Pięć goli i efektowna wygrana Warty Poznań z Koroną Kielce!
Jak się przełamywać, to w takim stylu! Piłkarze Warty Poznań wygrali pierwszy w tym roku mecz ligowy – rozbili aż...
Jak się przełamywać, to w takim stylu! Piłkarze Warty Poznań wygrali pierwszy w tym roku mecz ligowy – rozbili aż 5:1 (3:0) Koronę Kielce w pojedynku 22. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dwie bramki dla zwycięzców zdobył niezawodny ostatnio Miłosz Szczepański.
To był trzeci w tym sezonie pojedynek Warty Poznań z beniaminkiem na stadionie w Grodzisku Wlkp. We wcześniejszych spotkaniach – z Widzewem Łódź i Miedzią Legnica – „Zieloni” byli bliżsi odniesienia zwycięstwa od rywali, ale w sumie zdobyli w tych meczach tylko punkt. Tym razem nie było wątpliwości – drużyna z Kielc już w pierwszej połowie została pozbawiona nadziei na korzystny wynik.
Od pierwszego gwizdka piłkarze trenera Dawida Szulczka dominowali na boisku i stwarzali sobie okazje do tego, by wyjść na prowadzenie. W 8. minucie wykonywali dwa rzuty rożne z rzędu i w tym drugim przypadku Konrad Matuszewski mocno posłał piłkę na tzw. pierwszy słupek. Był tam Dimitris Stavropoulos, ale to napastnik Korony, Jewgienij Szykawka samobójczym zagraniem pokonał swojego bramkarza. Przy linii bramkowej był jeszcze Adam Zrelak, który jakby dopilnował, by piłka wpadła do siatki.
Po kilku minutach od tego gola kielczanie na kilka akcji przenieśli się pod poznańską bramkę, ale jedynym efektem tego dobrego okresu gry gości był strzał Mariusa Briceaga. Adrian Lis pewnie odbił jednak piłkę. Trzy minuty później na uderzenie z ok. 30 metrów zdecydował się Robert Ivanov, ale bramkarz beniaminka bez problemu złapał piłkę.
Korona, mimo że przegrywała, nie garnęła się do tego, by budować akcje. To Warta dłużej utrzymywała się przy piłce, wymieniała wiele podań i w 31. minucie wyprowadziła atak, który dał jej bramkę. Adam Zrelak kopnął mocno z ponad 20 metrów, trafił piłką w słupek, ale dobrym refleksem popisał się Konrad Matuszewski. Dopadł do piłki i natychmiast dośrodkował przed bramkę, gdzie Jan Grzesik z pięciu metrów głową zaskoczył Marcela Zapytowskiego.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się pewnym i w pełni zasłużonym prowadzeniem, „Zieloni”… podwyższyli je. Tym razem Niilo Maenpaa zabrał rywalom piłkę na ich połowie, na bramkę popędził Kajetan Szmyt, a już w polu karnym włączył do akcji Jana Grzesika. Wahadłowy Warty był kilka metrów przed bramką i z ostrego kąta zagrał tak, że Miłosz Szczepański wepchnął piłkę z bliska do pustej bramki!
Pomocnik Warty, który zakończył strzelanie w pierwszej części, rozpoczął też zdobywanie bramek po zmianie stron. Było to po kwadransie niezłej gry Korony, chcącej za wszelką cenę wrócić do meczu. W 60. minucie goście popełnili poważny błąd, ich obrońca źle zagrał piłkę w stronę bramkarza i otworzył Miłoszowi Szczepańskiemu drogę do bramki. Piłkarz „Zielonych” już w polu karnym huknął pod poprzeczkę i było już 4:0.
Po kolejnych 10 minutach mogło być 5:0, gdy najpierw Adam Zrelak, a po chwili Jan Grzesik starali się zaskoczyć Marcela Zapytowskiego uderzeniami głową. Bramkarz Korony nie dał się pokonać. W końcu jednak skapitulował po raz piąty – w 73. minucie. Po wrzucie z autu Jana Grzesika młody golkiper tylko trącił ręką piłkę, którą z bliska kopnął do siatki Robert Ivanov. Poznaniacy mieli na koncie pięć bramek, czyli więcej niż w czterech poprzednich meczach, w których strzelali po jednym golu!
Trener Dawid Szulczek wykorzystał te niecodzienne okoliczności do tego, żeby pozwolić zadebiutować w Ekstraklasie Jakubowi Paszkowskiemu, zaledwie 16-letniemu pomocnikowi, który od początku tego sezonu jest w kadrze zespołu po transferze z Wigier Suwałki. Młody zawodnik pojawił się na murawie w 86. minucie.
Kielczanie do końca walczyli o honorowe trafienie. Świetną szansę miał w 80. minucie Jacek Kiełb, ale z bliska pomylił się nieznacznie po strzale głową. W doliczonym czasie gry Adriana Lisa pokonał jednak rezerwowy Korony, Kacper Kostorz. Sędzia po chwili zakończył mecz.
Dla Warty Poznań to dopiero druga domowa wygrana w tym sezonie i pierwsza w rundzie rewanżowej. Dała też awans na 7. miejsce w tabeli.
WARTA POZNAŃ – KORONA KIELCE 5:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Jewgienij Szykawka (8. minuta, sam.), 2:0 Jan Grzesik (31.), 3:0 i 4:0 Miłosz Szczepański (45. i 60.), 5:0 Robert Ivanov (73.), 5:1 Kacper Kostorz (90. +1)
Warta Poznań: Adrian Lis – Dimitris Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov – Jan Grzesik, Niilo Maenpaa (76. Szymon Sarbinowski), Miguel Luis (87. Jakub Paszkowski), Konrad Matuszewski Ż (66. Kamil Kościelny) – Kajetan Szmyt (66. Maciej Żurawski), Adam Zrelak, Miłosz Szczepański (66. Jakub Kiełb).
Sędziował Daniel Stefański z Bydgoszczy
Widzów: 1017