Pechowa przegrana Warty Poznań z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza
Pierwszą porażkę od ponad trzech miesięcy ponieśli piłkarze Warty Poznań, którzy w sobotnim meczu 24. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy...
Pierwszą porażkę od ponad trzech miesięcy ponieśli piłkarze Warty Poznań, którzy w sobotnim meczu 24. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy ulegli 0:1 Bruk-Bet Termalice Niecieczy. „Zieloni” mieli w tym meczu wyraźną przewagę, oddali więcej strzałów na bramkę, a w drugiej połowie nie wykorzystali rzutu karnego.
Poznański zespół pojechał do odległej Niecieczy podtrzymać serię meczów bez porażki. Biegła ona od 16. kolejki, którą rozegrano w ostatni weekend listopada. Wiele wskazywało na to, że i tym razem drużyna trenera Dawida Szulczka nie wróci z pustymi rękami, ale gospodarze w końcówce oddali swój jedyny celny strzał na bramkę Jędrzeja Grobelnego i zdobyli komplet punktów…
Pierwsza część gry była jeszcze w miarę wyrównana. Bruk-Bet zaczął mecz odważnie – już w pierwszej akcji Muris Mesanović uderzył niecelnie na poznańską bramkę. Po kilku kolejnych minutach Roman Gergel trafił piłką w zewnętrzną część słupka, ale nawet gdyby padła bramka, nie zostałaby uznana, gdyż wcześniej był spalony.
Potem jednak z każdą minutą coraz więcej inicjatywy mieli „Zieloni”, choć nie stwarzali póki co idealnych okazji bramkowych. Strzał Franka Castanedy został przyblokowany i piłka tylko potoczyła się w stronę bramki, również zbyt lekko strzelał z powietrza Jayson Papeau, Łukasz Trałka posłał piłkę tuż nad poprzeczką, a Adam Zrelak najpierw nieskutecznie uderzał głową, a potem w sytuacji sam na sam nie dał rady kopnąć obok bramkarza rywali, który odważnie wybiegł z bramki.
W przerwie trener Dawid Szulczek zmienił Jaysona Papeau, a do gry posłał Miłosza Szczepańskiego. Gra Warty Poznań wyraźnie ożyła. Przewaga rosła, a miejscowy zespół miał duże problemy z zawiązaniem jakiejkolwiek akcji. Pawieł Pawluczenko pierwszą okazję do interwencji w drugiej części miał po uderzeniu piłki głową przez Roberta Ivanova. Obronił, a Frank Castaneda nie zdążył z dobitką.
W kolejnej akcji Adam Zrelak znalazł się oko w oko z bramkarzem Termaliki po dobrym podaniu z głębi pola. Strzału jednak nie oddał, bo został zablokowany. Słowak sugerował, że został powstrzymany nieprawidłowo, ale gra toczyła się dalej. Dopiero po dwóch minutach Bartosz Frankowski obejrzał zajście na monitorze po sugestii sędziów VAR i przyznał poznaniakom rzut karny.
W 58. minucie piłkę zabrał Frank Castaneda i chciał zdobyć bramkę w drugim kolejnym występie w Ekstraklasie. Gdy sędzia dał znak do strzału, Kolumbijczyk drobił kroki, a gdy w końcu strzelił, Pawieł Pawluczenko obronił! To już druga w tym roku, trzecia w sezonie, a już szósta po powrocie do Ekstraklasy niewykorzystana „jedenastka” przez Wartę Poznań…
Do końca pozostało jeszcze ponad pół godziny gry. „Zieloni” nadal większość czasu spędzali na połowie przeciwnika, zagrywali sporo piłek w pole karne, ale nie byli w stanie zaskoczyć bramkarza gospodarzy.
Termalica rzadko gościła pod poznańską bramką. W 62. minucie po strzale z dystansu Michal Hubinek trafił piłką w poprzeczkę, ale poza tą akcją Jędrzej Grobelny właściwie nie musiał się wysilać. Gdy wydawało się, że bezbramkowy remis będzie wystarczającą karą za nieskuteczność „Zielonych”, drużyna z Niecieczy strzeliła gola. Po zagraniu z lewej strony boiska Tomas Poznar trafił do siatki po uderzeniu piłki głową i zapewnił Termalice drugie zwycięstwo z rzędu.
Po dwóch wyjazdowych meczach teraz Warta Poznań zagra w roli gospodarza – w sobotę, 12 marca zmierzy się w Grodzisku Wlkp. z Górnikiem Zabrze. Początek spotkania o godz. 15.
BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA – WARTA POZNAŃ 1:0 (0:0)
Bramka: Tomas Poznar (86. minuta)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny – Łukasz Trałka, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov – Jan Grzesik, Mateusz Kupczak, Miguel Luis (81. Kajetan Szmyt), Jakub Kiełb (81. Jordan Courtney-Perkins) – Jayson Papeau Ż (46. Miłosz Szczepański), Adam Zrelak, Frank Castaneda (65. Niilo Maenpaa).
Sędziował Bartosz Frankowski z Torunia
Widzów 1474