Cztery punkty, podium i niedosyt Warty Poznań po II turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy
Zwycięstwo, remis i dwie porażki, w tym, w najbardziej emocjonującym meczu weekendu – taki jest bilans występu Warty Poznań w...
Zwycięstwo, remis i dwie porażki, w tym, w najbardziej emocjonującym meczu weekendu – taki jest bilans występu Warty Poznań w drugim w tym sezonie turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy. „Zieloni” zakończyli rywalizacje w Uniejowie na trzecim miejscu.
„Warciarze” pojechali na zawody z mieszanymi uczuciami, jakie towarzyszyły im po pierwszym tegorocznym turnieju, czyli marcowej imprezie w Poznaniu. W roli gospodarza zespół trenera Dariusza Sylwestrzaka był gościnny dla ekipy Nowych Technologii Różyca (porażka 0:1), a następnie sensacyjnie pokonał TSP Kuloodpornych Bielsko-Biała.
W Uniejowie poznaniacy zmierzyli się z Kuloodpornymi w pierwszym swoim występie. I znów pojedynek rozpoczął się po myśli Warty Poznań, która już po 45 sekundach gry cieszyła się z efektownego gola po strzale z półwoleja Mateusza Warakomskiego. Jak się później okazało, była to jedyna bramka stracona w ten weekend prze drużynę z Bielska-Białej. Wygrała ona w Uniejowie wszystkie mecze – pojedynek z Wartą 4:1.
Drugi sobotni występ „Zielonych” był okazją do sprawdzenia się w starciu ze Stalą Rzeszów. Debiutant trzymał się do 10. minuty, kiedy to po rzucie rożnym piłkę z bliska wepchnął głową do bramki Dawid Kaczmarek, a po kolejnych 10 minutach gry ładnie z powietrza pod poprzeczkę trafił Mateusz Warakomski. Wynik na 3:0 ustalił uderzeniem z dystansu Jacek Konieczny i był to pierwszy gol tego zawodnika w barwach poznańskiego zespołu.
W drugim dniu turnieju Warta miała najpierw powalczyć z Legią Warszawa, a w meczu zamknięcia zrewanżować się ekipie z Różycy. Starcie ze stołeczną drużyną było najbardziej emocjonujące w całym turnieju. Wprawdzie to rywale jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale potem dwa gole strzelili zawodnicy w białych strojach. Po przejęciu piłki w środku pola koledzy stworzyli okazję Mateuszowi Warakomskiemu, który co prawda trafił tylko w słupek, ale piłka odbiła się od rywala i wpadła do siatki. Ten sam zawodnik wypracował też bramkę na 2:1 w ósmej minucie. W polu karnym świetnie zachował się Marcin Oleksy, który samym przyjęciem piłki zgubił dwóch rywali, a następnie kopnął do bramki. Legioniści odzyskali prowadzenie jeszcze przed przerwą, a wynik 4:2 zapewnił im Mohamed Aharchi uderzeniem z rzutu karnego.
Na zakończenie turnieju Warta Poznań podzieliła się punktami z Nowymi Technologiami Różyca po tym, jak żaden zespół nie był w stanie zaskoczyć bramkarza rywali. Cztery zdobyte punkty pozwoliły poznaniakom zająć trzecie miejsce w turnieju. – Mimo to, czujemy niedosyt. Byliśmy nastawieni ofensywnie i zdobyliśmy gole w pierwszych trzech meczach. Udało się wygrać jednak tylko jeden, ze Stalą Rzeszów. Mimo dużej przewagi z naszej strony i wielu sytuacji strzeleckich tylko remisem zakończył się mecz z Nowymi Technologiami – mówi trener Dariusz Sylwestrzak. – Na pewno cieszy to, że zagrali u nas wszyscy, którzy pojechali na turniej. Jeśli chodzi o wyniki, to czujemy niedosyt.
fot. Cyfrasport/Amp Futbol Polska