Warta Poznań gra w Krakowie z Cracovią – starcie niepokonanych
Najpierw zwycięstwo, a potem dwa remisy – tak wyglądały dotychczasowe mecze Warty Poznań i Cracovii w tym roku. W piątek...
Najpierw zwycięstwo, a potem dwa remisy – tak wyglądały dotychczasowe mecze Warty Poznań i Cracovii w tym roku. W piątek o godz. 18 na rozpoczęcie 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy dwie zasłużone piłkarskie marki zagrają o przedłużenie swoich serii.
Mimo że będzie to dopiero czwarta w tym roku kolejka ligowa, tylko jedna trzecia drużyn w stawce może się pochwalić tym, że nie przegrała żadnego z trzech pierwszych meczów drugiej części sezonu. W tej szóstce są Warta Poznań i Cracovia, które mają zresztą taki sam bilans i historię spotkań – wygrana na dzień dobry, a potem dwa remisy. Obaj piątkowi rywale wciąż mają jednak niewielką przewagę na strefą spadkową („Zieloni” dwa punkty, a krakowianie cztery), więc w tabeli muszą się oglądać za siebie.
Poznański zespół kończył poprzednią kolejkę pojedynkiem z Radomiakiem Radom. W drugim meczu z rzędu w starciu „Zielonych” nie padła bramka. Plus jest taki, że Jędrzej Grobelny znów zachował czyste konto, a Warta nadal może się pochwalić tym, że ostatnią bramkę z gry straciła jeszcze w tamtym roku (Raków strzelił gola z rzutu karnego). Obraz tych dokonań w defensywie zakłóca nieco fakt, że po meczu z częstochowianami Warta nie miała za wiele do powiedzenia pod bramką rywali.
– Myślę, że ten punkt z Radomiakiem będzie bardziej szanowany na koniec sezonu, gdy zobaczymy, na którym miejscu ten zespół zakończy rozgrywki. Rozumiem, że po dwóch wysokich porażkach Radomiaka ludzie oczekiwali, że i my powinniśmy wygrać ze 3:0, ale rywal grał cały mecz w jedenastu i nie było to najłatwiejsze spotkanie – mówi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek, nawiązując m.in. do starcia Radomiaka z Cracovią, która od drugiej minuty grała z przewagą zawodnika, a w końcówce – nawet dwóch.
Zdaniem trenera „Warciarzy”, po słabszej końcówce roku i dużej liczbie straconych bramek, zimą należało zadbać przede wszystkim o uszczelnienie defensywy. – Jesteśmy na takim trochę podobnym etapie, jak byliśmy w listopadzie i grudniu 2021, kiedy tu przychodziłem. Zaczęliśmy odbudowę drużyny od tego, żeby być dobrze z koncentrowanym w obronie. Teraz zmienił się odbiór i postrzeganie naszej gry. Kiedyś mówiło się, że trudno nas złamać, trudno nam strzelić gola, bo jesteśmy zorganizowani. Teraz te same działania są oceniane tak, że jesteśmy destrukcyjni – mówi Dawid Szulczek i dodaje: – Wydaje mi się, że nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć tempem rozwoju naszej drużyny na to, jak mocno oczekiwania wobec nas.
Trener „Zielonych” nie ukrywa, że wyjątkowo krótki czas między meczami zespół starał się wykorzystać na poprawę poczynań w ataku. – Popracowaliśmy nad tym, jak grać, gdy jesteśmy z piłką za kołem środkowym, na połowie przeciwnika. Temu poświęciliśmy środowy trening. W czwartek ćwiczuliśmy stałe fragmenty gry i znów grę w ofensywie. Liczę na to, że nie odbije się to na bramkach straconych i że nadal będziemy tak dobrze bronić – mówi trener Warty Poznań. – Wierzę w to, że jesteśmy w stanie wrócić do tej dobrej energii, która była w meczu z Rakowem. Zagraliśmy wtedy naprawdę dobrze po świetnym okresie przygotowawczym, a plusów w naszej grze jest znacznie więcej: w każdym meczu biegamy więcej od rywala, z większą intensywnością, przestaliśmy tracić bramki, a poświęciliśmy temu wiele uwagi. Teraz pora na to, żeby rozwinąć grę do przodu.
Do Krakowa nie pojechali nie tylko nieobecni od dłuższego czasu Adam Zrelak i Kacper Przybyłko, ale także Michał Kopczyński.
Od 8 listopada 2021 roku, gdy obecny trener przejął Wartę Poznań, „Zieloni” rozegrali 76 spotkań, w których zdobyli okrągłe 100 pkt. Ten przedostatni oficjalnie wywalczył asystent, Arkadiusz Szczerbowski, który zastępował chorego wówczas trenera Dawida Szulczka w Chorzowie. Pierwszy szkoleniowiec ma szansę dobić do setki lub nawet ją przekroczyć już w piątek. Bilans meczów z Cracovią za jego kadencji jest korzystny dla Warty – dwa zwycięstwa i dwa remisy oraz 3:0 w bramkach. Ostatnie starcie zakończyło się bez goli i było to jedyne 0:0 w meczu poznaniaków w pierwszej rundzie.
Dla odmiany, krakowianom w tym sezonie zdarzyło się już kilka domowych spotkań z gradem bramek, m.in. 1:5 z Pogonią Szczecin, 2:4 z Jagiellonią Białystok, 4:4 z Ruchem Chorzów czy 6:0 z Radomiakiem. Ale też nie sposób nie zauważyć, że zespół Jacka Zielińskiego również poprawił w ostatnim czasie obronę własnej bramki – w czterech ostatnich występach gospodarze piątkowego meczu stracili tylko jednego gola (1:1 z Zagłębiem Lubin).
– Cracovia na wiosnę wygląda lepiej niż wtedy, gdy graliśmy ze sobą pierwszy raz w tym sezonie. Widać, że trener Zieliński ze swoim sztabem rozwija tę drużynę i na pewno czeka nas duże wyzwanie w Krakowie. Myślę, że większe niż wtedy, w sierpniu – uważa trener Szulczek i dodaje: – Natomiast my też jesteśmy na innym etapie niż wtedy i też jesteśmy lepszym zespołem niż na początku sezonu. Mam nadzieję, że tak jak w przypadku poprzednich wyjazdów do Krakowa, tak i tym razem będziemy wracali stamtąd szczęśliwi.
Mecz Cracovia – Warta Poznań rozpocznie się w piątek o godz. 18 na stadionie przy ul. Kałuży. Sędzią będzie Marcin Szczerbowicz z Olsztyna. Transmisja w Canal+ Sport, Canal+ Family i Canal+ Online oraz w MC Radiu, które jest oficjalnym partnerem klubu, na 102,7 FM i w Internecie.