzać dobrą grę i nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Musimy teraz zbierać punkty, maksimum, ile się da. Przyjdzie przerwa zimowa i wtedy będzie czas, żeby usiąść, popatrzeć , jak to wygląda i wtedy będziemy oceniali naszą sytuację.
Jakub Kiełb rozgrywa właśnie czwarty sezon w barwach poznańskiej drużyny. – Warta cały czas rośnie i można powiedzieć, że “sky is the limit”. Najpierw była II liga i utrzymanie się w niej. Potem awans. Jako beniaminek najpierw walczyliśmy o pozostanie w I lidze, a teraz… Może jest taka kolej rzeczy. Niczego nie sugeruję, że tak musi być, ale mamy mocną ekipę – podkreśla 26-latek. – Chciałbym przy tym zaznaczyć, że są w naszym zespole zawodnicy, którzy grali dotąd bardzo mało lub w ogóle nie grali, a są cały czas gotowi do gry. Dziś nie było z nami Michała Grobelnego, Artura Marciniaka, a był i nie zagrał np. Adrian Cierpka. Top są bardzo dobrzy piłkarze, którzy też dają jakość. Są w stanie wejść i wesprzeć zespół tak jak ci, którzy teraz grają. Ta sytuacja świadczy o sile naszego zespołu.