Robert Ivanov z Warty Poznań zagrał przeciwko mistrzom świata
Reprezentacja Finlandii przegrała w Helsinkach z Francją 0:2 w ostatnim meczu eliminacyjnym do przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze i odpadła...
Reprezentacja Finlandii przegrała w Helsinkach z Francją 0:2 w ostatnim meczu eliminacyjnym do przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze i odpadła z rywalizacji. 90 minut w barwach gospodarzy rozegrał obrońca Warty Poznań, Robert Ivanov.
W ostatniej kolejce spotkań w grupie D walka toczyła się już tylko o to, kto zajmie drugie miejsce w tabeli i zakwalifikuje się do baraży o wyjazd na mundial. Już wcześniej zwycięstwo w grupie zapewnili sobie mistrzowie świata i zwycięzcy Ligi Narodów, Francuzi. Teraz zespół Didiera Deschampsa przyleciał do Finlandii, której reprezentacja wskoczyła w weekend na drugą pozycję. W korespondencyjnym pojedynku o tę lokatę Finowie walczyli z Ukrainą (grała na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną).
W pierwszym składzie Suomi po raz trzeci z rzędu wyszedł Robert Ivanov i przyszło mu walczyć na boisku m.in. z Kylianem Mbappe i Antoine Griezmannem czy Karimem Benzemą, który pojawił się na placu gry w drugiej połowie. Obrońca „Zielonych” radził sobie bardzo dobrze, kilka razy wyprzedził w walce o piłkę gwiazdy reprezentacji Francji. Imponował też pewnością siebie przy wprowadzaniu piłki do gry i inicjowaniu akcji swojego zespołu.
Po pierwszych 45 minutach mieliśmy status quo. Bowiem zarówno w Helsinkach jak i w Zenicy nie padły bramki. Finowie kilka razy zaatakowali – ładny, celny strzał oddał ich as w ataku, Teemu Pukki – ale Hugo Lloris nie skapitulował.
W 57. minucie na murawie pojawił się Karim Benzema, który potrzebował niespełna 10 minut, by wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Napastnik Realu Madryt pokonał Lukasa Hradeckiego trochę szczęśliwie, bo piłka wpadła do siatki po rykoszecie. W tym czasie na prowadzeniu w Bośni i Hercegowinie była już Ukraina. Marzenia Finów o wejściu do baraży zaczęły się błyskawicznie oddalać.
Prysły już zupełnie, gdy w 76. minucie Kylian Mbappe błyskawicznie pobiegł lewą stroną boiska i kopnął precyzyjnie w tzw. długi róg bramki. Robert Ivanov nie zdążył z interwencją, ale trzeba przyznać, że tak rozpędzonego piłkarza Paris Saint Germain niewielu byłoby w stanie dogonić. Na dodatek parę chwil później swoje prowadzenie podwyższyli też Ukraińcy i stało się jasne, że to oni będą walczyli o miejsce na mundialu.
Po ostatnim gwizdku nie było rozpaczy wśród gospodarzy. Komplet kibiców na widowni (blisko 32 tysiące osób) Stadionu Olimpijskiego zgotował piłkarzom Markku Kanervy gorące podziękowanie za całe eliminacje, w których Suomi do końca byli w grze o mistrzostwa świata. Zamiast łez były głośne śpiewy – spora część z nich na cześć Paulusa Arajuuriego i Joona Toivio. Rezerwowi w tym spotkaniu ogłosili zakończenie reprezentacyjnej kariery. To miejsce tego pierwszego na środku obrony zajął w październiku Robert Ivanov. Wygląda na to, że piłkarz Warty Poznań na dłużej pozostanie w podstawowym składzie swojej drużyny narodowej. Na razie uzbierał w niej 9 występów – 7 od momentu, gdy jest zawodnikiem „Zielonych”.