Mateusz Kupczak: Naszą grą w całej rundzie zasłużyliśmy na pozycję lidera
– Walczyliśmy w Olsztynie o to, żeby zamknąć pierwszą rundę zwycięstwem, które pozwoliło nam zakończyć rundę na pierwszym miejscu w...
– Walczyliśmy w Olsztynie o to, żeby zamknąć pierwszą rundę zwycięstwem, które pozwoliło nam zakończyć rundę na pierwszym miejscu w tabeli – przyznaje pomocnik Warty Poznań Mateusz Kupczak po zwycięstwie 3:1 nad Stomilem w 17. kolejce Fortuna 1 Ligi. Zieloni pozostali liderem rozgrywek, a dwie bramki zdobyte przez piłkarza “Zielonych” z rzutów karnych sprawiły, że jest on najskuteczniejszym graczem w zespole. Oto, co powiedział Mateusz Kupczak po meczu:
– Mam szalone myśli po tym meczu. Na pewno ciekawe spotkanie dla kibiców: dużo akcji, dużo zwrotów akcji, dużo sytuacji podbramkowych z jednej i drugiej strony. Cieszymy się, że wygraliśmy na trudnym terenie. Muszę jednak przyznać, że mieliśmy trochę szczęścia, bo to nie było gładkie 3:1. Gospodarze mieli okazje do tego, żeby po raz drugi doprowadzić do wyrównania, ale to my byliśmy skuteczniejsi i wywozimy 3 punkty z Olsztyna.
– Kluczowa w tym meczu była nasza skuteczność, bo przeciwnik stworzył sobie podobną liczbę sytuacji strzeleckich, ale to my potrafiliśmy lepiej wykorzystać swoje okazje. Zdobywaliśmy bramki, a Stomil był nieskuteczny. Dlatego to my wygraliśmy.
– Na pewno walczyliśmy o to, żeby zamknąć pierwszą rundę zwycięstwem, które pozwoliło nam zakończyć rundę na pierwszym miejscu w tabeli. Wydaje mi się, że w przekroju tej pierwszej części sezonu, wszystkich 17 meczów, zasłużyliśmy sobie dobrą grą na pozycję lidera. Zależało nam na tym, żeby znalazło to odzwierciedlenie w tabeli. Udało się i uważam, że to jest taki miły akcent. Oczywiście nie zwalnia nas to z dalszej, ciągłej, ciężkiej pracy. Mamy jeszcze trzy spotkania w tym roku i trzeba dalej zdobywać punkty.
– Adrian Cierpka wskoczył do składu i fajnie zastąpił Łukasza Trałkę – widać, że jest rywalizacja w drużynie. W trakcie meczu nawet nie zastanawiałem się nad tym, czy brakuje nam Łukasza. Wiadomo, że jest on znaczącą postacią w drużynie, ale każdy z nas jest w tym zespole ważny.
– Nie miałem jeszcze takie sezonu w karierze, w którym zdobyłbym siedem bramek. Jak na razie wykręcam niesamowite dla mnie liczby i bardzo się z tego cieszę. Nie chcę się zatrzymywać, ale też nie skupiam się za bardzo na tym, bo najważniejsza jest drużyna. Gdyby nie ten świetny zespół, to tych moich goli nie byłoby. Stworzyliśmy coś fajnego, ale dalej trzeba ciężko pracować, żeby podtrzymać świetną, zwycięską atmosferę w drużynie.