Warta Poznań wraca do gry – w niedzielę mecz Rakowem Częstochowa
– Gramy u siebie, ostatnio dwa razy zremisowaliśmy z tym rywalem. Możemy być drużyną odważniejszą i do meczu z Rakowem...
– Gramy u siebie, ostatnio dwa razy zremisowaliśmy z tym rywalem. Możemy być drużyną odważniejszą i do meczu z Rakowem Częstochowa przystępować z dobrą energią – uważa Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed meczem z obrońcą tytułu. Początek spotkania w niedzielę o godz. 12:30 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. Bilety można kupić na bilety.wartapoznan.pl.
Po niespełna dwóch miesiącach „Zieloni” znów zagrają o ligowe punkty. Tym razem, po aż trzech wyjazdowych spotkaniach z końcówki minionego roku (pucharowe starcie z w Białymstoku oraz ligowe pojedynki w Warszawie i Zabrzu), poznaniacy ponownie wystąpią w Grodzisku Wlkp. Ostatni raz na Stadionie Respect Energy zaprezentowali się 1 grudnia, czyli ponad 10 tygodni temu.
Tak jak przed rokiem meczem otwarcia drugiej części sezonu będzie dla Warty Poznań starcie z Rakowem Częstochowa. – To moje piąte rozpoczęcie rundy w Warcie i trzecie z Rakowem. Tym razem do tego meczu podeszliśmy nieco inaczej niż poprzednio. Oczywiście mecz z Rakowem jest najważniejszy teraz i tak go traktujemy, ale w ostatnich tygodniach skupialiśmy się na całej rundzie i na tym, żeby szczególnie poprawić deficyty, które mieliśmy jesienią – mówi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.
Szkoleniowiec, pytany o te braki, odpowiada wyczerpująco: – Mieliśmy problemy, jeśli chodzi o organizację pressingu z drużynami, które grały na w systemie czwórką obrońców. Były kłopoty wynikające z motoryki, bo mieliśmy zbyt wielu zawodników wracających po urazach i zbyt wielu zawodników, którzy nie przepracowali okresu przygotowawczego. Do tego doszły transfery, które zrealizowaliśmy później, niż było to zakładane. Teraz wszystko wygląda inaczej. Jesteśmy na takim etapie, że gdyby taka sytuacja była na początku sezonu, to nie mówiłbym w wywiadach, że wiosną będziemy szukali drużyn, które na koniec mogą być w tabeli za nami. Mówiłbym o tym, że chcemy być w pierwszej dziesiątce ligi. No ale musimy teraz trochę ratować sezon i będę zadowolony, gdy się utrzymamy, choć oczywiście chciałbym wyprzedzić nie tylko trzech rywali, ale żeby tych drużyn było więcej.
Konferencja Warty Poznań przed wznowieniem rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy odbyła się w Centrum Konferencyjnym Młyńska 12 i była połączona z prezentacją „Strategii ESG Warty Poznań 2024-2027”, przedstawieniem nowego Sponsora Premium, firmy Sushi&Food Factor jej marki Sushi4You. Ponadto Bartłomiej Ignaszewski z zarządu „Zielonych” poinformował o staraniach klubu, by odcinek obecnej ulicy Spychalskiego, biegnący wzdłuż „Ogródka” został przemianowany na ul. Edmunda Szyca.
Podczas piątkowego spotkania wiele razy padało określenie „dobra energia” i faktycznie, dało się ją wyczuć. Dotyczy to także drużyny. – Jestem bardzo zadowolony po obozie. Za nami najlepszy okres przygotowawczy, jaki miałem okazję przepracować w Warcie: najszersza kadra i najwięcej jakości w treningu. Mogliśmy wystawiać w gierkach po dwie jedenastki i w każdej było po 8-9 zawodników, którzy mogą spokojnie wyjść na mecz Ekstraklasy w podstawowym składzie – uważa trener Szulczek.
Optymistą jest też kapitan zespołu, Mateusz Kupczak: – Jest dobra, pozytywna energia i wierzę w to, że to półrocze będzie dla nas udane. I tak jak po burzy przychodzi słońce, tak po trudnej dla nas jesieni przyjdzie dobra runda, po której utrzymamy się w Ekstraklasie. Ten cel traktujemy jak wyzwanie. W klubie dzieje się wiele dobrych rzeczy, rozwijamy się, jest wiele pozytywów. Jako kapitan drużyny jestem dumny z tego, że klub tak się rozwija i mam nadzieję, jako drużyna dźwigniemy ten ciężar,. Mamy świadomość, że jesteśmy dobrym zespołem, rozwijamy się jako drużyna i liczymy na to, że będziemy w tej rundzie fajnie punktowali i grali solidnie, a liczna kadra i rywalizacja podniosą poziom sportowy. W trudnych momentach Warta dawała radę, gdy trzeba było wykonać ciężkie zadanie. Mam nadzieję, że znów staniemy na wysokości zadania i nie tylko utrzymamy się w lidze, ale zrobimy to w dobrym stylu.
Wszystko o biletach na mecz Warta Poznań – Raków Częstochowa. Skorzystaj z rabatu -30%
Mimo że do Warty Poznań dołączył tylko jeden nowy zawodnik, to jednak w drugiej części sezonu „Zieloni” mają pokazać inną, lepszą twarz. Dużo ożywienia do kadry wniósł Mohamed Mezghrani, belgijski wahadłowy, który był z zespołem niemal od początku obozu w Side.
– Było kilka kwestii, dzięki którym przekonał nas do siebie. Przyszedł w najtrudniejszym etapie okresu przygotowawczego, a miał bardzo dobre parametry biegowe, dobrze wyglądał piłkarsko i bardzo obiecująco zaprezentował się w sparingach: zdobył bramkę, wywalczył rzut karny, i zaprezentował dobrą jakość w działaniach ofensywnych. W czwartek, w ciągu 40 minut pokonał kilometr w sprincie i biegu szybkim. To jest jakiś kosmiczny wynik. Nie miałem jeszcze takiego zawodnika, odkąd jestem trenerem – porównuje trener „Zielonych”.
Dawid Szulczek dodaje też, że pozyskanie nowego prawego wahadłowego ma związek ze zmianą pozycji Jakuba Bartkowskiego: – Już wcześniej podjąłem decyzję, że Kuba Bartkowski będzie jednym ze stoperów i wzmocni tam rywalizację. Jego atutem jest dobre wyprowadzenie piłki. Podobny manewr sprawdził nam się w przypadku Łukasza Trałki i mam nadzieję, że tak samo będzie teraz w przypadku Kuby.
Kibiców „Zielonych” z pewnością ucieszy fakt, że rehabilitację kończy już Adam Zrelak, który w poprzednich sezonach był najlepszym strzelcem zespołu i liderem ofensywy. Od września wraca do formy po zabiegu kolana. – Adam jest na etapie rehabilitacji związanej z siłą z deficytami mięśniowymi. Myślę, że jest w stanie wrócić na boisko w ciągu kilku tygodni, więc wszyscy mamy taki cel, żeby Adam pomógł nam jeszcze w marcu w meczu mistrzowskim – zdradza Dawid Szulczek.
Zdaniem trenera Warty Poznań zespół wykonał krok naprzód w wielu elementach gry. – Wcześniej mieliśmy problem z drużynami, które się cofnęły na swoją połowę. Pracowaliśmy nad tym już jesienią i dziś uważam, że drugiego takiego meczu jak z Puszczą Niepołomice byśmy nie zagrali – mówi poznański trener. – Poza tym poprawiliśmy aspekt bronienia we własnym polu karnym. W końcówce jesieni traciliśmy wiele bramek. Teraz, nie licząc sparingu z Widzewem, gdy dałem też pograć młodzieży, nie traciliśmy już bramek tak, jak w grudniu. W sparingach Turcji rywale strzelali nam po golu tylko wtedy, gdy zdarzył nam się błąd przy rozgrywaniu piłki we własnym polu karnym.
I teraz, choć rywal na dzień dobry jest z najwyższej półki, plan na mecz z Rakowem też nie jest minimalistyczny. – Gramy u siebie, ostatnio dwa razy zremisowaliśmy z tym rywalem. Możemy być drużyną odważniejszą i do meczu z Rakowem przystępować z dobrą energią: nie tylko myśleć o tym, jak zneutralizować przeciwnika, ale też dodać coś od siebie czy starać się narzucić rywalowi – uważa trener Szulczek. – Mecze z takim zespołem zawsze dają odpowiedź na pytanie, na jakim etapie jesteśmy. I pod względem organizacji oraz motoryki na tle Rakowa wyglądaliśmy całkiem nieźle. Liczę na to, że podobnie będzie teraz, a jedyna rzecz, która będzie inna, to to, że zrobimy trzy punkty, gdyż do tej pory jako trenerowi Warty nie udało mi się rozpocząć rundy czy sezonu od zwycięstwa.
Mecz Warta Poznań – Raków Częstochowa rozpocznie się w niedzielę o godz. 12:30 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. Sędzią będzie Bartosz Frankowski, 37-letni arbiter z Torunia. Transmisja w Canal+ Sport, Canal+ Online oraz w MC Radiu na 102,7 FM.
Wejdź na bilety.wartapoznan.pl, kup wejściówkę i wspieraj „Zielonych”