Wypowiedzi trenerów po meczu z Kotwicą Kołobrzeg
Piotr Klepczarek, trener Warty Poznań Zrealizowaliśmy cel, bardzo się z tego cieszymy. Wygraliśmy zasłużenie. Stworzyliśmy trzy bardzo dobre sytuacje. Przeciwnik...
Piotr Klepczarek, trener Warty Poznań
Zrealizowaliśmy cel, bardzo się z tego cieszymy. Wygraliśmy zasłużenie. Stworzyliśmy trzy bardzo dobre sytuacje. Przeciwnik jedną, może dwie takie klarowne, gdzie zakotłowało się w naszym polu karnym. Mecz mieliśmy pod kontrolą. Może posiadanie piłki nie było wyższe od zespołu gospodarzy, ale sytuacje bramkowe na pewno mieliśmy klarowniejsze i były bardzo dogodne do tego, żeby mecz wygrać. Chcieliśmy być bardzo aktywni, chcieliśmy naciskać i w ataku, i w obronie i to właśnie realizowaliśmy zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Sytuacja zdrowotna może jest jednym minusem, bo troszeczkę jesteśmy poobijani, ale to dlatego że chłopacy dali z siebie maksa, bardzo mocno naciskali przeciwnika, nikt nie odstawiał nogi, zespół walczył jeden za drugiego. Teraz spokojnie podchodzimy do kolejnego meczu, bo musimy się przygotować. W piątek bardzo trudny mecz wyjazdowy i kolejna okazja, żeby zdobywać punkty, które są nam bardzo potrzebne.
Ryszard Tarasiewicz, trener Kotwicy Kołobrzeg
Wiedzieliśmy, jak mniej więcej gra Warta Poznań, szczególnie na wyjazdach. Jest to zespół, który szybko po stracie piłki wraca na swoją połowę. Grają kompaktowo. Prawdą jest, i to żeśmy widzieli w pierwszej i w drugiej połowie, że mecz był raczej zamknięty, z większym naszym posiadaniem piłki. Patrząc na przebieg meczu i wracając do ostatnich spotkań, czyli z Ruchem, z Miedzią i z Łęczną, te zespoły grały bardziej otwarty futbol niż Warta i wtedy na pewno mogliśmy sobie kreować sytuacje. Mecz, uważam, mógł się zakończyć wynikiem 0-0, bo myślę, że nikt nie miał takich klarownych sytuacji. Nie pamiętam, żeby Marek miał jakąś, powiedziałbym, znaczącą interwencję, aby nas uchronić od porażki. Także boli to, nie ma co ukrywać, bo można też powiedzieć, że liczy się tylko zwycięstwo. Nie było to jakieś porywające widowisko, bo tak trzeba powiedzieć, ale moi zawodnicy na pewno nie zasłużyli na porażkę.
Uważam, że ta druga połowa była dużo lepsza w naszym wykonaniu. Szybciej żeśmy, szczególnie z fazy defensywnej do fazy ofensywnej, grali w boczne sektory. Nasi obrońcy grali wyżej, co powodowało obniżenie wahadłowych i w mniejszym stopniu presowanie naszego zespołu. W tych sytuacjach, które sobie stworzyliśmy w ostatnich 4-5 minutach, mogliśmy zachować się troszeczkę inaczej, szczególnie nie grać z pierwszej piłki, tylko na dwa kontakty. Powinniśmy przede wszystkim szybciej grać w te boczne sektory, bo tam było najwięcej wolnego miejsca.