W końcu zwycięstwo! Warta pokonuje Stal Stalowa Wola 1:0
W meczu 4. kolejki Betclic 1. Ligi Warta Poznań – Stal Stalowa Wola spotkały się dwie drużyny, które w tym...
W meczu 4. kolejki Betclic 1. Ligi Warta Poznań – Stal Stalowa Wola spotkały się dwie drużyny, które w tym sezonie nie zakończyły jeszcze meczu z kompletem punktów. W nieco lepszej sytuacji była Warta po remisie 1:1 w Tychach, jednak Stal odniosła kilka dni wcześniej okazałe zwycięstwo 4:2 w Pucharze Polski z Olimpią Elbląg, co z pewnością podniosło morale drużyny trenera Ireneusza Pietrzykowskiego. Stawką dla obydwu drużyn było więc przełamanie i pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie.
Mecz rozpoczął się dla Warciarzy doskonale. W 3. minucie meczu w polu karnym faulowany był Szymon Sarbinowski. Sędzia długo analizował tą sytuacje w VAR, ale w końcu wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł napastnik Warty Rafał Adamski i pewnym strzałem w lewy róg pokonał Adama Wilka. Bramka na chwilę dodała energii Zielonym, którzy zaczęli nacierać na pole karne przeciwnika. W 14. minucie środkiem przedarł się Firlej, ale jego strzał zatrzymali obrońcy Stali. Potem groźnie dośrodkowywał Sarbinowski, a strzału z dystansu próbował Kiełb, który po przerwie w Tychach wrócił do wyjściowego składu. Przewaga Warty jednak nie trwało długo i Stal zaczęła przejmować inicjatywę. Groźnie pod polem karnym zrobiło się już w 17. minucie, gdy po strzale Kacpra Chełmeckiego słupek uratował Zielonych od straty bramki. Chwilę później główką uderzał Jakub Banach, ale prosto w dobrze ustawionego Jędrzeja Grobelnego. W ciągu kolejnych minut bramkarz Zielonych musiał interweniować jeszcze kilka razy. Końcówka pierwszej połowy to znowu czas lekkiej przewagi Warty, z której jednak niewiele wynikało. Ostatecznie dość wyrównana pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0.
Po przerwie na boisku zameldował się nowy piłkarz Warty, doświadczony Szymon Pawłowski, który zmienił Szymona Sarbinowskiego. Niespełna 10 minut po rozpoczęciu drugiej połowy, blisko 1000 kibiców zasiadających na trybunach stadionu w Grodzisku Wielkopolskim mogło przeżyć déjà vu. Po zagraniu ręką w polu karnym jednego z piłkarzy gości, sędzia Sebastian Krasny znów wskazał na 11. metr. Podobnie jak w pierwszej połowie, do piłki podszedł Rafał Adamski, jednak tym razem intencję napastnika odczytał Wilk i strzał obronił. Od tej pory minuta po minucie rósł napór Stali na bramkę gospodarzy. Przed meczem trener Piotr Jacek zapowiadał, że obrona własnego pola karnego będzie priorytetem jego drużyny i te słowa okazały się prorocze. Na pole karne Warty sunęły kolejne ataki, które ofiarnie odpierali gospodarze, w obronę angażując praktycznie wszystkich piłkarzy. W tej połowie goście aż 9 razy wykonywali rzuty rożne. Od czasu do czasu Warciarze próbowali kontratakować. W 74. minucie okazję sam na sam z bramkarzem gości miał Damian Gąska, który chwilę wcześniej na boisku zastąpił Łukasza Norkowskiego, jednak bramkarz gości Adam Wilk ponownie okazał się lepszy. Ostatnie 10 minut to już dramatyczna obrona wyniku 1:0 przez Zielonych. Stal postawiła wszystko na jedną kartę, a w końcowych sekundach w polu karnym Warty pojawił się nawet bramkarz gości Adam Wilk. Warciarze jednak walczyli do końca. W ostatniej akcji w 94. minucie paradą przy kolejnym ataku na bramkę Zielonych popisał się bezbłędny w tym meczu Jędrzej Grobelny i ostatni gwizdek zakończył spotkanie. Piłkarze Warty odnieśli upragnione, pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.