Warta Poznań gra z Koroną Kielce i chce wrócić na „swoje dobre tory”
– Musimy znaleźć równowagę w grze i to jest dla nas słowo klucz na mecz z Koroną Kielce – mówi...
– Musimy znaleźć równowagę w grze i to jest dla nas słowo klucz na mecz z Koroną Kielce – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed sobotnim pojedynkiem w 22. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Początek starcia o godz. 17:30. Kup bilet na bilety.wartapoznan.pl i wspieraj „Zielonych” z trybun stadionu w Grodzisku Wlkp.
Tak jak niespełna dwa tygodnie temu do Wielkopolski przyjedzie beniaminek ligi, który jest w strefie spadkowej. W starciu z Miedzią Legnica „Warciarze” zremisowali 1:1 i wydłużyli do pięciu serię spotkań bez porażki w roli gospodarza. Ostatnim zespołem, który wywiózł punkty z Grodziska Wlkp. był Widzew Łódź i miało to miejsce pod koniec sierpnia. Potem „Zieloni” przegrali jeszcze tylko z Lechem Poznań w derbach miasta, które rozegrano na stadionie przy Bułgarskiej. Teraz podtrzymanie dobrej, domowej passy jest celem w pojedynku z Koroną Kielce.
Goście chcą zrewanżować się „Zielonym” za porażkę 0:1 z rundy jesiennej. Tę Korona rozpoczęła całkiem obiecująco. Na koniec sierpnia miała 10 pkt zdobytych w 7 meczach i zajmowała miejsce w środku tabeli. Potem jednak aż do przerwy zimowej kielczanie nie wygrali żadnego z 10 spotkań w Ekstraklasie, wywalczyli tylko 3 pkt, co oznaczało, że na półmetku sezonu wyprzedzali tylko Miedź Legnica.
Przed startem rundy najbliższy przeciwnik Warty Poznań podjął jednak rękawicę i wiosną zbiera tego owoce. W tym roku Korona wygrała już dwa mecze (2:1 z Cracovią oraz 1:0 z Lechią Gdańsk) i wzbogaciła się w sumie o 7 pkt. Lepszy dorobek w rundzie mają tylko Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Lech Poznań, czyli czołowa trójka PKO Bank Polski Ekstraklasy.
– Jeszcze w listopadzie bym tego nie powiedział, ale teraz uważam, że Koronę stać o utrzymanie się w lidze. Ten klub, podobnie jak Miedź, podeszła do tematu wzmocnień na tej zasadzie, że skoro Warta rok temu potrafiła się utrzymać, zrobiła kilka ciekawych ruchów transferowych, to dlaczego my mamy tego nie zrobić – mówi trener „Zielonych”, Dawid Szulczek i przypomina: – Przed poprzednim meczem mówiłem, że w meczu z Koroną musimy się nastawić przede wszystkim na walkę, wślizgi i łokcie rywala, ale teraz trener Kamil Kuzera ma więcej możliwości grania. Na co wpływ ma fakt, że dysponuje lepszymi zawodnikami, niż miał Leszek Ojrzyński. Wystarczy spojrzeć na tabelę wiosny, by przekonać się, że gramy z drużyną, która w aktualnej dyspozycji jest mocna.
Lepsze wyniki zespołu z Kielc to efekt zimowych transferów, ale też lepszej formy niektórych graczy. – Bardzo dobre wrażenie robią pomocnik Nono i obrońca Marius Briceag. W defensywie nowym zawodnikiem jest jeszcze Dominick Zator. Do tego do odpowiedniej dyspozycji fizycznej doszli napastnik Jewgienij Szykawka i pomocnik Ronaldo Deaconu, a obaj mają duże umiejętności – analizuje Dawid Szulczek.
Najwięcej bramek w ekipie gości z Kielc (9 trafień) ma Jakub Łukowski, współlider klasyfikacji króla strzelców Ekstraklasy. Zdaniem szkoleniowca poznaniaków, 26-latek „pasuje do charakteru Warty”. – To zawodnik, w którego ktoś kiedyś nie wierzył, szukano mu klubu poza Ekstraklasą. Trafił do I-ligowej Korony i teraz jest jednym z liderów strzelców. Uważam, że na takich właśnie zawodnikach trzeba bazować, gdy się walczy o utrzymanie, bo oni chcą udowodnić, że zasługują na to, by grać w Ekstraklasie – tłumaczy trener Warty. – Korona ma wszystkie karty w swoich rękach by się utrzymać, ale teraz trafia na Wartę, która jest zmotywowana do tego, żeby wygrać.
Wszystko na temat biletów na mecz Warta Poznań – Korona Kielce. W grupie taniej nawet o 40%
Poznaniacy czekają na komplet punktów od listopada i wyjazdowego zwycięstwa z Piastem Gliwice. W sobotę ulegli 1:3 Pogoni Szczecin, która przerwała serię siedmiu meczów „Zielonych” bez porażki. Mimo niekorzystnego wyniku Warta Poznań zaprezentowała się całkiem nieźle na tle jednego z czołowych zespołów ligi. – Po dobrej w naszym wykonaniu pierwszej połowie, to Pogoń zagrała w drugiej na kapitalnym poziomie. Piłkarze i sztab gospodarzy mówili po meczu, że tak dobrej połowy jak ta nie mieli dawno. My z kolei przed przerwą rozgrywaliśmy jedną z lepszych połów Warty w ostatnim czasie. Straciliśmy jednak bramki, jak nie Warta. Brakowało nam agresji w polu karnym, zamykania przestrzeni między bramkarzem i obrońcami. Trochę zabrakło też reakcji i blokowania strzałów, gdy piłka była blisko. W poprzednich meczach takich błędów było mało, a w tym się przydarzyły. Wyciągamy więc wnioski, każdy z nas jest świadomy tego, co zrobiliśmy i co mogliśmy lepiej. Wrócimy na nasze dobre tory – zapewnia szkoleniowiec.
Po raz pierwszy w sezonie rywale Warty Poznań strzelili trzy gole (więcej wbiła „Zielonym” tylko Wisła Płock), co ma ścisły związek z takim, a nie innym nastawieniem zespołu na mecz. – Tak jak w starciu z Miedzią oddaliśmy kilkanaście strzałów na bramkę, czyli więcej niż zwykle. Celnych też było więcej. Jeżeli gramy bardziej ofensywnie, to siłą rzeczy musimy mieć więcej zawodników w polu karnym przeciwnika. A to oznacza, że mniej naszych zawodników jest potem za linią piłki, dzięki czemu przeciwnik stwarza sobie więcej okazji – wyjaśnia Dawid Szulczek. – Mówiłem o tym często, że nasze niektóre mecze może się nie podobają, bo gramy defensywnie. Sami stwarzaliśmy mniej okazji, ale rywal też nie miał ich za wiele. Z Miedzią i Pogonią graliśmy bardziej otwarty futbol, by stwarzać więcej okazji, więc z automatu rywal też miał ich więcej. Teraz musimy znaleźć równowagę w grze i to jest dla nas słowo klucz na mecz z Koroną. Gdy mamy piłkę, musimy i chcemy atakować większą liczbą zawodników, ale jednocześnie trzeba lepiej reagować po stracie piłki i podejmować bardziej wyważone decyzje. Wtedy znów będziemy mogli robić to, co większości naszych meczów, czyli być nieprzyjemnym dla rywali i nie dopuszczać ich do sytuacji. Uważam, że jako drużyna jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby znaleźć ten balans między obroną i atakiem.
Trener Warty Poznań liczy na występ, w którym jego drużyna jako pierwsza zdobędzie bramkę i pójdzie za ciosem. – Trochę nam tego brakuje. Ostatnim takim meczem był ten przeciwko Jagiellonii Białystok [2:0] – mówi Dawid Szulczek i podkreśla, że w obozie „Zielonych” jest właściwe nastawienie przed sobotą: – Chcę podkreślić, że my nadal jesteśmy zaangażowani w walkę o pozostanie w Ekstraklasie. Żeby to osiągnąć, musimy wygrywać. Chcemy wygrać z Koroną i do tego będziemy dążyć, ale do rundy podchodzimy z dużą pokorą. Brakuje nam jeszcze 13-14 punktów i musimy je zdobywać. Trzeba nadal mieć w sobie pokorę i dużo pracować. Jest w zespole, sztabie i w ogóle w klubie dobra energia. Wierzymy, że znów przyjedzie moment, w którym wygramy dwa razy z rzędu, bo nas na to stać.
W kadrze na mecz z Koroną Kielce zabraknie zawieszonego za żółte kartki Enisa Destana. Do drużyny wraca za to Wiktor Pleśnierowicz, który z tego samego powodu pauzował w sobotę w Szczecinie. Wciąż niezdolni do gry są Mateusz Kupczak i Bartosz Kieliba.
Za faworyta meczu bukmacherzy uważają Wartę Poznań – kurs na jej zwycięstwo wynosi na totalbet.pl 1.98.
Mecz Warta Poznań – Korona Kielce rozpocznie się w sobotę o godz. 17:30 na stadionie w Grodzisku Wlkp. Sędzią będzie Daniel Stefański z Bydgoszczy. Transmisja w Canal+ Sport oraz na antenie MC Radia na 102,7 FM. Wejściówki są do nabycia na bilety.wartapoznan.pl.
„TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem”.