Warta Poznań gra w Lubinie z Zagłębiem – „Wygląda to pozytywnie”
– Jest w nas wiara w to, że dobrą pracą, poświęceniem i odpowiednią komunikacją na boisku jesteśmy w stanie wiele...
– Jest w nas wiara w to, że dobrą pracą, poświęceniem i odpowiednią komunikacją na boisku jesteśmy w stanie wiele zrobić – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed piątkowym meczem z Zagłębiem Lubin na otwarcie 26. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Transmisja w Canal+ Sport, nSport+ oraz na falach MC Radia.
Gdy w ubiegłym tygodniu serwis ekstrastats.pl opublikował dane pokazujące różnice między „oczekiwanymi punktami”, a rzeczywistym dorobkiem w tabeli, okazało się, że Warta Poznań jest w tym zestawieniu na samym końcu. Oznacza to, że gdyby wyniki spotkań odzwierciedlały ich przebieg, sytuacje stworzone w meczu itp., „Zieloni” mieliby zdecydowanie lepszy bilans, konkretnie o 8-9 pkt. Pójdźmy dalej. Wśród pojedynków, w których końcowy rezultat tak bardzo nie oddawał tego, co działo się na boisku, na czoło wysuwa się wrześniowe starcie z Zagłębiem Lubin w Grodzisku Wlkp. Poznaniacy atakowali, mieli o wiele więcej okazji bramkowych niż rywale, ale to goście zdobyli dwie bramki i wygrali 2:0. Teraz dojdzie do rewanżu, a dodatkowym smaczkiem tego meczu będzie fakt, że obaj piątkowi rywale są dziś sąsiadami w tabeli, dzieli ich jeden punkt (przewagę ma Zagłębie), a zwycięzca może oddalić się od strefy spadkowej.
Obie ekipy wygrały w miniony weekend. Lubinianie pokonali w Niecieczy Bruk-Bet Termalicę po dwóch golach z rzutów karnych Patryka Szysza. Dzięki temu piłkarz „Miedziowych” ma na koncie 4 trafienia w tym roku i jest pod tym względem najlepszy w całej PKO Bank Polski Ekstraklasie. Gospodarze wyróżniają się też w lidze skuteczną obroną – nie stracili bramki w żadnym z trzech ostatnich spotkań, a bramkarz Kacper Bieszczad zachowuje czyste konto od 349 minut, co też jest obecnie najlepszą serią w lidze.
Warta Poznań pojechała do Lubina w bardzo dobrych humorach po zasłużonej wygranej z Górnikiem Zabrze, po której Frank Castaneda został wybrany piłkarzem kolejki, Łukasz Trałka autorem najładniejszego gola, a obaj wylądowali ponadto w jedenastce 25. serii ligowej. – Mamy poczucie, że dobrze przepracowaliśmy nie tylko okres przygotowawczy, ale też ten czas po pierwszych spotkaniach w tym roku. Dobre wejście w rundę pozwoliło nam też zbudować bazę, do której można się odwoływać. Mimo że przytrafił nam się remis z Jagiellonią i porażka z Termalicą, to w grze było wiele pozytywnych elementów. W meczu z Górnikiem była już ich kumulacja, więc ten kierunek chcemy kontynuować – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań.
„Zieloni” mają też odpowiedź na dobrą postawę obrony Zagłębia Lubin. W 9 ostatnich występach tracili maksymalnie jedną bramkę. W tegorocznych meczach bramkarze Warty puszczają średnio poniżej gola na mecz, a lepszym osiągnięciem mogą się pochwalić tylko Raków Częstochowa, Piast Gliwice i Legia Warszawa. Także liczba zdobytych bramek jest poniżej średniej ligowej. – Wygląda to pozytywnie – uważa szkoleniowiec.
W dwóch ostatnich meczach między słupkami poznańskiej bramki stał młodzieżowiec, Jędrzej Grobelny. Dla wychowanka Klubu były to pierwsze występy w Ekstraklasie. Trener Dawid Szulczek tłumaczy, że do zmiany w bramce doszło z kilku powodów: – Mieliśmy problemy z młodzieżowcami, bo wypadł nam Daniel Szelągowski, a i Konrad Matuszewski miał drobne problemy ze zdrowiem. To był przyczynek do tego, że zastanawialiśmy się nad kwestią zmiany na pozycji bramkarza, tym bardziej, że w ostatnich tygodniach rywale nie oddawali na naszą bramkę wielu strzałów, a zdarzało się, że i tak traciliśmy gole. Postanowiliśmy więc dać szansę Jędrkowi Grobelnemu. Cieszę, że nastąpiła ta zmiana, bo ona napędzi rywalizację. Jędrek dostał pozytywny bodziec i przekonał się, że sztab potrafi mu zaufać, dając możliwość gry w Ekstraklasie. Z kolei Adrian Lis zobaczył, że jest rywalizacja, a to na pewno napędza. Jestem przekonany o tym, że kiedy wróci do bramki, będzie to lepszy Adrian, który będzie chciał wszystkim udowodnić swoją wartość. Podrażniony tym, że ostatnio musiał siedzieć na ławce. A jeśli nadal będzie bronił Jędrek, to będzie czuł na plecach oddech kolegi, który nie jest zadowolony z tego, że nie gra. Cieszy mnie to, bo mam dwóch bramkarzy, którzy są lepsi niż byli jeszcze miesiąc temu.
Bez względu na to, czy weźmiemy pod uwagę tabelę rundy rewanżowej, czy zestawienie uwzględniające tylko mecze w tym roku, Warta Poznań jest w tych klasyfikacjach wysoko. Wyżej od zespołu z Lubina. – Liczba punktów, którą mamy, niewiele nam jeszcze daje, poza tym, że jesteśmy w grze. Utrzymania nam na pewno nie da, więc trzeba dalej punktować – mówi trener Warty Poznań. – Musimy koncentrować się na każdym kolejnym meczu i zdobywać punkty. Nie zastanawiać się, ile jeszcze potrzeba, czy 10, 12 czy 13 punktów. Jest w nas wiara w to, że dobrą pracą, poświęceniem i odpowiednią komunikacją na boisku między sztabem a zawodnikami jesteśmy w stanie wiele zrobić. Codziennie podchodzimy do każdego zadania na maksa i z każdego meczu chcemy wyciągnąć jak najwięcej.
Dawid Szulczek nie zgadza się z podejściem, że rywalizacja z sąsiadem w tabeli oznacza jakąś dodatkową presję. Zbija argument o „meczu za 6 punktów”: – Prawie co tydzień gramy takie mecze, a jak wygraliśmy z Legią, to dopisali nam tylko 3. Jak przegraliśmy w Niecieczy, to Termalice też dopisali w tabeli tylko 3 pkt. Oczywiście, wiem o co chodzi, walczymy z drużynami, które są blisko nas w tabeli, ale każdy mecz ma dokładnie taką samą wartość punktową – punkt za remis i 3 za zwycięstwo. Dlatego koncentrujmy się na tym, żeby dobrze wykonywać swoją robotę, nie ma znaczenia, kto ma ile punktów. Z każdym można wygrać, u siebie czy na wyjeździe. Liczy się to, jak realizujemy swoje zadania.
Zdaniem szkoleniowca Warty Poznań Zagłębie Lubin nie ma w swoich szeregach takich indywidualności, na których należałoby się dodatkowo skupić. – Zagłębie jest silne jako drużyna – mówi Dawid Szulczek. – Jest groźny Martin Doleżal, który wykorzystuje swoją siłę, dobrze się zastawia i jest niebezpieczny w polu karnym. Jest Patryk Szysz, szybki, z dobrym uderzeniem z lewej nogi. Ale w statystykach żaden z zawodników z Lubina nie jest w topowej trójce, choć Szysz faktycznie jest w kilku aspektach powyżej ligowej średniej. O sile Zagłębia świadczy też fakt, jacy zawodnicy tam przychodzą i jacy siedzą na ławce rezerwowych: np. Erik Daniel czy Aleks Ławniczak, który miał w Warcie niepodważalną pozycję, gdy był zdrowy.
Mecz Zagłębie Lubin – Warta Poznań rozpocznie 26. kolejkę PKO Bank Polski Ekstraklasy. Pierwszy gwizdek na stadionie w Lubinie w piątek o godz. 18. Zawody poprowadzi Bartosz Frankowski, międzynarodowy arbiter z Torunia. Transmisja w Canal+ Sport, nSport+ oraz w MC Radiu na 102,7 FM.
Bukmacherzy za faworyta uważają Zagłębie. Kurs na wygraną “Warciarzy” wynosi na totalbet.pl 3.20.
TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.