Podział punktów w meczu Warty Poznań ze Stalą Mielec
Remisem 0:0 zakończył się niedzielny pojedynek piłkarzy Warty Poznań i Stali Mielec w 12. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dla...
Remisem 0:0 zakończył się niedzielny pojedynek piłkarzy Warty Poznań i Stali Mielec w 12. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dla „Zielonych” to pierwsza zdobycz punktowa po czterech ligowych porażkach.
W składzie Warty Poznań na mecz ze Stalą Mielec doszło do czterech zmian. Jedna była wymuszona – za żółte kartki pauzował bowiem podstawowy pomocnik, Mateusz Kupczak. Na pozostałe trzy zdecydował się sztab „Zielonych”: na ławce rezerwowych usiedli Konrad Matuszewski, Milan Corryn i Jayson Papeau. Od pierwszej minuty zagrali, nieobecni ostatnio w wyjściowej jedenastce: Jakub Kiełb, Łukasz Trałka, Michał Jakóbowski i Szymon Czyż.
W tym nieco przemeblowanym zestawieniu poznaniacy walczyli o pierwsze od ponad pół roku zwycięstwo na stadionie w Grodzisku Wlkp. oraz przerwanie serii porażek i meczów bez gola w PKO Bank Polski Ekstraklasie.
Już po kilkunastu sekundach gry Adrian Lis miał na koncie pierwszą interwencję, po tym, jak do piłki wybitej przez obrońców dopadł Grzegorz Tomasiewicz. Pomocnik gości strzelił jednak dość lekko i poznański bramkarz nie miał żadnych problemów z obroną. Po niespełna kwadransie gry kibicom „Zielonych” skoczyło z pewnością ciśnienie, gdyż Adrian Lis nie trafił w piłkę przy tzw. piąstkowaniu i ta wyleciała za boisko tuż obok słupka…
Warta Poznań grała z kontrataku. Po dwóch takich szybkich akcjach niezłe okazje mieli Mateusz Kuzimski i Mario Rodriguez. Obaj zostali jednak zablokowani przy próbach strzałów z okolic linii 16 metrów. Najlepszą szansę na wyjście na prowadzenie przed przerwą zespół trenera Piotra Tworka miał w 24. minucie. Kapitan drużyny, Bartosz Kieliba odebrał piłkę graczom Stali na ich połowie, zagrał na skrzydło, a sam popędził w pole karne. Po dobrym dośrodkowaniu delikatnie trącił piłkę, a bramkarz Stali, Rafał Strączek tylko obserwował jak futbolówka mija słupek jego bramki w niewielkiej odległości.
Goście zagrażali poznańskiej bramce głównie po stałych fragmentach gry, ale w 29. minucie wyszli z kontratakiem. Na samotny rajd zdecydował się Mateusz Mak, ale, naciskany przez obrońców w zielonych koszulkach, w dogodnej sytuacji posłał piłkę w boczną siatkę. Pomylił się naprawdę nieznacznie.
W drugiej połowie Warta Poznań nie dopuściła Stali Mielec do ani jednej sytuacji pod swoją bramką. Adrian Lis musiał interweniować tylko raz – w 62. minucie odbił wtedy piłkę po uderzeniu z dystansu w wykonaniu Krystiana Getingera. Gospodarze mieli wyraźną przewagę, gra toczyła się niemal wyłącznie na połowie drużyny przyjezdnej, ale rzadko przekładało się to na okazje do zmiany wyniku.
Tak naprawdę to zespół trenera Piotra Tworka tylko dwa razy był bliski wyjścia na prowadzenie. W 62. minucie po ładnej akcji na prawym skrzydle Jan Grzesik zagrał piłkę do Michała Jakóbowskiego. Pomocnik „Zielonych” był tuż przed bramką, ale piłkę sprzed nosa wybił mu Mateusz Żyro!
Z kolei w 79. wydawało się, że bramka musi wreszcie paść. Jan Grzesik wyskoczył wysoko i skutecznie przeszkodził Rafałowi Strączkowi w złapaniu piłki. Z dwóch metrów głową strzelał Bartosz Kieliba, ale piłka nie wylądowała w siatce, bo na linii bramkowej znalazł się Marcin Flis i uratował swój zespół.
Warta Poznań zdobyła pierwszy punkt od połowy września, kiedy to, również bezbramkowo, zremisowała z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Na gola czeka jednak już blisko dwa miesiące (6 meczów).
WARTA POZNAŃ – STAL MIELEC 0:0
Warta Poznań: Adrian Lis – Jan Grzesik, Bartosz Kieliba, Robert Ivanov, Jakub Kiełb – Michał Kopczyński – Mario Rodriguez (60. Jayson Papeau), Łukasz Trałka Ż, Szymon Czyż (90. Konrad Matuszewski), Michał Jakóbowski (69. Milan Corryn) – Mateusz Kuzimski (60. Adam Zrelak).
Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec
Widzów 1217