Warta Poznań wygrała z Sandecją Nowy Sącz i znów jest wiceliderem!
Piłkarze Warty Poznań wrócili na zwycięską ścieżkę! W niedzielnym meczu 27. kolejki Fortuna 1 Ligi „Zieloni” pokonali Sandecję Nowy Sącz...
Piłkarze Warty Poznań wrócili na zwycięską ścieżkę! W niedzielnym meczu 27. kolejki Fortuna 1 Ligi „Zieloni” pokonali Sandecję Nowy Sącz 2:0 i zrównali się punktami z liderem, Podbeskidziem Bielsko-Biała.
W niedzielę swoje mecze rozgrywały trzy najwyżej sklasyfikowane zespoły w tabeli Fortuna 1 Ligi. Szansę powrotu na miejsce dające awans do Ekstraklasy otworzyły poznaniakom zespoły spod znaku GKS. Ten z Tychów zremisował bowiem 1:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a w Bełchatowie porażkę 1:2 poniosła Stal Mielec. Było jasne, że wygrana Warty Poznań pozwoli jej wrócić na drugą lokatę w tabeli i zrównać się punktami z bielszczanami.
Już od początku spotkania w zespole „Zielonych” było widać chęć odkucia się za dwie porażki w poprzednich meczach. Piłkarze gospodarzy przejęli inicjatywę, a najgroźniejsze okazje mieli po stałych fragmentach gry. Dobrą okazję miał np. Bartosz Kieliba, ale po jego strzale głową Daniel Bielica złapał piłkę. Nieznacznie pomylił się z kolei Tomasz Boczek, również po uderzeniu piłki głową.
Później tempo spotkania nieco wyhamowało, a akcja toczyła się głównie w środkowej części boiska. Co prawda obie drużyny od czasu do czasu próbowały przeprowadzić akcję, która mogłaby im dać prowadzenie, co nie zmienia jednak faktu, że w tym fragmencie meczu kibice na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim oglądali raczej więcej walki i fauli niż składnych zagrań.
Pod koniec pierwszej połowy ponownie przyspieszyli jednak poznaniacy, którzy stwarzali dużo zagrożenia pod bramką Sandecji głównie za sprawą celnych wrzutek Jakuba Kiełba. Po jednej z nich znakomitą okazję na strzelenie gola miał Gracjan Jaroch, jednak po jego uderzeniu piłka przeleciała nad poprzeczką. Przed kolejną szansą napastnik „Zielonych” stanął w 41. minucie, jednak tym razem Bielica zdołał obronić jego strzał. Do przerwy na stadionie w Grodzisku bramki więc nie padły.
Na gola w tym meczu trzeba było poczekać do 54. minuty. Wtedy to po podaniu Michała Jakóbowskiego zza pola karnego po ziemi uderzył Robert Janicki. Jego strzał był na tyle zaskakujący, że piłka przeszła między nogami Dawida Szufryna i wylądowała w bramce tuż obok bezradnego bramkarza Sandecji.
Po strzeleniu gola „Zieloni” długo utrzymywali się przy piłce i kontrolowali przebieg meczu, od czasu do czasu szukając dogodnej okazji do powiększenia przewagi bramkowej. Z kolei piłkarze gości nieskutecznie próbowali zbliżyć się do pola karnego poznaniaków. Nieco groźniej pod bramką Warty zrobiło się dopiero w 82. minucie, kiedy to w podbramkowym zamieszaniu do groźnej sytuacji strzeleckiej doszedł Maciej Korzym, który jednak nie zdołał umieścić piłki w bramce.
Odpowiedź „Zielonych” była jednak zabójcza. Jakóbowski dośrodkował piłkę w pole karne, tam zaś Mateusz Szczepaniak głową zgrał ją do Krzysztofa Danielewicza, który z bliska podwyższył prowadzenie gospodarzy. W tej akcji kluczową rolę odegrali rezerwowi, bowiem zarówno Szczepaniak, jak i Danielewicz kilka chwil wcześniej zostali wprowadzeni na boisko z ławki przez trenera Piotra Tworka.
Doświadczony napastnik miał zresztą jeszcze okazje dobić zespół z Nowego Sącza w doliczonym czasie gry, jednak jego strzał został obroniony przez Bielicę. Ostatecznie Warta Poznań po raz drugi w tym sezonie pokonała Sandecję Nowy Sącz.
WARTA POZNAŃ – SANDECJA NOWY SĄCZ 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Robert Janicki (54. minuta), 2:0 Krzysztof Danielewicz (85.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Patryk Stępiński, Bartosz Kieliba Ż, Tomasz Boczek, Jakub Kiełb – Łukasz Trałka, Mateusz Kupczak – Jakub Apolinarski, Robert Janicki (83. Krzysztof Danielewicz), Michał Jakóbowski (90. Nikodem Fiedosewicz) – Gracjan Jaroch (77. Mateusz Szczepaniak).
Sędziował Dominik Sulikowski z Gdańska.
Widzów 452