Warta Poznań gra z Piastem Gliwice – to początek intensywnego tygodnia
Trzy mecze w osiem dni rozegrają teraz piłkarze Warty Poznań. W pierwszym spotkaniu tej serii zmierzą się z Piastem Gliwice...
Trzy mecze w osiem dni rozegrają teraz piłkarze Warty Poznań. W pierwszym spotkaniu tej serii zmierzą się z Piastem Gliwice w 13. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Początek pojedynku w sobotę o godz. 12:30 na Stadionie Respect Energy. Kup bilet na bilety.wartapoznan.pl i bądź tego dnia z drużyną w Grodzisku Wlkp.
Po 17-dniowej przerwie reprezentacyjnej „Zieloni” przerwali passę meczów bez zwycięstwa i w poniedziałek wywieźli komplet punktów ze stadionu Stali Mielec. – Trudniejszy okres mamy już za sobą. Każde zwycięstwo daje dobrą energię i wierzymy w to, że wygrana w Mielcu napędzi nas na kolejny mecz – mówi trener Dawid Szulczek.
Starcie z Piastem Gliwice rozpocznie intensywny czas dla poznaniaków. Trzy dni po meczu na Stadionie Respect Energy, czyli we wtorek 31 października Warta zagra w Brzegu ze Stalą o awans do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, by do rywalizacji w PKO Bank Polski Ekstraklasie wrócić w sobotę, 4 listopada, wyjazdowym starciem z Widzewem Łódź.
Wszystko o biletach na mecz Warta Poznań – Piast Gliwice
Dobrze się więc składa, że w ostatnich dniach poprawiła się sytuacja kadrowa w zespole. – Adam Zrelak i Kacper Przybyłko nie zagrają w tym roku, ale wiemy o tym już od dłuższego czasu. Do treningów wrócili już jednak Jakub Kiełb i Michał Kopczyński. Jeśli wszystko będzie OK, to w przyszłym tygodniu będą mogli być brani pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej – informuje trener Warty Poznań. – Ponadto zdrowi są wszyscy zawodnicy, którzy trenowali w ostatnim czasie, a po pauzie za żółte kartki wraca Wiktor Pleśnierowicz. Mamy więc ponad 20 piłkarzy, spośród których możemy wybierać i taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy w tym sezonie.
Rywalizację o miejsce – nie tylko w kadrze, ale w wyjściowej jedenastce – zwiększyło też przyjście Martona Eppela. Węgierski napastnik zadebiutował w Warcie Poznań w starciu ze Stalą i pokazał się z dobrej strony. – Marton jest zawodnikiem, który potrafi utrzymać się przy piłce, umie znaleźć się też w sytuacjach bramkowych. Liczę więc, że te umiejętności pomogą drużynie w jakimś stopniu zrekompensować brak Adama Zrelaka. Marton jest też dla nas kolejną opcją w ataku, bo po kontuzji Adama zostaliśmy tylko z Dario Vizingerem, a przypomnę, że on był sprowadzany po to, żeby grać u boku Zrelaka. W momencie gdy go zabrakło, Dario miał trudniej – analizuje Dawid Szulczek. – Pewnie ciężko będzie Martonowi osiągnąć status, jaki ma w drużynie Adam Zrelak, ale liczymy na to, że odciąży nas np. w utrzymaniu się przy piłce.
Zdobycie przez Wartę Poznań czterech punktów w dwóch wyjazdowych starciach z sąsiadami w tabeli było możliwe głównie dzięki dobrej grze w defensywie. Trener „Zielonych” nie ukrywa, że w tej rundzie zespół będzie skupiał się głównie na tym, żeby przede wszystkim zneutralizować ofensywne atuty rywali. – Na pewno cały czas staramy się dbać o naszą organizację gry. Gdy traci się mało bramek, to w miarę regularnie zbiera się punkty. Za nami okres, w którym linia obrony zmieniała się często: przez odejścia, przyjścia nowych zawodników, kontuzje. Mam nadzieję, że się to wkrótce ustabilizuje i będziemy mogli rozwijać się w kolejnych aspektach, bardziej pod kątem piłkarskim. Jestem zadowolony z tego, że nie tracimy dużo bramek – podkreśla szkoleniowiec i dodaje: – W tym roku nie będziemy raczej grali otwartej piłki. Tylko w jednym ze spotkań chcieliśmy tak zagrać, z Radomiakiem. I straciliśmy trzy bramki. Nie stać nas w tej rundzie na to, by grać otwartą piłkę, bo mogłoby się to źle dla nas skończyć. Raczej będziemy kontynuowali sposób, w jaki gramy do tej pory. Gdy się zgramy, będziemy lepiej funkcjonowali, gdy dojdą nowe twarze, to będziemy grali inaczej. Bardzo chciałbym, żebyśmy prezentowali styl z wiosny 2022 roku, bo wtedy przynosiło to punkty, a gra była przyjemna dla oka.
Pragmatyzm w grze będzie szczególnie istotny w pojedynku z takim rywalem, jakim jest Piast Gliwice. Zespół trenera Aleksandara Vukovicia ma wprawdzie tylko punkt więcej od poznaniaków, ale przegrał tylko dwa spotkania (żadna drużyna w lidze nie ma mniej porażek – tyle samo ma pierwsza trójka w tabeli). Piast wyróżnia się też w stawce aż ośmioma remisami – ma dwa razy tyle spotkań z podziałem punktów co Warta i zdecydowanie najwięcej w Ekstraklasie. Nierozstrzygnięte były dwa ostatnie mecze gliwiczan – 1:1 z Zagłębiem Lubin i 0:0 z Pogonią Szczecin.
– W 90 procentach tych meczów Piast miał przewagę i zasługiwał na zwycięstwa. O tym, że tak się nie stało, decydowały zdarzenia losowe, bo ktoś się poślizgnął, a ktoś inny nie wykorzystywał stuprocentowych okazji – analizuje trener Warty Poznań. – Nasz rywal jest bardzo dobrze zorganizowanym zespołem. Powinien być liderem, jeśli chodzi o tabelę na podstawie punktów oczekiwanych. Stwarza sobie dużo sytuacji, a w polu karnym Piasta rywale mają bardzo mało okazji, bo ta drużyna dobrze broni i dobrze się organizuje – uważa Dawid Szulczek i dodaje: – Piast ma dużo atutów i patrząc na to jak funkcjonuje na boisku, uważam że będzie zdobywał dużo punktów, a na koniec sezonu będzie w pierwszej ósemce. Ale mam nadzieję, że w meczu z nami będzie im trudno, a my wykorzystamy swój pomysł na grę.
Początek meczu Warta Poznań – Piast Gliwice w sobotę o godz. 12:30 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. Sędzią będzie Wojciech Myć, blisko 34-letni arbiter z Lublina. Transmisja w Canal+ Sport, Canal+ Online oraz w MC Radiu na 102,7 FM.