Korona Kielce kontra Warta Poznań czyli pojedynek sąsiadów w tabeli
– Niezależnie od tego, z kim gramy, trzeba zacząć zbierać punkty po tym słabszym okresie. Jeżeli na rozkładzie jest Korona,...
– Niezależnie od tego, z kim gramy, trzeba zacząć zbierać punkty po tym słabszym okresie. Jeżeli na rozkładzie jest Korona, to trzeba te trzy punkty zdobyć z Koroną – mówi trener Warty Poznań Dawid Szulczek przed meczem z Koroną Kielce na otwarcie 11. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Początek tego wyjazdowego meczu w piątek o godz. 18. Transmisja w Canal+ oraz w MC Radiu.
Po trzech porażkach ligowych z rzędu „Zieloni” znaleźli się tuż nad strefą spadkową. Teraz zmierzą się z zespołem, który w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy jest ich sąsiadem. Zwycięzca pojedynku ma szanse uciec z tamtych rejonów, a przegranemu grozi to, że nadchodzącą przerwę reprezentacyjną spędzi pod kreską.
– Tabela jest kluczowa w maju, gdy kończy się sezon – podkreśla trener Warty Poznań, Dawid Szulczek. – Mówiłem o tym także w zeszłym roku, gdy słabiej wystartowaliśmy. Potem tabela wyglądała już dobrze i w tym sezonie będzie podobnie. W maju Warta będzie na miejscu bezpiecznym.
11. kolejkę rozpocznie starcie zespołów, które przystąpią do pojedynku w odmiennych nastrojach. Przed tygodniem kielczanie przerwali serię domowych meczów Stali Mielec bez porażki, wygrali 3:2 i opuścili strefę spadkową. Poznaniacy z kolei mierzyli się z obecnym liderem, Śląskiem Wrocław. Zagrali bardzo dobrze, ale w meczu padła tylko jedna bramka – dla zespołu z Dolnego Śląska.
Gospodarze na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. do końca starali się odwrócić losy spotkania, a najlepszą okazję do zmiany wyniku miał Kajetan Szmyt. Najlepszy strzelec zespołu w tym sezonie nie wykorzystał jednak rzutu karnego. – Mamy grupę zawodników wytypowanych do strzelania „jedenastek”. Ostatnio wykonywał je Kajtek. Zobaczymy, kto będzie teraz strzelał, ale nie jestem osobą, która nagle zmienia cały plan pod wpływem jednej sytuacji. Tym bardziej, że tam decydowały centymetry. Kajtek wcześniej wykorzystał pięć karnych i to był pierwszy nietrafiony, więc trzeba do tego podejść spokojnie, na chłodno – tłumaczy szkoleniowiec Warty Poznań.
Trenerzy i zawodnicy „Zielonych” byli zbudowani tym, jak zespół zaprezentował się w starciu z największą rewelacją pierwszej części sezonu. – Drużyna już nauczyła się gry z Dario Vizingerem w ataku. Już w ostatnim meczu wykreowaliśmy sporo sytuacji i dobrze funkcjonowaliśmy, jeśli chodzi o obronę. Wyłączyliśmy bardzo groźną ofensywę, jaką w Ekstraklasie jest atak Śląska Wrocław. Za chwilę przyniesie to punkty – uważa Dawid Szulczek i wraca pamięcią do podobnego okresu w pracy z Wigrami Suwałki: – Dwa razy było już tak, że dobry, ale przegrany mecz, był początkiem czegoś pozytywnego. Kiedyś po 0:1 przechodziliśmy trudny moment, ale potem wygraliśmy trzy mecze. Teraz liczę na powtórkę. Niezależnie od tego, z kim gramy, trzeba zacząć zbierać punkty po tym słabszym okresie. Jeżeli na rozkładzie jest Korona, to trzeba te trzy punkty zdobyć z Koroną.
W poprzednim sezonie Warta Poznań wygrała oba mecze z kielczanami, którzy byli wówczas beniaminkiem. Najpierw na wyjeździe 1:0, a wiosną w Grodzisku skończyło się na efektownym 5:1. Rywale jedyną bramkę zdobyli już przy stanie 5:0 w ostatnich sekundach. Dla Korony była to najwyższa porażka w sezonie, ale nie przeszkodziła w skutecznej walce o pozostanie w lidze. To było z pewnością duże osiągnięcie trenera Kamila Kuzery, który pod koniec października przejął zespół w strefie spadkowej.
– Dziś Korona to drużyna, która w ataku pozycyjnym jest częściej, niż rok temu. To także trudny rywal, jeśli chodzi o cechy wolicjonalne: jej zawodnicy dobrze doskakują, pressują, a gdy są w niskiej obronie trudno ich rozmontować. Fajnie wykorzystują też kontratak, o czym w ostatniej kolejce przekonała się Stal Mielec. Do tego jest tam duża chęć gry i dobra energia. Myślę, ze trener Kuzera przelewa na drużynę swoje cechy charakteru, bo widać wolę walki i to, że jest to zgrana oraz zorganizowana drużyna – analizuje trener Warty Poznań.
W Kielcach poznaniacy będą musieli sobie poradzić bez Dimitrisa Stavropoulosa. Podstawowy obrońca jest zawieszony za cztery żółte kartki w tym sezonie. Zabraknie też Adama Zrelaka, Jakuba Kiełba, Michała Kopczyńskiego i Kacpra Przybyłko – cała czwórka leczy urazy.
– Mamy też drobną infekcję w drużynie, ale będziemy gotowi. Prawdopodobnie nie pojedziemy na mecz z 20-osobową kadrą, ale będzie jedenastka do grania i bardzo dobre pięć zmian, więc jestem pozytywnie nastawiony do tego meczu – zapewnia trener Szulczek.
Początek spotkania Korona Kielce – Warta Poznań w piątek o godz. 18 na stadionie w Kielcach. Transmisja w Canal+ Sport, Canal+ Family, Canal+ Online oraz na antenie MC Radia, na 102,7 FM.