Porażka w Białymstoku i spadek Warty Poznań
Warta Poznań przegrała 0:3 z Jagiellonią Białystok w 34. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy, zajęła na koniec sezonu 16. miejsce...
Warta Poznań przegrała 0:3 z Jagiellonią Białystok w 34. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy, zajęła na koniec sezonu 16. miejsce w tabeli i została zdegradowana.
Stadion w Białymstoku był w sobotę stolicą polskiego futbolu. Przed ostatnią kolejką sezonu Jagiellonia była faworytem do wygrania Ekstraklasy i zdobycia pierwszego w swojej historii mistrzostwa kraju. Kibice ciągnęli na stadion już trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem, a zanim on wybrzmiał na trybunach trwała już impreza z okazji spodziewanego tytułu. Pod stadionem czekał natomiast odkryty autokar, którym po meczu piłkarze „Jagi” mieli ruszyć w miasto, by świętować sukces.
W tych okolicznościach Warta Poznań musiała pokonać faworyta, by zapewnić sobie grę w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. Przy innym wyniku „Zieloni” musieli liczyć na korzystny dla siebie wynik meczu w Poznaniu, gdzie Korona Kielce (zaczęła tę kolejkę w strefie spadkowej) grała z Lechem.
Niestety, zespół trenera Dawida Szulczka powtórzył swój nieudany występ w Białymstoku z wiosny poprzedniego roku. Podobnie jak wtedy, tak i teraz, gospodarze już po pół godziny gry prowadzili 3:0. Przy dwóch bramkach (na 1:0 i 3:0) asystował Dominik Marczuk, który w 5. minucie podał po ziemi do Nene, a w 26. minucie zagrał głową do Jesusa Imaza. Koledzy młodego skrzydłowego Jagiellonii trafiali po tych podaniach w lewy róg bramki Adriana Lisa. W międzyczasie, w 11. minucie Taras Romanczuk strzelił gola głową po dośrodkowaniu Bartłomieja Wdowika z rzutu rożnego.
Poza tymi sytuacjami, Adrian Lis dwa razy zatrzymał jeszcze piłkarzy gospodarzy: w 10. minucie złapał piłkę po strzale Dominika Marczuka, a w 24. minucie dzięki kapitalnej interwencji odbił piłkę po uderzeniu po ziemi w wykonaniu Jesusa Imaza.
Zespół w żółto-czerwonych strojach prowadził zasłużenie i było widać, że zyskał ogromną pewność siebie. Przy tak wysokim prowadzeniu tylko jakiś kataklizm mógł odebrać Jagiellonii mistrzostwo.
Poznaniacy walczyli o to, by zdobyć kontaktową bramkę i zasiać nieco niepewności w szeregach rywali. W 14. minucie szansę miał Michał Kopczyński (trafił w obrońcę), a jeszcze lepszą okazję miał aktywny tego dnia Kajetan Szmyt, który w 35. minucie dostał podanie od Filipa Borowskiego i kopnął technicznie po ziemi. Niestety, takie rozwiązanie przewidział Zlatan Alomerović i złapał piłkę. Listę okazji w polu karnym Jagiellonii uzupełniły jeszcze strzały Filipa Borowskiego, Mateusza Kupczaka (głową po rzucie rożnym) i Jakuba Bartkowskiego, który czysto trafił piłkę z woleja, ale nie posłał jej w stronę bramki.
Gdy sędzia Paweł Raczkowski zakończył pierwszą połowę i oba zespoły zeszły już do szatni, dobre wieści napłynęły z Poznania. Mikael Ishak wyprowadził Lecha na prowadzenie w starciu z Koroną, która w tej sytuacji potrzebowała dwóch trafień, by zepchnąć Wartę do strefy spadkowej.
Niestety, na boisku w Białymstoku „Zieloni” nie byli w stanie odwrócić losów meczu w starciu z najlepszą drużyną sezonu, która zdecydowaną większość punktów zdobyła przed własną publicznością.
Poznaniakom tylko raz udało się realnie zagrozić bramce Jagielloni w drugiej połowie. W 53. minucie po zagraniu piętą Adama Zrelaka z bliska, ale też z ostrego kąta strzelał Konrad Matuszewski. Zlatan Alomerović obronił jednak, wybijając piłkę za linię końcową. Dziesięć minut później natomiast na białostocką bramkę strzelali Niilo Maenpaa i Dimitris Stavropoulos, ale zostali zablokowani.
Po drugiej stronie boiska też nie działo się za wiele. Jedynie strzał Jesusa Imaza z 59. minuty mógł zwrócić uwagę kibiców. Hiszpan kopnął jednak nad poprzeczką.
Kołem ratunkowym dla Warty Poznań mógł być jeszcze wynik meczu przy Bułgarskiej. Niestety, Lech grał tam w dziesięciu niemal przez całą drugą połowę. Korona strzeliła dwa gole i utrzymała się w lidze kosztem „Zielonych”, którzy na finiszu rozgrywek ponieśli trzy porażki z rzędu i po czterech sezonach spadli z PKO Bank Polski Ekstraklasy.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – WARTA POZNAŃ 3:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Nene (5. minuta), 2:0 Taras Romanczuk (11.), 3:0 Jesus Imaz (26.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Jakub Bartkowski, Dimitris Stavropoulos, Jakub Kiełb (62. Dawid Szymonowicz) – Filip Borowski, Mateusz Kupczak Ż, Niilo Maenpaa (77. Stefan Savić Ż), Konrad Matuszewski – Kajetan Szmyt, Michał Kopczyński (57. Miguel Luis) – Adam Zrelak Ż (62 Marton Eppel).
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów: 22 021