Porażka Warty Poznań z Radomiakiem Radom po golu w ostatniej minucie
Gdy wydawało się, że po raz trzeci z rzędu Warta Poznań zremisuje 2:2 w Radomiu z Radomiakiem, Leandro Rocha zdobył...
Gdy wydawało się, że po raz trzeci z rzędu Warta Poznań zremisuje 2:2 w Radomiu z Radomiakiem, Leandro Rocha zdobył bramkę, która dała gospodarzom zwycięstwo 3:2 w 5. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Była wtedy siódma i ostatnia minuta doliczonego czasu gry…
Z pewnością nie ma nudy w pierwszych połowach ostatnich meczów drużyny trenera Dawida Szulczka. Jeśli komuś wydawało się, że natłok wydarzeń w niedawnym pojedynku przeciwko Ruchowi Chorzów był czymś wyjątkowym, to w Radomiu dostał odpowiedź, że niekoniecznie. Już 4. Minuta pojedynku na nowym stadionie Radomiaka przyniosła gospodarzom pierwszą, historyczną bramkę. Jan Grzesik, były „Warciarz” w szeregach rywala, w swoim stylu wrzucił piłkę z autu, a z pola karnego wybili ją poznańscy obrońcy. Niestety, za linią 16 metrów był Christos Donis i kopnął bardzo mocno, a zarazem precyzyjnie. Piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce. Jędrzej Grobelny nie miał żadnych szans na obronę.
Odpowiedź „Zielonych” z Poznania była kapitalna. Już w 5. minucie Kajetan Szmyt zagrał za plecy obrońców, ale Miguel Luis źle trafił w piłkę przy próbie z ostrego kąta i w obozie Radomiaka skończyło się na strachu. Podobnie jak w następnej minucie, gdy Albert Posiadała skiksował przy wybiciu piłki za polem karnym, natychmiast dopadł do niej Kajetan Szmyt i od razu kopnął z ok. 40 metrów w stronę pustej bramki. Trochę jednak zabrakło do celu…
Nacierających piłkarzy Warty Poznań nieco wybiła z uderzenia sytuacja z ósmej minuty. Gra została przerwana przed rzutem rożnym, gdyż awarii uległo zasilanie systemu VAR. Sędzia Marcin Kochanek wznowił grę dopiero w 12. minucie.
O tym, że sprawny system wideo weryfikacji jest potrzebny, przekonaliśmy się już w 15. minucie. W polu karnym radomskiej drużyny miało miejsce oblężenie. Na bramkę uderzali: Mateusz Kupczak, Maciej Żurawski, Miguel Luis, Stefan Savić, Jakub Kiełb, a na końcu jeszcze Adam Zrelak. Przy strzale Savicia szczęście było blisko, bo piłkę zmierzającą do bramki wybił sprzed linii obrońca!
Kiedy emocje nieco opadły, sędzia nadal nie wznawiał gry. Zamiast tego podbiegł do monitora przy linii bocznej i po krótkiej analizie przyznał poznaniakom rzut karny. Okazało się bowiem, że przy ostatnim z wymienionych wcześniej uderzeń Adam Zrelak został trafiony ręką w twarz przez bramkarza Radomiaka.
Tak jak w meczach z Górnikiem Zabrze i Ruchem Chorzów, za wykonanie rzutu karnego zabrał się Kajetan Szmyt i znów zrobił to bezbłędnie! Kopnął w prawy róg bramki, podczas gdy Albert Posiadała rzucił się w drugim kierunku. W 20. minucie było więc 1:1!
Warta Poznań nie cieszyła się jednak długo tym remisem, bo już w 22. minucie gospodarze przeprowadzili atak prawą stroną: Lisandro Semedo dośrodkował w pole bramkowe, a tam z impetem wbiegł Pedro Henruque, wyskoczył wyżej niż Jakub Bartkowski i wpakował piłkę do bramki.
Przy okropnej duchocie, temperaturze sięgającej 30 stopni Celsujsza i wilgotności 60%, trudno było spodziewać się porywającego pojedynku. Oba zespoły grały raczej w wyrachowany sposób. Radomiak bronił korzystnego wyniku, a „Zieloni” z Poznania nie potrafili przyspieszyć na tyle, by stwarzać sobie liczne sytuacje bramkowego. Najlepszą okazją do tego były stałe fragmenty gry. W 38. minucie Warta rozpoczęła serię trzech rzutów rożnych, które jednak nie przyniosły zmiany wyniku. Blisko tego był w 10. minucie doliczonego czasu gry (z 12 w pierwszej połowie) Dimiteris Stavropoulos, ale głową posłał piłkę obok słupka po wrzutce Stefana Savicia z narożnika boiska.
Na drugą połowę nie wyszedł już Maciej Żurawski, który był w pierwszej części napomniany żółtą kartką. Zastąpił go Dario Vizinger, który wcześniejsze mecze rozpoczynał w pierwszym składzie. Teraz wejście miał znakomite. Filip Borowski zagrał piłkę za plecy obrońców do Chorwata, ten przyjął ją spokojnie, zrobił dwa susy i silnym strzałem trafił w dolny róg bramki. Znów był remis – tym razem 2:2, tak jak w dwóch poprzednich spotkaniach z udziałem zespołu trenera Dawida Szulczka.
Niewiele brakowało, by dwie minuty później goście wyszli na prowadzenie. Znów Dario Vizinger znalazł się z piłką za linią obrony rywala, ale teraz odegrał futbolówkę do Kajetana Szmyta, który natychmiast uderzył lewą nogą, po ziemi. Albert Posiadała rzucił się jednak na ziemię i obronił.
To był dobry fragment gry w wykonaniu poznaniaków. W 57. minucie Jakub Bartkowski zabrał piłkę Luisowi Machado, a Dario Vizinger zagrał do Stefana Savicia, który przed polem karnym został powalony przez Jana Grzesika (dostał za to żółtą kartkę). Do piłki ustawionej metr przed linią 16 metrów podbiegł Miguel Luis, ale pechowo trafił w przepychającego się w murze Dimitrisa Stavropoulosa.
Potem więcej szans mieli gospodarze. W 64. minucie Wiktor Pleśnierowicz wybił piłkę sprzed bramki po uderzeniu głową przez Rafaela Rossiego. Bramkarz Warty Poznań został więc wyręczony w tej sytuacji, ale w 70. minucie miał nie lada wyzwanie, bo sędzia, po analizie VAR, zdecydował się na przyznanie rzutu karnego. Mocno dyskusyjnego, bo Dario Vizinger starł się z Lisandro Semedo bez agresji i bez wyraźnego przekroczenia przepisów.
Z rzutu karnego strzelał Pedro Henrique i nie trafił w bramkę! Przed uderzeniem Jędrzej Grobelny był bardzo aktywny na linii bramkowej: podbiegał do słupka, podskakiwał. I bardzo możliwe, że rozkojarzył tym rywala, który fatalnie przestrzelił.
Po rzucie karnym przez kilkanaście minut mecz był wyrównany i żaden zespół nie potrafił stworzyć sobie sytuacji, po której mógłby myśleć o wyjściu na prowadzenie. Dopiero w 87. minucie Mateusz Cichocki uderzył piłkę głową wprost w bramkarza Warty Poznań. Był to pierwszy celny strzał gospodarzy od gola z 22. minuty.
W odpowiedzi już w doliczonym czasie gry świetną okazję, można powiedzieć, że nawet piłkę meczową, miał Stefan Savić. Nie miał za wiele miejsca, ale i tak zdołał przymierzyć z linii pola karnego. Był na wprost bramki i niestety kopnął prosto w bramkarza.
Potem gra często przenosiła się już w pole karne Warty Poznań. W 5. minucie doliczonego czasu gry Jędrzej Grobelny obronił strzał z bliska w wykonaniu potężnego rezerwowego, Leandro Rochy. Niestety, dwie minuty później, gdy właściwie kończył się już dodatkowy czas gry wyznaczony przez arbitra, bramkarz poznaniaków pechowo interweniował we własnym polu bramkowym, piłka odbiła się od zaskoczonego Adama Zrelaka i zmierzała w stronę bramki. Przed linią wybiłby ją z pewnością Mateusz Kupczak, ale uprzedził go Leandro Rocha i wepchnął piłkę do siatki na 3:2.
RADOMIAK RADOM – WARTA POZNAŃ 3:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Christos Donis (4. minuta), 1:1 Kajetan Szmyt (20.), 2:1 Pedro Henrique (22.), 2:2 Dario Vizinger (49.), 3:2 Leandro Rocha (90. +7)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny – Jakub Bartkowski, Dimitris Stavropoulos (61. Wiktor Pleśnierowicz), Jakub Kiełb (67. Niilo Maenpaa) – Kajetan Szmyt, Mateusz Kupczak Ż, Miguel Luis (79. Michał Kopczyński), Filip Borowski Ż (79. Konrad Matuszewski) – Stefan Savić, Maciej Żurawski Ż (46. Dario Vizinger) – Adam Zrelak.
Sędziował Marcin Kochanek z Opola
Widzów: 8405