
Betclic 1 Liga. Znicz Pruszków -Warta Poznań. Zapowiedz meczu.
Drugi mecz trenera Tarasiewicza w roli szkoleniowca Warty zapowiada się emocjonująco. W ostatnim spotkaniu z Polonią co prawda drużyna Zielonych...
Drugi mecz trenera Tarasiewicza w roli szkoleniowca Warty zapowiada się emocjonująco. W ostatnim spotkaniu z Polonią co prawda drużyna Zielonych uległa ekipie z Warszawy 2:1, ale w grze gospodarzy widać było powiew świeżości. Zobaczymy, jak drużyna przepracowała czas przerwy reprezentacyjnej.
Trzeba przyznać, że rywal nie będzie łatwy. Znicz Pruszków zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi z dorobkiem 35 punktów – na koncie ma 9 zwycięstw, 8 remisów i 7 porażek. Ostatnio jednak zespół notuje dobrą passę: wiosną Pruszków wygrał z Górnikiem Łęczna, Wisłą Kraków i Miedzią Legnica oraz zremisował z Kotwicą Kołobrzeg. Jedyna porażka to domowe spotkanie z Arką Gdynia pod koniec lutego.
Trenerem Znicza pozostaje Grzegorz Szoka. To rzadki przypadek szkoleniowca w pierwszej lidze, który nadal utrzymuje swoje stanowisko na tym etapie sezonu. Dla 37- letniego trenera Znicza Pruszków to pierwsza przygoda z samodzielnym prowadzeniem zespołu seniorskiego. Wcześniej był trenerem akademii Legii Warszawa, z którą zdobył mistrzostwo Polski U17. Był także asystentem trenera w Chrobrym Głogów oraz pracował w II zespole Znicza.
W zespole Warty nastroje są pozytywne. Wszyscy piłkarze zgłaszają gotowość do gry, nie ma poważniejszych urazów. Trener Tarasiewicz na przedmeczowej konferencji pozytywnie ocenił pracę drużyny w czasie przerwy reprezentacyjnej:
– Przede wszystkim skoncentrowaliśmy się na poprawie motorycznej, czyli to, co powiedziałem po ostatnim meczu z Polonią Warszawa – mniejsza objętość treningowa, więcej zajęć dynamicznych. Uważam, że mogliśmy sobie na to pozwolić, bo nasza wydolność ogólna jest na dobrym poziomie. Brakowało nam trochę dynamiki. Przede wszystkim musimy narzucić większą intensywność przeciwnikowi w trakcie meczów, a mamy ku temu predyspozycje. Jednak nie tylko sama motoryka była głównym naszym celem – oczywiście było też dużo treningów taktycznych, bo wiemy dobrze, że każdy trener ma swoją wizję i pogląd na to, jak ma wyglądać piłka nożna. Chcieliśmy pracować ze sztabem w określonych ramach. Nie skakaliśmy z kwiatka na kwiatek, jeżeli można tak powiedzieć. Skoncentrowaliśmy się przede wszystkim na naszej grze i ustawieniu całego zespołu.
Trener mówił też, na czym drużyna koncentrowała się przede wszystkim w ramach przygotowań:
– Przede wszystkim ta nasza intensywność. Fazy przejściowe z obrony do ataku – to muszą być fazy bardzo dynamiczne, gdzie pokazujemy, że wiemy, jak się zachowywać po stracie piłki. Tutaj, uważam, nie tylko my, ale większość zespołów ma największy problem. Mamy zawodników, którzy w sektorze ofensywnym mogą sprawiać dużo problemów przeciwnikowi. Wiemy jednak, że tracimy za dużo bramek, dlatego ta nasza gra musi być dobrze zbalansowana – i na grę ofensywną, i na grę defensywną. Jestem przekonany, że jeżeli będziemy realizować to, co żeśmy sobie przećwiczyli w tym okresie przerwy reprezentacyjnej, to będzie to dobrze funkcjonować i nie tylko w najbliższym meczu ze Zniczem zdobędziemy punkty, ale w następnych meczach tak samo.
Zapytany o szanse w tym meczu i jego znaczenie, trener nie krył, że wiąże z nim duże nadzieje:
Każdego przeciwnika można ograć i można mu przysporzyć dużo problemów w trakcie meczu – naszą organizacją, realizacją gry, dyscypliną, wiarą, pewnością siebie w operowaniu piłką i wypełnianiem naszych założeń taktycznych. Jestem przekonany, że będziemy to realizować i jesteśmy w stanie nie tylko ze Zniczem, ale i z innymi drużynami punktować.