Porażka Warty Poznań z Puszczą Niepołomice
Po raz drugi w tym sezonie piłkarze Warty Poznań przegrali z Puszczą Niepołomice. Jedyną bramkę w niedzielnym pojedynku 32. kolejki...
Po raz drugi w tym sezonie piłkarze Warty Poznań przegrali z Puszczą Niepołomice. Jedyną bramkę w niedzielnym pojedynku 32. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy zdobył Michał Walki na początku drugiej połowy spotkania rozgrywanego na stadionie Cracovii.
Zanim sędzia Daniel Stefański zagwizdał po raz pierwszy, kapitanowie drużyn – Mateusz Kupczak i Kamil Zapolnik – wymienili się nie tylko proporczykami, ale także sadzonkami dębów. „Zieloni” przywieźli do Małopolski drzewko podarowane przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Poznaniu. Wręczyli je rywalom, którzy zrewanżowali się podobnym prezentem. W ten sposób kluby postanowiły pochwalić się przed meczem swoim zaangażowaniem w kwestie ochrony środowiska, w tym przypadku roli i potrzebie sadzenia drzew, kluczowych elementów ekosystemu.
Oba zespoły przystąpiły do pojedynku dość poważnie osłabione. Trener gospodarzy, Tomasz Tułacz nie mógł skorzystać z sześciu zawodników. W ekipie „Zielonych” zabrakło z kolei czterech piłkarzy leczących urazy. Byli to: Dimitris Stavropoulos, Niilo Maenpaa, Maciej Żurawski i Mohamed Mezghrani. Każdy z nich byłby pewnie mocnym kandydatem do gry w pierwszym składzie. Podobnie jak zawieszony za żółte kartki Konrad Matuszewski. Na dodatek tylko przez pół godziny walczył na murawie Adam Zrelak, a potem – z powodu urazu – musiał usiąść na ławce i zastąpił go Marton Eppel.
Tak liczne braki w składach miały z pewnością wpływ na to, jak wyglądał ten mecz: zdominowany przez walkę piłkarzy, którym nie brakowało determinacji i poświęceń, by być przy piłce ciut wcześniej od przeciwnika lub poprzepychać się o nią w licznych pojedynkach. Tak właśnie wyglądała walka o bezcenne punkty na finiszu sezonu.
Puszcza Niepołomice, która jesienią w Grodzisku Wlkp. wygrała po dwóch golach strzelonych po stałych fragmentach gry, także i tym razem szukała swoich szans w tego typu sytuacjach. Już w 8. minucie po rzucie rożnym gospodarze pokonali Jędrzeja Grobelnego – w dużym zamieszaniu w polu karnym Łukasz Sołowiej kopnął z bliska pod poprzeczkę. Na szczęście, po długiej analizie VAR okazało się, że nie wszystko w tej akcji było w porządku i sędzia unieważnił gola ze względu na spalonego.
Drużyna z Niepołomic jeszcze kilka razy zagrażała Warcie Poznań w podobnych okolicznościach. W 18. minucie Roman Jakuba po rożnym kopnął nad bramką z 6 metrów, w 38. minucie Hubert Tomalski kopnął lewą nogą zbyt lekko i w środek bramki, a potem Jędrzej Grobelny obronił jeszcze uderzenia Michała Walskiego i Kamila Zapolnika (oba w doliczonym czasie gry pierwszej połowy). Ponadto „Zieloni” dzięki swojej ofiarności blokowali rywali lub skutecznie im przeszkadzali w polu karnym.
Gwizdek na przerwę poznaniacy mogli przyjąć z ulgą, bo z pewnością nie była to połowa, z której mogli być zadowoleni. Wprawdzie Warta dłużej utrzymywała się przy piłce, wymieniała więcej podań do przeciwników, ale to zespół beniaminka był bliżej wyjścia na prowadzenie. Oliwier Zych w bramce Puszczy w 24. minucie przerwał swoją interwencją ładną akcję „Warciarzy”, a chwilę później Mateusz Kupczak kopnął lewą nogą zza pola karnego tuż nad poprzeczką. Z kolei w 35. minucie, gdy Miguel Luis znalazł trochę miejsca w gąszczu nóg rywali, zdecydował się na strzał po ziemi, ale po kilku metrach piłka trafiła w obrońcę Puszczy.
Początek drugiej części dawał nadzieję, że po zmianie stron mecz zacznie się układać po myśli gości z Poznania. W 48. minucie piłka po dobrym dośrodkowaniu Jakuba Bartkowskiego trafiła do Filipa Borowskiego, który natychmiast uderzył z woleja, ale za wysoko.
Trzy minuty później Jakub Kiełb sfaulował rywala przed polem karnym i Puszcza miała rzut wolny na wprost bramki, a piłka była ustawiona tuż przed linią 16 m. „Zieloni” ustawili jeden mur, a drugi został utworzony przez kilku zawodników gospodarzy. Między tymi murami była szczelina i to właśnie w nią kopnął mocno po ziemi Michał Walski. Niestety, zaskoczył Jędrzeja Grobelnego i piłka znalazła się w siatce.
Osiem minut później poznański bramkarz popisał się z kolei kapitalną interwencją i zapobiegł stracie bramki po uderzeniu tzw. przewrotką w wykonaniu Kamila Zapolnika!
Dopiero w ostatnim kwadransie „Zieloni” zagrali tak, że zepchnęli rywali do głębokiej obrony i sami zaczęli wreszcie stwarzać sytuacje do wyrównania. W 75. minucie pierwszy celny strzał na bramkę oddał Miguel Luis, ale bramkarz Puszczy obronił. Podobnie jak w 81. minucie po strzale Kajetana Szmyta i minutę później, gdy po zagraniu piłki z bliska przez Mateusza Kupczaka omal nie padła samobójcza bramka.
Najbliżej gola na 1:1 Warta była jednak w 90. Minucie, gdy pod bramką Puszczy najlepiej odnalazł się Dario Vizinger. Z bliska uderzył piłkę głową, ale trafił w poprzeczkę!
Na dwie kolejki przed końcem sezonu zespół trenera Dawida jest na 13. miejscu w tabeli. Niedzielnych rywali wyprzedza o punkt (podobnie jak Cracovię), a Koronę Kielce, która otwiera strefę spadkową – o 4 punkty.
PUSZCZA NIEPOŁOMICE – WARTA POZNAŃ 1:0 (0:0)
Bramka: Michał Walski (51. minuta)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny Ż – Jakub Bartkowski, Dawid Szymonowicz, Bogdan Tiru – Tomas Prikryl (76. Dario Vizinger), Mateusz Kupczak, Miguel Luis (81. Michał Kopczyński), Jakub Kiełb (76. Kacper Przybyłko) – Filip Borowski (81. Stefan Savić), Kajetan Szmyt – Adam Zrelak (31. Marton Eppel).
Sędziował Daniel Stefański z Bydgoszczy
Widzów: 2301